/1/

1.3K 73 306
                                    

James:

Odkąd w domku na działce dokonaliśmy dość nietypowego odkrycia, minął właśnie rok. W tym czasie każdy z nas na swój sposób musiał przepracować tą traumę. Podczas ostatniego roku w szkole ja skupiłem się bardziej na zajęciach sportowych, Regulus znalazł dorywczą pracę jako grafik i spędzał na tym prawie cały czas wolny, Syriusz trochę więcej pił i imprezował, niż zwykle, a Remusa pochłonęły książki do tego stopnia, że czytał je nawet w sytuacjach, w których nie wypadało tego robić, przykładowo, gdy Syriusz wyciągnął nas wszystkich na imprezę w klubie.

To, co przeżyliśmy było trudne. Policja przeprowadzała z nami kilka rozmów na temat tego, co odkryliśmy, oczywiście o wszystkim dowiedzieli się rodzice, co dla Syriusza i Regulusa było niestety niefortunne. Ich matka uznała, już więcej nigdzie nie pojadą na wakacje. Opowiadali, że awantura o to trwała przez kilka godzin, a i tak nie udało im się postawić na swoim. Rok później jednak okazało się, że pani Black nie będzie miała już więcej zdania w tej sprawie...

Sytuacja, która po raz kolejny zmieniła naszą codzienność o 180 stopni, miała miejsce w dzień zakończenia szkoły. Ja, Syriusz i Remus właśnie skończyliśmy naszą przygodę z edukacją, natomiast Reggie miał przed sobą jeszcze rok nauki.

Po tych wszystkich nudnych uroczystościach wręczania dyplomów i tym podobnych, we czwórkę mieliśmy zamiar wszystko opić w domu Blacków, gdyż ich rodzice mieli wyjechać tego dnia do dalszej rodziny. Pewni, że już ich nie ma, weszliśmy do domu i niefortunnie, nasze rozmowy potoczyły się akurat w kierunku naszych relacji i wspólnych wspomnień ze szkoły.

— Będzie mi brakować spontanicznych spotkań z Jamesem w łazience podczas lekcji. Umawialiśmy się zawsze, gdy ja miałem angielski, a wy matematykę. — Wspominał Reggie.

— O tak, to zawsze dawało takiej adrenaliny, że co jeśli za długo nie będziemy wracać...

— Widzicie, my to cały czas byliśmy w jednej klasie, więc wystarczyło nam znaleźć sobie jakiś fajny kącik podczas przerwy... Najbardziej lubiłem tą wnękę w korytarzu na piętrze...

— Wiele rzeczy się tam zadziało. — Zgodził się Remus. — I chyba tam najczęściej wybieraliśmy się na całowanie, co nie?

— Chyba tak. — Syriusz posłał mu uśmieszek.

— My zwykle umawialiśmy się na drugim piętrze, na końcu korytarza przy drugich schodach. — Wspomniałem, przywołując w pamięci obraz tego miejsca.

— Ekhem... — Usłyszeliśmy nagle przed sobą i zauważyliśmy postać pani Black. Jej twarz miała przerażający wyraz, zresztą jak zawsze. Patrzyła teraz z pogardą na nas wszystkich. — No witam, chłopcy. Ciekawe rozmowy sobie tu prowadzicie. Jakieś wyjaśnienia?

— Jakie rozmowy? My nic nie mówiliśmy, wydawało ci się, mamo. — Syriusz próbował jakoś z tego wybrnąć, lecz wiadomo było, że nic z tego nie będzie. — Jeszcze nie pojechaliście? Coś się stało? — Zapytał, a Pani Black tylko prychnęła pod nosem i pokręciła głową.

— Pochorowali się i zadzwonili, żeby nie przyjeżdżać. — Odpowiedziała, a potem zmierzyła go spojrzeniem. — Ale to nieistotne. Słyszałam waszą rozmowę i nie zmieniaj tematu! Lepiej wytłumaczcie mi, czy ja dobrze zrozumiałam, że ty i ty. — Wskazała na Remusa i Syriusza — Jesteście ze sobą, i ty i ty. — Wskazała na Regulusa i na mnie. — Również się spotykacie?

Spojrzeliśmy wszyscy po sobie z zakłopotaniem. Nikt z nas nie odważył się odezwać, więc zapanowała niezręczna cisza. Nie mieliśmy żadnego planu, jak poradzić sobie z taką sytuacją. Nigdy nawet nie pomyśleliśmy, że oni mogą się o nas dowiedzieć. Obok pani Black pojawił się nagle jej mąż, który chyba też musiał usłyszeć naszą rozmowę, bo patrzył na nas tak, jakby chciał nas na miejscu zamordować. 

Willa Na Przedmieściach [WOLFSTAR/JEGULUS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz