Rozdział 2

371 20 9
                                    

POV: Dominic Mantovani

Siedzę przy moim biurku i układam plan ataku na inną mniejszą mafię. Zwinęli mi towar wart pięćset kafli. Idioci myślą że przejdzie im to płazem. Zapierdole każdego po kolei. Z moich planów wyrywa mnie dźwięk pukania. Odzywam się żeby ten ktoś kto mi przezwał wszedł. W drzwiach ukazuje się mój brat Carlo.

-Życie ci niemiłe bracie?- pytam się brata.

-Zaskoczę cię braciszku, akurat jest mi miłe- odpowiada mi z cwanym uśmieszkiem.

-Powiesz mi w końcu po co ty tu jesteś?- pytam się z nutką irytacji.

-Co ty taki nie cierpliwy? Dziwka ci źle obciągała?- pyta się z rozbawieniem w głosie.

-Carlo do cholery powiesz czy nie bo jak nie to wypad za drzwi.- odzywam się i czuje jak mi się ciśnienie podnosi.

-Uspokój się, już ci mówię- mówiąc to podaje mi czarna teczkę. Otwieram teczkę i ukazują mi się akta zrobione przez moich ludzi. Czytają pierwsze słowa wiem już kogo są te papiery. Ten plik należy do Bianci Florini.

-Tu masz wszystkie informacje na temat tej dziewczyny- mówi z poważnym wyrazem twarzy.

Zaczynam czytać:

Imię: Bianca Florini

Status: wolny

Praca: Prokurator (jeden z najlepszych)

Rodzice: Ojciec- Alkoholik, Matka- Prostytutka

Wiek: 27

Wygląd: Brunetka koloru oczu szarego. Wzrost ok. 172 centymetrów.

Inne: Biega i ćwiczy polo dance. Zaczyna pracę o godzinie 8.20. Przed pracą odwiedza kawiarnię i zamawia latte. Ma tylko jedną najlepszą przyjaciółkę Camila Russe. Poprzedni partnerzy: Dario Longo, Luce Greco, Tommaso Ricci. W wieku czterech lat trafiła do domu dziecka. Ojciec znęcał się nad dziewczyną.

-Zlecić komuś zamordowanie jej? Wiesz...- Pyta się z nadzieją że zgodzę się jak zawsze. Jednak ja mam inne plany.

-kulka w głowę. Tak wiem jak to działa bracie, ale sam się nią zajmę- gdy to mówię widzę zdziwienie na jego twarzy.

-Zrobisz sobie z niej prywatną dziwkę? Nie starczają ci te które już masz?- odpiera z wyrazem twarzy zmieszania.

-Nad tym się zastanowię. Tamte które mam są za bardzo zużyte.- odpowiadam mu w ten sposób żeby zaprzestał drążenia tematu.

-Jak chcesz, ale moim zdaniem powinieneś zlecić jej morderstwo, bo może się to skończyć źle.- ostrzega mnie ale mnie nie interesuje jego zdanie.

-Idź już.- wypraszam go. Po moich słowach wychodzi a ja dalej powracam do planowania.

***

Jest już po ósmej a w drzwiach do kawiarni pojawia się ona. Ubrana w komplet składający się z spódniczki i marynarki w tych samych wzorach w czarną kratę do tego biały golf. Jej włosy są rozpuszczone. Wygląda cholernie seksownie. Myśl o tym jak się za nie by się ciągnęło podczas pieprzenia jest boska. Momentalnie w moich spodniach od razu robi się ciasno. Poprawiam wzwód w spodniach i wracam do obserwowania kobiety. Zmierza w stronę lady. Zamawia latte.

W szybkim tempie podnoszę się z fotela i staję za brunetką. Ta gdy odbiera zamówienie odwraca się na pięcie. Prosto na mnie. Wtedy zderza się z moim torsem. Kobieta przez chwilę nie kontaktuje jednak po paru momentach unosi głowę do góry i zaczyna intensywnie patrzeć w moje oczy.

Dangerous GameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz