Czarne Drzwi - Wariant B (Woda)

97 9 0
                                    

Tw: wszystko, co może znaleźć się w Black Space

Nastąpił krótki błysk oślepiającego światła, po czym Omori po raz kolejny znalazł się w czarnej przestrzeni. W kieszeni spodenek poczuł ciężar ciemnego klucza. Mógł otworzyć kolejne drzwi. Rozejrzał się dookoła, uważnie lustrując każdy element wyposażenia czarnego "pokoju".
Widząc, że nic się nie zmieniło, postawił kolejny krok. Nagle, trafił na coś twardego. Spojrzał w dół. Wokół jego stóp, leżały klawisze powyrywane z klawiatury laptopa, tworzące napis "Welcome to Black Space".

Oh, czyli jednak doszło do jakiejś zmiany.
Laptop jest już zupełnie bezużyteczny.

Omori wzruszył ramionami i nie zważając na otoczenie, skierował się w stronę stojących przed nim czarnych drzwi, które były oświetlone czerwoną, niepokojącą poświatą.
Wtedy, kątem oka zauważył, że pozostało mu jeszcze coś do zrobienia…

W jednym z najdalszych fragmentów Black Space znajdowały się jeszcze jedne drzwi, które dotychczas umknęły uwadze chłopca.

Może warto byłoby je zwiedzić…

Jego wzrok wędrował niespokojnie pomiędzy jednymi drzwiami a drugimi. Czerwone światło pociągało go, ale ciekawość ostatecznie stała się silniejsza.

Ruszył biegiem, lawirując pomiędzy Nieznajomymi, starając się puszczać ich komentarze mimo uszu.

Złapał za zimną klamkę i wyciągnął klucz z kieszeni. Wystarczyło wsunąć go w dziurkę, a drzwi same się otworzyły, prezentując oślepiająco białe wnętrze. Omori, chroniąc wzrok od światła, przymknął oczy i zdecydowanym krokiem wkroczył do środka.

**

Pierwszą rzeczą, którą zauważył, był pieniek. Bardzo znajomy, warto dodać. Widział go każdego dnia. 

Na nim, leżał jakiś przedmiot; po bliższej inspekcji okazało się, że to album ze zdjęciami. Omori wolał zostawić go w spokoju. Chciał się rozejrzeć, zanim (jak przewidywał) zaraz pojawi się Basil. Chłopiec usiadł obok przedmiotu, próbując go nie dotykać, tak jakby sam kontakt miał zesłać Basila wprost na jego głowę. 

Wszystko wydawało się nieruchome i ciche. Obecny zazwyczaj odległy szum fal jeziora, teraz zniknął, zastąpiony dźwiękiem bijącego serca chłopca i jego spokojnym oddechem - jedyne odgłosy brzmiące w absolutnej ciszy. Rozglądając się, mógł zauważyć, że wszystkie ścieżki zostały zasłane ciężką, grubą mgłą. 

Wszystkie drogi ucieczki odcięte… 

Ale czy na pewno? 

Ścieżka prowadząca nad jezioro była niemalże pusta. Idealne miejsce na rozprostowanie nóg. 

Przemógł swoje pierwsze wrażenie, więc mógł trochę pospacerować po tym przeklętym miejscu.

Molo przy jeziorze było całkowicie puste. Żadnych podejrzanych stworzeń. Aż przypomniał się pierwszy dzień w Headspace… 

Piasek pod stopami nie chrzęścił, jego ziarenka nie rozpryskiwały się na boki - chłopiec czuł się, jakby chodził po bardzo nierównym betonie. Musiał przyznać, było to lekko niekomfortowe. 

Usiadł na molo i zatopił wzrok w tafli wody, rozpościerającej się tuż po nim. Była niezwykle przejrzysta i gładka - zdecydowanie zbyt spokojna, niepasująca do miejsca, w którym się znajdowała. 

Nie było tu niczego ciekawego. 

Omori wstał i bez oglądania się za siebie, wszedł na plażę. 

Omori OneshotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz