Część 1- Wielki Powrót

304 7 0
                                    

Był dzisiaj wielki dzień powrotu do Outer Banks, zabrałam swoją ostatnią walizkę z domu moich rodziców i pożegnałam się z mieszkaniem. Było tutaj strasznie nienawidziłam tego domu , miasta i wszystkiego co związane powyżej mojego szóstego roku życia. Długo mi to nie zajeło, ostatni raz spojrzałam na kuchnie oraz kanapę ,ponieważ zawsze tam przesiadywali moi rodzice. Wyszłam z domu i oddałam klucze właścicielowi. Zdziwiło mnie to jak mnie przytulił, pożegnał i dodał słowa otuchy. Ja osobiście nie lubiłam jak ktoś mi wielce współczuł. Uważałam to za fałszywe pocieszanie a później wbijanie podczas kłótni sztylet w plecy. I tak właśnie było z moją koleżanką , myślałam że się przyjaźnimy a następnego dnia rozgadała całej szkole co się ze mną działo, dodatkowo jakby było mało robiła mi zdjęcia z ukrycia jak płakałam i porozwieszała po całej szkole. Nie poczułam bólu jaki mi zadała zdjęciami, czy rozgadaniem prawdy o mnie lecz tym za jaką ją uważałam . Dużej różnicy nie było bo oprócz niej wszyscy ze szkoły mnie nie lubili z tego powodu że zawsze udzielałam się 100 % w jakieś kłótni, krótko mówiąc nie warto sprzeczać się z Naomi Routledge. Raz tak przywaliłam chłopakowi ,miał na imię bodaj że Stranger Lez , że wybiłam mu jedynkę i dodatkowo złamałam nos. Jak już mówiłam nie warto ze mną zadzierać . Wszystkie te złe wspomnienia zostawiam tutaj, w Californii. Poszłam na lotnisko, gdzie przeszłam odprawę i usiadłam w poczekalni na mój lot. Powoli przysypiałam, gdy nagle zadzwonił do mnie John B.

- Cześć Naomi, wyleciałaś już ?- spytał zaciekawiony kuzyn.

- Niestety nie , mam opóźnienie ale myślę że za 8 godzin powinnam być już w Kitty Hawk, tam gdzie mówiłeś że pójdę na prom i będę w Outer Banks.- odpowiedziałam.

- Nie mogę się doczekać kiedy się spotkamy, przyjdziemy po ciebie do portu.- zawołał ucieszony.

- Czekaj jak to my, z tego co mi wiadomo płotki to ja ,ty oraz JJ kto jeszcze?- zapytałam zdziwionym oraz zaciekawionym głosem.

- Pik ,coś przecina miłego lotu Naomi, kocham cię- rozłączył się.

A to mały ..... nie zdążyłam dokończyć bo powiedziano żebym się kierowała do samolotu, więc tak też zrobiłam.

Nic do stracenia.....(outer banks)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz