Rozdział 2

26 3 0
                                    

Rano obudził mnie dźwięk budzika. Od razu po przebudzeniu poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i pierwsze co zobaczyłam to podkrążone, czerwone oczy. Wyglądałam okropnie, chociaż nie ma się co dziwić jak praktycznie cały wczorajszy wieczór przepłakałam. Lekko się pomalowałam, żeby zakryć wszystkie niedoskonałości. Największy problem miałam z wyborem ubioru. Chciałam wyglądać jak najlepiej. Po długim przeglądaniu ubrań wybrałam krótką, czarną spódniczkę i fioletową dopasowaną bluzkę. Wyglądałam po prostu zajebiście. Chciałam mu pokazać co stracił. Ubrałam kurtkę i czarne vansy po czym wyszłam z mieszkania.

Od razu po dotarciu do szkoły poszłam do szatni. Schodząc po schodach usłyszałam znajome mi głosy. Ewidentnie był to głosy Mai i Szymona. Najbardziej zdziwiło mnie to, że oni się ewidentnie kłócili. Nie chciałam podsłuchiwać o co się kłócą, ale było to sliniejsze ode mnie.

- Wybieraj. Albo ja albo ona. - usłyszałam głos Szymona.

- Wiesz co, zachowujesz się jak dziecko. Naprawdę powinieneś się kurwa ogarnąć. - powiedziała Majka.

Już po jej głosie wiedziałam, że jest bardzo zdenerwowana.

- To nie ja tutaj powinienem się ogarnąć tylko ty. Ona dopiero co przyszła do tej szkoły, a mam wrażenie że poświęcasz jej więcej czasu niż mi. Od póki tutaj jest to praktycznie cały czas mnie zlewasz. - powiedział zdenerwony.

- Teraz to przegiąłeś! - krzyknęła.

- Czyli wybierasz nią, tak?

- A żebyś wiedział, że właśnie wybieram nią!

W tym momencie zamarłam. Z jednej strony się cieszyłam, ale zdałam sobie sprawę, że byłam powodem zniszczenia ich przyjaźni. Zniszczyłam ich przyjaźń. Te słowa ciągle przelatywały mi przez głowę. Bez zastanowienia weszłam do szatni, jego już tam nie było. Ujrzałam tylko smutną Maję stojącą przy swojej szafce. Bez zawachania do niej podeszłam. Dla dobra naszej przyjaźni postanowiłam, że nie będę jej mówić, że cokolwiek słyszałam.

- Hej. Coś się stało? - spytałam, chociaż znałam całą prawdę.

- Hejka. Nie, wszystko okej. - odpowiedziała.

- Wiem, że nie jest okej. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć. - posłałam jej pokrzepiający uśmiech.

- Julka... po prostu nie jestem jeszcze gotowa, żeby Ci to powiedzieć. To wszystko stało się zbyt szybko - powiedziała ze łzami w oczach.

- To może chcesz przyjść do mnie po szkole i wtedy mi wszystko na spokojnie opowiesz. - złapałam ją za rękę. Chciałam po prostu dodać jej otuchy.

- Przyjdę. - ścisnęła lekko moją rękę.

Byłam zadowolona, że Maja zgodziła się do mnie przyjść. Chciałam jednak dowiedzieć się wszystkiego. Przecież nie słyszałam całej ich ostrej wymiany zdań. Cały czas czułam się źle z myślą, że rozwaliłam przyjaźń mojej przyjaciółki ale nie mogłam nic z tym zrobić. Sama podjęła taką decyzję. Po skończonych lekcjach od razu poszłyśmy do mnie. Nikogo nie było, więc miałyśmy całe mieszkanie dla siebie. Z niecierpliwością czekałam, aż zacznie opowiadać całą historię.

-Napewno chcesz mi to opowiedzieć. Zrozumiem jak nie jesteś gotowa.

- Chce być z tobą szczera i zresztą sądzę po prostu, że powinnaś wiedzieć.

- Nie przyjaźnie się już z Szymonem. - pierwsza łza zaczęła płynąć po jej policzku.

- Nie zdążyłam nawet porozmawiać z nim o waszej kłótni. Od razu jak przyszłam do szkoły widziałam, że zachowuje się jakoś dziwnie i tak jakoś wyszło, że się pokłóciliśmy. Niewiem co mu się stało. On serio nigdy tak się nie zachowywał. - opowiedziała mi smutna.

Hidden Feelings Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz