rozdział 16 zdradzona.

60 12 0
                                    

Od czasu wielkiej bitwy minął już tydzień. To wydarzenie jeszcze bardziej zbliżyło mnie do Renesmee i Edward'a, którzy są mi wdzięczni za uratowanie życia,choć prawda jest taka,że tylko serce Nessi nadal bije. Jest ona bowiem w połowie człowiekiem. Bella zawsze była jakby z boku. Wciąż jeszcze nie panowała nad sobą na tyle by być blisko mnie. Dziś zostałam pokonana przez chorobę. Ostatnio bardzo się przeziębiłam, przez co nie mogłam wychodzić z domu. Każdego dnia Rachel lub Paul przychodzili dotrzymać mi towarzystwa. Od zawsze Rachel i Paul są raczej zgodna parą,ale dziś ich kłótnie nie tylko słyszał cały rezerwat,ale i ja. Rachel ciągle powtarza "ona ma prawo wiedzieć to ją przecież też dotyczy" ale kogo i co? Już za chwilę miałam się o tym przekonać. Gdy Paul zjawił się z moim domu miał minę zbitego psa. Drapał się po karku nie wiedząc jak zacząć rozmowę.

- Emma... Bo wiesz ... Chodzi o Jacob'a.

- Paul .. co się stało? Czy on jest cały? Gdzie jest?

- chodzi o to, że... Czy Jacob mówił co co to wpojenie?

- tak. Powiedział. Ale co to ma do rzeczy?

- nie wiem jak to powiedzieć, żeby cię nie zranić.

- Paul mów do cholery!

- Leah Clearwater wpoiła się w Jacob'a. - powiedział w końcu

- o nie. To dlatego razem znikają? Czy ktoś o tym wie?

- no wszyscy.

- to dlaczego ja dowiaduję się ostatnia?

- bali się ci powiedzieć. Wiedzą co będziesz czuła.

- chcę zostać sama. - rozkazam.

Paul przytulił mnie i odszedł. Wiedzi jak bardzo zrani mnie tą nowiną. Ubrałam się w inne cieplejsze ciuchy i uciekłam na klif.  stanęłam tuż przed krawędzi teraz Jestem jak jebany psychopata stojący nad przepaścią zastanawiać się w którą stronę zrobić krok. Poczułam się bardziej zdradzona niż kiedykolwiek wcześniej. Jacob miał być miłością mojego życia,a okazał się tchórzem po raz kolejny. Ściągnęłam kurtkę i skoczyłam. Woda była lodowata. Pod wodą zobaczyłam Edward'a nie wiem dlaczego akurat jego. Uderzając głową o skałę straciłam przytomność.

Pov Paul.

Czułem się jak kat tuż przed ścięciem głowy skazańcowi. Wracałem do Rachel i wtedy spotkałem naszego alfę.

- Paul zbieraj się. Emi skoczyła z klifu. Chyba nie żyje. Szybko.

- zabiję go jeśli coś jej się stało!
Niech go tylko dorwę.

Biegliśmy wszyscy na klif. Sam znalazł jej kurtkę, a ja wyciągnęłem Emi z wody. Oddychała ,ale słabo. Zrobiłem reanimację błagając by się obudziła. Gdy otworzyła oczy poczułem ulgę.

- co ty sobie myślałaś?! Wiesz jak się o ciebie bałem.

- przepraszam Paul. Przepraszam.

- Emma jesteś cała co za ulga. Paul zabierz ją do Emily. - rzekł alfa

Podniosłem ją z ziemi wtuliłem w siebie i biegłem do Emily. Ta na miejscu owinęła ją kocem. W tym czasie Jacob i Leah wrócili z przechadzki.

- Black jesteś... - uderzyłem go pięścią w twarz

- o co ci chodzi Paul ?

- Emi skoczyła z klifu. Jest ledwie żywa,a ty porzucasz ją dla Leah.

- jaaa...

- Paul. - usłyszałem swoję imię z pokoju obok.

- Emi już idę. - udałem się do przyjaciółki

- Paul. Mogłeś tego nie robić. Nie chcę żyć.

- nawet tak nie mów. Musisz żyć dla mnie,dla Rachel i dla rodziny.

- Emi. Ja nadal cię kocham to nic między nami nie zmienia. Wytłumaczyłem Leah,że nigdy nie będziemy razem. - powiedział Jacob stojąc za drzwiami. Jednak Emma nie chciała go widzieć. Pragnęła tylko być sama. Musiałem uszanować jej decyzję,ale i tak byłem zawsze tuż obok. Gdyby tylko chciała się komuś wygadać lub wypłakać w ramię. Zakochiwałem się w niej,jednak bałem się komukolwiek przyznać. Wpojenie w Rachel było silniejsze. Wiem jednak, że można kochać więcej niż jedną osobę widziałem to na przykładzie Sama, Emily i Leah. Siedziałem pod drzwiami niczym pies jej płacz łamał mi serce. Nie wytrzymałem. Wszedłem do środka. Gdy mnie zobaczyła ułożyła usta w wymuszony uśmiech

- co ja mam zrobić Paul? - zapytała- jak mu powiedzieć?

- o czym ? - zapytałem zdziwiony ,wtedy ona wyjęła z kurtki test ciążowy był pozytywny. - jesteś w ciąży?

- dowiedziałam się dziś rano. Po tym co mi powiedziałeś nie chce być z tym wszystkim sama, dlatego skoczyłam. Myślałam, że umrę a problem się rozwiąże. - powiedziała po czym jeszcze bardziej zaczęła płakać. - życie to nie bajka Paul ,a moje to na pewno nie. - dodała

Nie wiedziałem co powiedzieć,więc po ludzku zostałem z nią by mogła się wypłakać. Gdy zasnęła musiałem porozmawiać z Rachel i powiedzieć jej o tym wszystkim. Moja narzeczona była w szoku.

- to wszystko przez Jacob'a? Nie wybaczę mu tego. - wrzasnęła i poszła go szukać. W tym czasie wróciłem do przyjaciółki. Wszedłem do jej pokoju,ale ona zniknęła.

- wróciła do siebie- powiedział Sam- chce być sama. Musimy to uszanować.

- ale ona nie może być sama. Emma jest w ciąży. A co jeśli zrobi coś głupiego?

- Paul. Daj jej pomyśleć. Emma jest silna,gdy będzie nas potrzebować wróci. Jest ledwie dwa kilometry dalej .

Sam miał rację. Emi potrzebuje trochę czasu.

Życie to nie bajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz