Rozdział 11 "My lovely sister"

569 37 2
                                    

    Czuł się głupio, po swoim nagłym wybuchu emocji, widziałam to. Mimo wszystko starałam się mu pomóc, nie chciałam, żeby było między nami niekomfortowo. Chciałam mu powiedzieć, jak bardzo jest mi jego żal, jego i jego straconego dzieciństwa, okrucieństwa, którego był ofiarą i świadkiem, ale wiedziałam, że by tego nie chciał. Pragnął być silnym w moich oczach i właśnie taki był, nawet jeśli o tym nie wiedział. Był parę razy silniejszy ode mnie, ale do tego za żadne skarby bym się nie przyznała. Okej, lubiłam go, możliwe, że już wtedy byłam na skraju lini lubić/kochać, ale miałam swoją dumę! Poza tym Harry nigdy nie wymagał ode mnie, bym prawiła mu miliony komplementów, nawet jeżeli zdecydowanie był ich wart. Wiedziałam, że dla niego to za wcześnie, by poruszczać temat ślubu, ale przegadaliśmy całą noc i byliśmy na momencie cholernego braku czasu. Owszem, o wszystko zadbali nasi rodzice, a raczej ludzie, którym zlecili o to zadbać, ale uczucia moje i Harrego były kruche i nieposkładane, a my mieliśmy tylko dwa dni, by ustalić na czym stoimy.

- Wiem, co chcesz powiedzieć. - Powiedział Harry, a ja skinęłam głową. Doskonale wiedziałam, że nie tylko ja zastanawiałam się nad naszym życiem. 

- To dobrze, bo prędzej, czy później musimy o tym porozmawiać. - Odpowiedziałam, a on przewrócił oczami. Nie rozumiałam go, myślałam, że już stoimy w takim punkcie, że skończą się jego wygłupy i nareszcie ruszymy dalej.

- Wolałbym później. - Parsknął, a ja zacisnęłam pięści ze zdenerwowania. Jaki trzeba mieć tupet, by mieć tak wszystko głęboko gdzieś? Chwiliowo zapomniałam o tym, co mu się zdarzyło, byłam bezduszna i pragnęłam tylko tego, by się zdeklarował, byłam jak każda nachalna narzeczona.

- Mam cię dość, Styles. Mieszasz mi  w głowie! Po co tu przyszedłeś? Żeby mi się wyżalać? Zaraz mamy brać ślub, ty ryczysz przez pół nocy na mojej kanapie, a potem nawet nie chcesz ze mną porozmawiać! - Czasami żałuję, że w tamtym momencie nie potrafiłam sobie zakleić ust. Robiłam wszystko, albo przynajmniej chciałam robić wszystko, by nie było nie zręcznie po całej tej nocy, ale jak zwykle musiałam wszystko zawalić. Czułam się, jak w jakiejś dennej komedii romantycznej, kiedy to para w końcu się godzi, ale facet przez parę słów za dużo wszystko traci. W tamtym momencie to ja byłam tym facetem, a parę chwil później, gdy Harry wyszedł bez słowa z mojego domu - kompletnym wrakiem człowieka i jednocześnie przerażonym dzieckiem, byłam przerażona, że go straciłam.

• Harry *

Nie mogłem uwierzyć, że to powiedziała. Mimo, że wiedziałem, że nie mówi tego na serio, to nadal - nigdy nie poczułem się tak bardzo zraniony.

- Nie powinieneś być z Nicole? - Spytała moja mama, gdy wieczorem zawitałem w jej i ojczyma domu.

