4

141 10 0
                                    

  Obudziłem się chyba dość wcześnie i chciałem wstać ale ciężko miałem się podnieść, przekręcając się na bok zobaczyłem Kamila w moim łóżku, lekko dziwnony podniosłem się do siadu.
  Mam nadzieję że wczoraj nic nie zrobiliśmy głupiego, ale nie mogliśmy nie upiłem się dużo tym winem żeby nie pamiętać, najwidoczniej byłem bardzo zmęczony i przeniósł mnie do sypialni po czym sam zasnął.
  Muszę przyznać że słodką ma twarz wdety kiedy śpi. Więc postanowiłem postać w łóżku, żeby go nie obudzić. Więc się położyłem ale przodem do jego twarzy nadal mnie obejmował ręką. W żadnym stopniu mi to nie przeszkadzało.

Nie sądziłem że ta relacja nabierze tak szybkich kroków a niby znamy się tylko 3 miesiące ale przez ten czas i tak mało z sobą rozmawialiśmy.
Lecz myślę że teraz będziemy częściej to robić, naprawdę bym tego chciał.
Rozmyślając tak nawet nie zauważyłem jak Kamil zaczął się wybudzać z snu, nie chciałem żeby wychodził.

Krzychu;

  Gdy się obudziłem zobaczyłem Piotrka uśmiechniętego patrzącego na mnie.
  Taki widok mógłbym mieć codziennie budząc się a dni napewno byłyby milsze.

— Cześć, wstałeś- powiedział.

— Dzień dobry, jak widać tak. Już nie pamiętam kiedy tak ostatnio dobrze mi się spało- uśmiechnęłem się. Miałem ochotę wycałować całą jego buzię. Ale nie będę przyspieszał.
Co mnie dziwiło to on zrobił to co miałem na myśli dał mi buziaka po czym się rozciągnął. Nadal nie mogę w to uwierzyć że nie był z nikim do tej pory

— Wstajemy?- zapytał

— Ja mogę tu zostać cały dzień- przyciągnęłem go do siebie żeby nie wstał

— Czyli zostajemy?- zaśmiał się.

— Dokładnie tak.

— Nie chce żebyś wychodził- westchnął, głaszcząc mnie po włosach.

— Mi się nigdzie nie spieszy, tu mi dobrze- uśmiechałem się

— Możemy tak poleżeć a po tem zamówimy coś do jedzenia- powiedziała na co się zgodziłem.

Wujek Łuki;

Dziś mamy nagrywaki o 11 jest 10 więc zejdę zobaczyć kto jest i czy nasz Krzychu wrócił. Mam nadzieję że Nowciax pamięta że miał przyjść w sobotę.
  Szedłem na dół i przeleciałem wzrokiem był friz, tromba, werka, marta, kasia ale nie było krzycha i nowciaksa.

— dzwoniliście do nieobecnych co oni robią że ich nie ma?- zapytałem siadając obok Kasi.

— Dzwoniłem do Krzycha ale nie odbierał, mogę zadzwonić do nowciaksa- powiedział Friz.

— No dobra to dzwoń a po tem spróbuj raz jeszcze do Krzycha, mam nadzieję że nie przybalował- westchnąłem

— Wiesz że Krzychu tak nie baluje- powiedział Tromba

— No niby tak.

— O Krzychu oddzwania to odbiorę- odebrał połączenie.

Krzychu;

  Trochę przysneliśmy szczerze a mieliśmy wstać. Wziąłem telefon i się przeraziłem jest godzina 10 a my dziś mamy nagrywaki o 11 w dodatku sobota jest. W sobotę miał być Nowciax na nagrywkach przecież. A my sobie śpimy jak gdyby nigdy nic.

— Kochanie, Piotrek wstawiaj- struchałem lekko nim żeby go obudzić.

— Mmm... Jeszcze chwila- wymamrotał i się odkręcił na bok. No świetnie.

— Wstawiaj, mamy nagrywaki dziś sobota- jak powiedziałem to się zerwał z snu.

— Jak dziś sobota? Boże która godzina- wziął telefon i próbował odblokować

— 10 a za godzinkę mamy nagrywaki, musimy wstawać- wstałem i zacząłem się ubierać

— Mówiłem mogliśmy od razu wstać byśmy się nie spóźnili, czekaj.. ty masz na sobie moje ubrania?- zapytał dziwiony

— Pożyczłem do spania, łap ubieraj się- rzuciłem w niego ubrania na co westchnął.

— A jak pojedźmy do domu ekipy?- zapytał ubierając się.— Bo to będzie trochę dziwne jakbyśmy przyjechali tym samym autem- stwierdził.

— W sumie co racja to racja, każdy pojedzie sowim i ty wjedziesz pierwszy a po paru minutach ja wejdę- nie chce żeby on się spóźnił wolę ja się spóźnić

— Nie zjedliśmy śniadania, obraże się na ciebie- wyszedł z pokoju

— No czekaj, nie obrażaj się kupie ci sushi poszedłem za nic gdy stal do mnie tyłem objąłem go.

— Przemyśle to.

— No weź Kochanie, pierwsze spotkanie a ty już masz focha, daj buziaka na zgodę- zaczęłem go całować po szyi.

— Ja miałam ci dać a nie ty mi- zauważył

— Czyli nie chcesz odemnie buziaków?- zapytałem przestając to robić. W tym czasie odwrócił się do mnie przodem.

— Chcę ale, ale takiego w usta a nie w szyję- uśmiechnął się po czym zarzucił mi dłonie na kark.

— Skoro chcesz to masz- pocałowałem go delikatnie po czym było więcej pocałunków, trochę głębszych ale wciąż delikatnych.

Nowciax;

   Pocałunki są dla mnie czymś nowym ale przyjemnym mógłbym to robić cały czas ale jedna rzecz mi się przypomniała.
   Odkleiłem się od jego ust po czym spojrzał na mnie zaskoczony

— Co jest? Nie podoba ci się?- zapytał przyglądając mi się

— Podoba i to bardzo ale miałeś oddzwonić do friza- przypomniałem mu

— Oddzwonię do niego w aucie, daj jeszcze buzi- uśmiechnął się po czym daliśmy sobie parę buziaków.

— Już wystraczy jedziemy- powiedziałem idąc w stronę korytarza i składając buty

— Wcale do nich mi się nie śpieszy, wolałbym zostać tu z tobą- westchnął zakładając buty

— U nich też będziemy razem- powiedziałem

— No ale wiesz, nie będę mógł cię ani przytulać ani całować- zrobił smutną minke.

— To prawda ale myślę że na to też znajdę się chwilą- powiedziałem dając mu ostatniego buziaka- Już jedźmy bo się naprawdę spóźnimy- wziąłem jego dłoń złapałem po czym wszedłem z domu.

  Zamykając dom, poszliśmy każdy do sowich samochodów, miałem przyjechać pierwszy ja bo Krzychu nie chciał aby mnie się czepiali że się spóźniłem albo coś takiego. To kochane z jego strony.

Ruszyliśmy na nagrywaki.

𝐓𝐚𝐣𝐧𝐲 𝐰𝐲𝐬́𝐜𝐢𝐠 | 𝐊𝐫𝐳𝐲𝐜𝐡𝐮𝐱𝐍𝐨𝐰𝐜𝐢𝐚𝐱 ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz