Czas do samej imprezy jakimś cudem im się dłużył, chociaż dało się łatwo zorientować, że Kim dosyć szybko usiadł przy biurku oraz skupił się na nauce, nie przejmując się pomrukami Seoho, który prędzej czy później też się poddał i dał mu spokój, siadając do robienia notatek na swoim tablecie. Oczywiście Lee robił to raptem godzinę i później od razu zrezygnował, włączając pierwszy lepszy serial na Netflixie, oglądając go w ciszy, mając pojęcie, że Youngjo potrzebował spokoju do nauki. Nie chciało mu się gdziekolwiek wychodzić, zwłaszcza kiedy mieli w południe jechać do domu Keonhee i spędzić tam większą część dnia, ponieważ jeśli będzie dobrze, raczej wrócą do akademika kolejnego dnia, najwcześniej o tej samej porze, co teraz.
Południe jednak było nieco ciekawsze dla dwójki - Seoho zaproponował, żeby wybrać się na obiad do najbliższej knajpki w okolicy, więc udało im się przejść, przewietrzyć oraz zwyczajnie po godzinie wrócić do akademika i zrobić drobne porządku w ich pokoju, mając na myśli ewentualne śmieci walające się po różnych miejscach czy inne przedmioty, których miejsce było gdzie indziej. Chwytali się drobnych prac, które zajmowały im raptem kilkanaście minut, żeby nie nudzić się do godziny szesnastej, o której wyszli razem z mieszkania, żeby pójść na przystanek autobusowy oraz zwyczajnie czekać na pierwszy lepszy pojazd. Na szczęście większość busów kursowała na przystanek, znajdujący się nieopodal domu Lee, więc szczególnie nie musieli się martwić, ponieważ niecałe pięć minut później siedzieli już w środku pojazdu, nie przejmując się niczym.
Może Youngjo stresował się tym wszystkim, chociaż starał się tego po sobie nie pokazywać. Ze słuchawkami na uszach nie przejmował się niczym, spoglądał tylko za szybę, kiedy Seoho coś pisał na telefonie, raczej zapowiadając ich przyjście. Nie wiedział, jakim cudem Lee mógł mieć numer telefonu, ale od razu mu się przypomniało o istnieniu i działaniu mediów społecznościowych. To nie tak, że był całkowicie zacofany i nie miał nigdzie profili. Po prostu przez naukę zaglądał tam rzadko, ponieważ teoretycznie nie miał tam po co. Używał głównie komunikatorów, żeby mieć dostęp do kontaktów z ludźmi z roku i ewentualnie pojedynczymi osobami, z którymi miał kontakt, chociaż zdawał sobie sprawę, że Seoho był niemalże wszędzie, jeśli chodziło o media. Dziwił się, że Lee jeszcze nie rzucił uczelni i nie znalazł sobie pracy jako model czy po prostu jakiś infuencer, zwłaszcza kiedy ciągle dodawał tyle zdjęć i miał coraz większe grono obserwujących, chociaż nie wydawało mu się, że on sam się na tym znał.
Dopiero kiedy ujrzał charakterystyczne miejsca, poczuł jak Seoho pociągnął go lekko za rękaw kurtki, żeby obydwoje skierowali się do wyjścia oraz na spokojnie wyszli z autobusu, kiedy się tylko zatrzyma. W środku nie było zbyt wiele ludzi, więc woleli wyraźnie zaznaczyć, iż chcieli wysiąść, żeby przypadkiem nie pojechali za daleko.
Stojąc znów na świeżym powietrzu, Youngjo poczuł, jak delikatny wiatr wieje mu w plecy i powoduje drobne ciarki, nawet jeśli szedł obok Seoho, który był całkowicie pewny siebie. Dla niego była to tylko kolejna impreza, wiedział że nie będzie się różniła niczym innym od wszystkich pozostałych. Po drodze Lee bawił się swoją długą puchową kurtką, dopóki nie znaleźli się przed samą furtką. Kim otworzył ją i wpuścił przed siebie Seoho, nie mówiąc nic, chociaż chłopak domyślił się, iż to on ma zadzwonić do drzwi oraz wprowadzić ich do środka. Czarnowłosy się tylko uśmiechnął i pociągnął za nadgarstek, nie przejmując się niczym oraz naciskając na klamkę, otwierając drzwi.
Od razu usłyszeli głośną muzykę w korytarzu, więc Lee zwyczajnie rozpiął swoją kurtkę, powiesił na wieszaku, poprawił swoją bluzkę, po czym szedł wraz z Kimem do samego centrum zabawy, gdzie dało się już dostrzec grupkę studentów. Niektórzy siedzieli na kanapie i rozmawiali, niektórzy krzątali się w okolicy, chociaż Youngjo nawet nie wiedział, gdzie patrzeć oraz iść. Nawet nie zauważył, że Seoho złapał go nieco mocniej za dłoń oraz uznał, że chwilowo będą podpierać ścianę, ponieważ spodziewał się ewentualnej reakcji chłopaka, gdyby tak nagle rzucili się na sam środek imprezy. Dla niego to był nowy widok, chociaż widząc uśmiech Seoho i jego opowiastki, jak, kto i kiedy ostatnio źle skończył po imprezie przez alkohol, tak było mu nieco lżej, zwłaszcza kiedy chichot Lee wydawał się być lekarstwem na wiele rzeczy.
CZYTASZ
Cosmos || KeonJo
FanfictionJedni kochają kwiaty, drudzy nie. Kolejni je wręczają, inni je dostają. Gorzej, kiedy zaczynają powoli wyrastać w organizmie, a jeszcze bardziej, kiedy dzieje się to coraz szybciej i wybór może mieć większe konsekwencje, niżby się to zdawało.