- Powinnienem, ale jak widać nie jestem. - Odpyskowałem, a ona przewróciła oczami. Nie chciała mnie wpuścić do domu, ale myślałem, że obliczu tragedii, śmierci mojej siostry, a jej córki, przełamie swoje dziwaczne zachowanie i ten jeden raz - będzie po prostu moją mamą, tyle, że ona nigdy nią nie była i chyba nigdy nie chciała nią być, więc zrobiłem to, co było jej na rękę, choć mnie bolało serce - odszedłem. Początkowo chciałem po prostu wrócić do domu, puścić jakiś film, zajadać się paprykowymi chipsami i udawać niewzruszonego całym światem. Później wpadłem na genialny pomysł upicia się w pobliskiej knajpie, ale znając mnie wylądowałbym w kiblu z jakąś dziewczyną, więc to też odpadało. Może byłem zranionym dupkiem, ale nigdy nie zdradziłem żadnej dziewczyny i nadal nie miałem zamiaru tego robić. Tak, więc skończyłem na ławce, gdzieś na obrzeżach Londynu, przyglądając się starym pijaką, bezdomnym i prostytutką, które za wszelką cenę chciały dzisiaj zdobyć pieniądzę. Może to wredne, ale lubiłem tam chodzić. W momentach, kiedy wszystko wydawało się bez sensu, chodziłem tam i myślałem, że jeszcze nie jest tak źle, że jedyne, czego chce od życia to, to, żeby nie skończyć, jak oni. 

* Nicole *

  Cały dzień przepłakałam. Byłam taką suką i nawet do niego nie zadzwoniłam. Może podświadomie oczekiwałam, że to on zawsze będzie wszystko naprawiać? Tyle, że zupełnie nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.

"Hej Harry, jestem głupia i chce cię przeprosić, bo zachowałam się, jak nie ja."

"Hej Harry, nie jestem taka bezduszona jak myślisz."

"Hej Harry, tu twoja przyszła żona, która miała to co czujesz wczoraj kompletnie w dupie."

Nie, to nie wchodziło w grę. Musiałam wymyślić coś, co przekonałoby go, że jest dla mnie ważny. Nie wiedziałam jeszcze co to może być, ale zależało mi na nim i musiałam zrobić coś, dzięki czemu zapomniał by o tym wszystkim. Bałam się co zrobi, czy złamie obietnicę daną swoim przyjaciołom? Nie mogłam do tego dopuścić, musiałam go znaleźć. A w tym celu potrzebowałam mojego brata.

- Nicole, ty moja ukochana siostro, którą gwarantuje, że podmienili w szpitalu, możesz mi powiedzieć, dlaczego jeździmy o 2 nad ranem po Londynie? - Spytał Louis, kiedy pół godziny później siedziałam w jego samochodzie. 

- Muszę znaleźć Harrego, bracie. A tak swoją drogą, ja nadal obstawiam, że to ciebie podmienili. - Odpyskowałam, a on pokazał mi fucka, na co prychnęłam. 

- Nie sądzę, że pałentał się po jakiś zapyziałych barach z kurwami. - Powiedział zniesamaczony.

- To nie kurwy, tylko prostytutki, Louis. Wyrażaj się! Jakby Lisa tu była to miałbyś przerąbane. - Skarciłam go, pewna swoich słów. 

- Nici, nie bądź taka. Do końca życia już będę musiał się powstrzymywać, bo Lisa chodzi za mną krok w krok i pilnuje czy nie przeklinam. Nie zdziwiłbym się, gdyby gdzieś w tym samochodzie był dyktafon. - Udawał przerażonego, a ja parsknęłam śmiechem. Uwielbiałam Lisę, była moją najlepszą przyjaciółką, ale Louis miał rację, była zdecydowanie przewrażliwiona w nie których kwestiach, ale w tamtej chwili to nie to zwróciło moją uwagę. Obiektem, na której skupiłam się całą sobą, bym zielonooki brunet, o pięknych lokach, siedzący na ławcę, przez barem "U Freda". 

* * * * * 

Jejku

naszła mnie jakoś wena

więc dodaje rozdział xd

w sumie nie wiem czemu

jest trochę dziwny i trochę go zwaliłam

nie mogłam odpuścić tak szybko dramy

 

Order || hs.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz