Rozdział 13

264 8 0
                                    

Uwaga w rozdziale pojawią się sceny przemocy. Jeśli jesteś osobą wrażliwą nie czytaj momentu gdzie napiszę że zaczyna się.

Siedem dni kalendarzowych minął nam w mgnieniu oka. Każdy dzień spędzaliśmy razem. Wspólne pobudki, śniadania, wypady na plażę i wieczory. Dominic zupełnie odciął się od podziemnego świata. Każdą chwilę spędzał ze mną.

Teraz leżymy na plaży. A bardziej to ja leżę, a on od ponad godziny próbuje mnie namówić na wejście do morza. Ja kategorycznie odmawiam. Nigdy w życiu tam nie wejdę. Wystarczy mi gorące słońce.

-Kochanie, zobacz jaka ciepła woda.- krzyczy do mnie.

-Cieszy mnie twoja radość, ale mnie to nie za bardzo interesuje.- zbywam go.

Już dłużej go nie słuchałam. Dałam sobie chwile wytchnienia. Szum wody i ćwierkanie przeróżnych ptaków był uspokajający. Z chwili na chwilę odpływałam od rzeczywistego świata do snów. Jednak tę chwile została mi brutalnie przerwana. Poprzez raptowne podniesienie mnie.

Po otworzeniu powiek ujrzałam Dominica. Na jego ustach spoczywał szeroki uśmiech. Następnie raptownie przerzuca mnie przez ramię jakbym nic nie ważyła. Niczym piórko.

-Puszczaj mnie!- krzyczę. Ten jedynie parsknął i dalej zmierzał do przodu. Po obróceniu głowy w stronę w którą idziemy od razu spanikowałam. Brunet niósł mnie prosto do morza.

-Dominic, chyba cię pogrzało! Puszczaj mnie do cholery!- moje krzyki nic nie dawały więc zaczęłam się wiercić. Jednak mężczyzna wzmocnił uścisk i klepnął mnie w pośladek. I po chwili znaleźliśmy się w wodzie.

-Dominic!

-Uspokój się.- tylko tyle powiedział i puścił mnie do wody. Ja odruchowo chciałam nabrać trochę powietrza, jednak nie udało mi się. Za to zachłysnęłam się. Woda dostała się do moich ust i nosa. Uczucie pieczenia roznosiło się po całym moim gardle i nozdrzach. W moich płucach pojawiało się z chwili na chwilę coraz to więcej wody. Chciałam wypłynąć jednak czułam dziwną kulę u nogi, która mnie ciągnęła do głębin.

Nagła siła pociągnięcia za moje ramiona wyciąga mnie spod tafli wody. Od razu zaczynam kaszleć. Kiedy otwieram oczy ukazuje mi się przystojna twarz Dominica. Raptownie oplatam swoje ręce wokół karku bruneta i wtulam się w jego zagłębienie w szyi. Mężczyzna sam owija swoje ramiona wokół mojej tali.

Po chwili wtulenia odrywam się od Dominica i patrzę w jego oczy. Orientuje się że to przez niego wylądowałam w wodzie. Wymierzam palcem wskazującym w jego klatę i go nim dzióbię.

-Ty pieprzony dupku! Chcesz mnie utopić?! Nudzi ci się w życiu?! Jak chcesz mogę znaleźć ci zajęcie!- moje krzyki wychodzą same z siebie. Nie kontroluje tego. Kiedy ponownie chcę się odezwać brunet łączy nasze wargi. Na początku nie odwzajemniłam pieszczoty ale jednak poddaje się chwili przyjemności i pogłębiam pocałunek. Łączymy języki w taniec pełen pożądania. Dominica ręce zjeżdżają na moje pośladki. Ja swoje ręce zarzuciłam na jego szyję.

Oderwaliśmy się od siebie ciężko dysząc i wpatrywaliśmy się w siebie.

-Znalazłem idealny sposób na uciszenie ciebie skarbie.- mruknął i posłał mi swój promienny uśmiech.

-Ty podstęp...- znów jego usta wylądowały na moich.

-Za każdym razem będę cię uciszać kiedy będziesz niepotrzebnie mówić.- mruczy w moje wargi. Ja jedynie wypuszczam powietrze i opieram głowę o jego tors bo wiem że dalsze wykłócanie nic nie da.

-Cieszy mnie to że zrozumiałaś skarbie.- układa jedną rękę na tył mojej głowy i ją gładzi.

-Podejdziemy bliżej brzegu?- pytam niemal niesłyszalnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 30, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dangerous GameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz