2

131 9 0
                                    

  To dziś był ten dzień, ten dzień na który czekałem od dawna gdy pierwszy raz zobaczyłem Nowciaksa, dziś się z nim spotkam poza ekipą będziemy sami.
  Więc wstałem z uśmiechem na ustach, znów mi się przypomniał wczorajszy buziak którego kompletnie się nie spodziewałem ale który dał mi iskierkę nadziei.
Więc z pełną energią i chęciami do życia ruszyłem na dół z niecierpliwością czekając na wieczór.
  Gdy byłem na dole jeszcze nikogo nie było, spojrzałem na godzinę była 8 to nic dziwnego.
  W tym czasie postanowiłem zrobić sobie śniadanie, zajadając się przyszedł Karol. Który był zdziwiony moją obecnością.

- Siemka krzychu co tak wcześnie wstałeś?- zapytał przygotowując herbatę

- Poszedłem spać wcześnie bo musiałam się wyspać dziś po nagrywakach mam jedną ważną rzecz do załatwienia- co było częściowym kłamstwem bo poszedłem późno spać.

- Powiadasz sprawę do załatwienia, czyżby jakaś dupeczka?

- Nie ale niewiem czy wrócę na noc- w sumie niewiem czy zostanę u niego na noc czy wrócę, zobaczmy jak wyjdzie w praniu.

- Ja już wiem swoje ale niech będzie że nie- oj, Karol to mało wiesz... Gdybyś tylko wiedział że jestem umuwiony z Piotrkiem..

- Mało wiesz chłopie idę jeszcze poleżeć przed nagrywakami- poszedłem bo nie chciało mi się rozmawiać o "dupeczkach" gdyż one mnie nie interesowały.

  Po dokończyć nagrywak było już gdzieś ok.15 więc postanowiłem się przygotować bo z Piotrkiem byłem umówiony o 18 a w między czasie chciałem jeszcze skoczyć do sklepu i kupić jakieś wino.
Chociaż to miało być spotkanie na kawę tylko ale skoro już będzie u niego w domu to nie zaszkodzi nam lampka wina.
To bardziej mi już przypomina randkę niż spotkanie z kawą.
  Ale co wyjdzie to wyjdzie. Będziemy w końcu osobno, bez ekipy, bez kamer, będziemy mogli być w stu procentach sobą.
Cały dzień myślę o tym spotkaniu,nawet ekipowicze to ogarnęli że dziś ze mną jest coś nie tak a staram się zachowywać normalnie.

  Pewnym krokiem szedłem na dół, mam nadzieję że już sobie nie będą żartować o laskach bo one kompletnie mnie nie kręcą.

- Cześć wszystkim- siadłem sobie wygodnie na kanapę.

- Cześć- Karol uśmiechnął się podejrzanie.

- Cześć, słyszałem że dziś gdzieś wychodzisz hymm- powiedział tromba po czym spojrzał się na Karola. Ta teraz wszystko jasne, Karol mu pewnie nagadał że idę do jakiejś dupeczki i nie chce powiedzieć.

- Ta, idę nie pytaj się gdzie bo i tak się nie dowiesz mam swoje sprawy do załatwienia.

- No weź powiedz- nalegał Karol.

- Chłopaki dajcie mu spokój, chłopak ma coś do załatwienia więc wychodzi- powiedział wujek łuki, Boże chociaż on jedyny mądry.

- Właśnie, wy mi się nie sapowiadacie gdzie idziecie, więc ja wam też nie muszę- Od kiedy oni są tacy ciekawi co ja robie.

- E tam, marudzisz stary- westchnął Tromba.

- Wiecie co ja już idę się ogarnąć nie chce się spóźnić- miałem ich już dość więc poszedłem się ubrać.

Friz;

- Kurde, ciekawi mnie gdzie on wychodzi szczerze- spojrzałem na pozostałych domowników.

- Dajcie już spokój z nim, niech robi co chce nie musi się wam spowiadać- stwierdziła Kasia

- A co jakby tak nagrać odcinek z tego gdzie idzie- wpadłem na genialny pomysł

- Nie bez przesady Karol, chłopak ma też swoje życie- powiedziała Werka.

- No dobra, może innym razem- stwierdziłem.

  Nowciax;

  Bardzo się stresowałem przyjściem Kamila, nigdy tak nikogo nie zapraszałam do mojego domu. A co jak mu chodzi tylko o jedno? nie Krzychu raczej nie jest tym typem chłopaka.
  Pewnie zjemy sobie kolejce i pogadamy na kolację zamówiłem nam sushi, dania rybne są to moje ulubione. Bo jak wiecie łowienie ryb jest jedną z moich pasji dlatego też lubię jeść dania rybne. A myślę że większość osób lubi sushi.

  Tak dziwnie będzie się spotkać z krzychem poza domem ekipy, tyle razy się widzieliśmy i zawsze coś było ale nigdy się nie spotkaliśmy tak jakoś.

  Gdy już było blisko godziny przygotowałem nam kolację przy tv bo pewnie będziemy jakieś filmy oglądać może, a ja sam postanowiłem się przygotować bo mało czasu mi zostało na ogarnięcie się.

  Schodząc przyszykowany na dół usłyszałem pukanie do drzwi. Spojrzałem na godzinę w zegarku praktycznie był punktualnie.

  No to czas zacząć, pewną przygodę i oby ta przygoda trwała długo.

𝐓𝐚𝐣𝐧𝐲 𝐰𝐲𝐬́𝐜𝐢𝐠 | 𝐊𝐫𝐳𝐲𝐜𝐡𝐮𝐱𝐍𝐨𝐰𝐜𝐢𝐚𝐱 ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz