Kiedy Youngjo wszedł do recepcji w akademiku, zdziwił się że jakimś cudem gdy poprosił o klucze, portierka powiedziała mu, że ktoś już je zabrał wcześniej. Kim był zaskoczony, nie wydawało mu się, że Seoho tak szybko wróci z tatuażu a raczej dalszej części swojej randki. Był piątek, nie spodziewał się go w ich pokoju o jakiejkolwiek porze, lecz nie pozostawało mu nic innego niż spokojnym krokiem dojść do drzwi z odpowiednim numerem oraz zapukać. O dziwo usłyszał głos swojego przyjaciela, który leżał na swoim łóżku z otwartą paczką chipsów, oglądając coś na swoim tablecie. Youngjo zmarszczył brwi i wymienił spojrzenia z przyjacielem, nie kryjąc swojego zaskoczenia i wielu pytań, które przyszły mu do głowy. Zastanawiał się czy wypytywanie się Lee o szczegóły miało sens, chociaż spodziewał się że Seoho tak zrobi chociażby w ich przypadku.
— Tobie też coś nie wyszło? — zapytał się, siadając na swojej pościeli.
— Mhm... — mruknął Lee, wypuszczając z siebie nerwowo powietrze — Nie mów że...
— Keonhee ma chłopaka — powiedział prosto z mostu. Był zmęczony tym wszystkim równie co sam Seoho i nie zamierzał zmuszać współlokatora, żeby resztkami sił wydusił z niego okrutną prawdę.
— Całowałem się z Geonhakiem — wyznał równie szczerze, że obydwoje mogli sobie co najwyżej podać sobie nawzajem ręce.
— No to mamy przejebane... — westchnął ciężko, zdając sobie sprawę, iż tym razem obydwoje przegrali we własnym życiu.
Seoho nadal ubolewał z myślą, że dał się podpuścić Kimowi, natomiast Youngjo rozmyślał, czemu w ogóle pomyślał o Keonhee o kimś więcej niż przyjacielu. Dwójka znalazła się w naprawdę problematycznym położeniu i zamiast zająć się własnym życiem oraz zmartwieniami, woleli próbować sobie pomóc, wymyślając pomysły, które nawet nie miały większego sensu oraz szans na powodzenie.
Co prawda w o wiele gorszej sytuacji znajdował się Kim, jednak Lee ze swoim dramatyzowaniem również potrafił wyraźnie przekazać, że jego nieudana randka również doprowadzała go do szewskiej pasji. Obydwoje skończyli oglądając seriale do samego późna na łóżku Seoho z krótką przerwą, na której dwójka udała się do niewielkiego sklepu całodobowego, kiedy skończyły im się serowe chrupki. Kupili kolejne dwie paczki oraz wrócili, wracając do swojego poprzedniego zajęcia. Nic innego im definitywnie nie pozostawało. Dopiero kiedy Youngjo uznał, że się położy, Seoho wyłączył swojego tableta i posprzątał okruchy ze swojej pościeli, czekając aż jego przyjaciel wróci z łazienki oraz sam pójdzie się przebrać w piżamę oraz sprawdzić stan swojej wytatuowanej wiewiórki na łopatce.
Youngjo nie spieszył się wcale. Wziął bardzo mozolny prysznic, stał przez dobre dziesięć minut przed lustrem, zastanawiając się czemu miał takiego pecha, po czym zabrał swoje rzeczy, zwalniając łazienkę Lee, który już się niecierpliwił, trzymając złożoną piżamę w dłoniach. Wymruczał tylko, że następnym razem to on idzie jako pierwszy oraz zatrzasnął się w pomieszczeniu, gdy Kim chciał skorzystać z urządzenia swojego współlokatora.
Może tablet należał do Seoho, ale chłopak dosyć często pożyczał go Youngjo w wolnych chwilach - czasem na jakieś wykłady, czasem do obejrzenia czy też wygodnego przejrzenia jakiejś strony. Kim miał starego laptopa, jednak nie łudził się, iż sprzęt grał mu tak na nerwach, że wykorzystywał go tylko czasem do robienia notatek. Sprzęt Seoho był poręczniejszy, jednak wiedział iż chłopak rzadko kiedy zostawiał go w akademiku, ponieważ nie raz zamiast słuchać wykładowcy, udawał iż robi notatki oraz oglądał swoją ulubioną serię związaną z Digimonami.
Na szczęście Youngjo znał hasło na pamięć, zwłaszcza kiedy było nim imię ulubionego stworka chłopaka. Bez problemu wystukał na klawiaturze litery i mógł poszukać sobie jakiegoś krótkiego filmiku bądź artykułu do przeczytania, zanim Seoho wróci. Czarnowłosy włączył historię jakiegoś historycznego klanu i zanurzył się w lekturze, dopóki nie zaczęły go bombardować dźwięki powiadomień. Ktoś definitywnie dobijał się do jego przyjaciela i się nie zdziwił wcale, widząc na wyświetlaczu imię młodszego chłopaka, kojarzonego jedynie przez Lee w sposób bardzo negatywny. Miał gdzieś, co do niego wypisywał, ale Kim wyraźnie się zirytował, gdy przez to ciągle wyrzucało go na początek artykułu, aż musiał kliknąć w dymek czatu, starając się nie patrzeć na treść, lecz gdy mówiła ona sama za siebie, Youngjo mimowolnie spojrzał, wzdychając ciężko oraz rozumiejąc, jak wielkim problemem dla Seoho był Geonhak.

CZYTASZ
Cosmos || KeonJo
FanficJedni kochają kwiaty, drudzy nie. Kolejni je wręczają, inni je dostają. Gorzej, kiedy zaczynają powoli wyrastać w organizmie, a jeszcze bardziej, kiedy dzieje się to coraz szybciej i wybór może mieć większe konsekwencje, niżby się to zdawało.