~Rozdział 16~

223 20 46
                                    

Dream <33
Postanowiliśmy z George'm, że pójdziemy zobaczyć czy chłopacy już przyjechali. Tak bardzo podobał mi się ten pocałunek, ale czemu ja to zrobiłem? Nie żałuję, ale no, dziwnie wyszło. Więc weszliśmy do środka i pokierowaliśmy się do salonu.

-Hej! Co robiliście? - spytał Karl.
-A..um.. my? Nic - powiedział zestresowany George.
-Nic - dodałem i usiadłem na kanapie.
-Jeszcze nie przyjechali? Czym oni jadą..? - spytał znudzony Gogy.
-Quack kieruje.. - powiedział Sapnap wtulając się z Karl'a.
-Oh.. czyli wszystko jasne - powiedziałem śmiejąc się.

Chwilę po tym, po domu rozległ się głośny dzwonek do drzwi. To oni! Nick poszedł otworzyć drzwi, a Karl został z nami. Usłyszałem głośne krzyki więc udałem się w stronę drzwi. Sapnap właśnie został przytulony przez 5 osób..

Lecz gdy mnie zauważyli też do mnie podeszli. Z Will'em i Alex'em przywitałem się normalnie, ale innych nawet nie znałem. Jeden był trochę wyższy ode mnie i miał włosy podobne do moich, tylko trochę ciemniejsze, szare oczy i ładne rysy twarzy.

Drugi, to niski szatyn. Był o wiele niższy ode mnie oraz widać było, że uwielbia pszczoły. Tak naprawdę to nie jestem tego pewny, ale tak myślę. Jednak żeby nie było, że oceniam po wyglądzie, poprostu lubię opisywać w swojej głowie ludzi, których widzę poraz pierwszy.

A więc trzeci to w miarę normalnego wzrostu blondyn. Miał niebieskie oczy i nie wydaje mi się, że był starszy ode mnie. Posiadał również nadzwyczajną koszulkę, była biała i miała czerwone rękawy (nie wiem jak to opisać sorki).

Przedstawiliśmy się nawzajem i poszliśmy do salonu. Quackity przyniósł różne rodzaje trunków. W sumie, nie zdziwiło mnie to ani trochę, bo to u niego normalne..

A tak wracając do tematu z tymi nowymi osobami, nie spodziewałem się tego, że Tommy, czyli ten blondyn, ma 16 lat.. Tylko jeden z nich był pełnoletni.. Toby.

Byli naprawdę przyjaznymi osobami, najwięcej słów zamieniłem z Ranboo, tym wyższym ode mnie. Uwielbiał grać w Minecraft'a, tak jak ja! Dobrze się dogadywaliśmy.

George natomiast, polubił bardziej Toby'iego i Tom'a. Mi wydawali się bardzo dziecinni, ale no, nie jest z nimi aż tak źle. Więc zaczyna się.. Quack jest już po kilku shot'ach, a ja nie wypiłem ani jednego.. trochę dziwne.

Napiłem się trochę, ale dobrze wiedziałem, że mam mocną głowę do alkoholu i nie będę najebany po takiej małej ilości. Co chwilę zerkałem na George'a. Nie wiem czemu.. martwiłem się? Byłem zazdrosny? Sam nie wiem..

-KtO GRAa w nigdy pRzenigdy??! - wykrzyczał pytając Quack.
Wyszło na to, że każdy chcę (Niepełnoletni będą pili sok zamiast alkoholu) więc ja też się zgodziłem. Może nie będzie aż tak źle? Usiadliśmy na podłodze i zaczęliśmy grać.

-Nigdy nie całowałem się z chłopakiem - powiedział Nick zerkając na mnie.
Oczywiście Nick i Karl wypili shot'y. Zawahałem się trochę nad tym czy to zrobić czy nie.. George wypił więc ja też postanowiłem. Na to chłopacy się zaśmiali i graliśmy dalej.

-Nigdy niczego nie złamałem - powiedział Karl.
Tylko Wilbur wypił shot'a, nikt więcej.
-Nigdy nie uciekłem z domu - powiedział Ranboo.
George i ja wypiliśmy shot'y. Trochę mnie to zdziwiło, ale nic nie mówiłem.
-Nigdy się nie głodowałem - powiedział Tubbo.
George i Karl wypili shot'y. Dobrze wiem o tym, że Gogy to robił.. ahh złe wspomnienia.

Reszta pytań była normalna, lecz byliśmy już najebani w cztery dupy.
Nie przejąłem się tym, bardziej przejąłem się George'm.. biedny będzie miał kaca. Tak samo jak ja.. i każdy kto pił. Oczywiście Ranboo i Tommy nie pili, bo nie byli pełnoletni.

Na szczęście nic nienormalnego się nie stało, chyba. Legnąlem się na łóżko i od razu zasnąłem. Było bardzo późno i oczy mi się same zamykały. Nie wiedziałem gdzie jest George, ale wtedy myślałem tylko o spaniu.

Obudziłem się przez słońce, które waliło mi po oczach. Przetarłem oczy i wstałem do siadu. Leżałem na kanapie.. obok mnie, raczej prawie na podłodze leżał Alex. Chyba spał, ale wyglądało to wieloznacznie. Nikt jeszcze nie wstał więc poszedłem ogarnąć się trochę do łazienki.

Niestety kac był potężny. Nie raz było gorzej, ale no, jest dosyć źle. Muszę jak najszybciej znaleźć tabletki na naszego kochanego kaca. Przyszykuje też dla osób, które dopiero wstaną. Jestem mega miły widzicie?

Po wyjściu z łazienki, poszedłem szukać tych tabletek. Nie trwało to długo, bo szybko je znalazłem. Nalałem sobie wody do szklanki i połknąłem tabletkę popijając ją wodą.

Po tej jakże ciekawej czynności, poszedłem szukać George'a. Szczerze? Nie miałem pojęcia gdzie on może być. Przeszukałem prawie każdy pokój, został ostatni. Nie mam pojęcia co to za pokój, nigdy mnie tam nie było.

Gdy wszedłem ujrzałem tam George'a, całego i zdrowego. To był jakiś pokój gościnny, ale tym się nie przejąłem. Gogy wyglądał naprawdę słodko jak spał.. Ja chyba już wiem. Chyba wiem, że go kocham..

Poznaliśmy się trochę dziwnie, ale czy to ten jedyny? Czy to ta osoba, której szukam? Na samą myśl o tym poczułem rumieńce na policzkach. Aktualnie mam najdziwniejszy okres w moim życiu, wszystko wydaje się proste, ale jest trudne.

Teraz.. jakby mu to powiedzieć? Przecież nie powiem mu czegoś takiego "Ej George, bo ja Cię kocham". Moje wyznanie miłości musi być ZAJEBISTE. Nie będzie jakieś nudne "Kocham Cię" tylko coś niezwykłego, słowa jakich brunet nigdy nie zapomni. Plan na życie.

Zawsze gdy planuje takie rzeczy, nigdy nie wychodzi, ale błagam.. niech to się uda. Zabiorę go w jakieś piękne miejsce i wyznam mu to co czuję.. trochę się stresuje, ale no, skoro on czuje to samo to.. chyba nie muszę się stresować?

Muszę To Przemyśleć.. // dreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz