Po wejściu do mieszkania od razu zamykam zamki na trzy spusty. Sprawnym ruchem pozbywam się szpilek. I zmierzam do swojej sypialni. Tam zaczęłam rozglądać się w kółko bez żadnego celu.
Widziałam morderstwo człowieka.
To on ten brunet.
Domnic.
Co ja tu jeszcze robię?
Komisariat.
-Nie, Bianca wyglądasz jak jakaś katastrofa. Ogarnij się.- mówi mi głos w głowie.
Wkroczyłam do łazienki. Tam od razu pozbywam się ubrań które rzucam w kąt pomieszczenia. Wchodzę pod strumień wody aby chociaż trochę się uspokoić.
***
Po długim gorącym i odprężającym prysznicu wychodzę spod strumienia wody. Owijam się w ręcznik. Sięgam ręką na oślep po bieliznę który zawsze tam leży.
Cholera.
Nie wzięłam jej. Niech to szlag.
Owinięta w szlafrok wychodzę z łazienki. Czmykam do szafki z bielizną. Pochylam się i wyciągam czarny komplet koronkowej bielizny. Prostuje się i zamykam szafkę nogą. Kiedy się odwracam uderzam w coś twardego.
Odczuwam deja vu
Tors.
Jego.
Jego perfumy.
Cholera.
-Pierwsze nasze spotkanie na poważnie i takie piękne mi widoki fundujesz skarbie. Aż kusi żeby z ciebie zedrzeć ten ręcznik i przełożyć przez kolano.- posłał mi zadziorny uśmieszek.
-Niech cię piorun pierdolnie. Nie mogłeś poczekać? Jebanych kurwa 10 minut.
-Pierdolić to ja mogę ciebie skarbie.- pochyla się do mnie a ja w tym momencie sprawnym ruchem przesuwam się w bok.
-Czy ty jesteś poważny? Tak na przywitanie całus. Gościu gdzie kwiatki i serduszka? Wiesz jak to dasz to wtedy możemy pogadać o dalszych postępach..- rzucam tekstem w kierunku bruneta.
-Kwiatki i serduszka? Mhm interesujące.
-Ja wiem ja ogólnie jestem cała interesująca.- posyłam śmiały uśmiech.
-Koniec tego.- protestuje Dominic
-A co jeśli...- nie dokańczam bo mężczyzna wyciąga broń i kierują prosto w moją głowę.
-To co najpierw mnie wykorzystasz czy zabijesz?- bezmyślnie rzucam słowa na wiatr.
-A którą wersję preferujesz skarbie?- pyta.
-Odpowiedź C poproszę. Idę się ubrać. Bo jakbyś nie zauważył jestem w samym ręczniku.
-Mi to nie przeszkadza skarbie.- uśmiecha się głupkowato.
-Dość. Idę się ubrać.- wymijam bruneta i kieruję się w kierunku łazienki. Jednak tam nie docieram bo czuję ukłucie w szyję i zaczyna mi się obraz rozmywać.
-Śpij dobrze skarbie.- szepcze mi Dominic do ucha.
-Niech cię piekło po...- nie kończę bo tracę przytomność.
***
Budzę się z silnym bólem głowy. Czuję ból wszystkich mięśni. Obudziłam się w jakiejś sypialni. Dopiero po chwili przypomina mi się to jak tu się dostałam.
Zajebiście.
Postanowiłam rozejrzeć się.
Łóżko na którym się znajduję jest bardzo duże, zmieściłoby się tu na pewno z pięć osób. Naprzeciwko mnie stoi drewniana komoda, a obok stoi duża pikowana kanapa. Po bokach łóżka stoją stoliki nocne. Na ścianie po prawej stronie wiszą obrazy przedstawiające nagie zakneblowane kobiety.
CZYTASZ
Dangerous Game
RomanceOna - dwudziestosiedmioletnia Bianca Florini, jest jedną z najlepszych prokuratorek. Od dziecka ma ciężko w życiu, ojciec alkoholik, a matka prostytutka. Dziewczyna ma jedną najlepszą przyjaciółkę, znają się od pieluchy. On - gorący i seksowny, wie...