12

110 2 0
                                    

  Każdy już wiedział co jest pięć ale czekali na ich ruch. Dziś były urodziny Kamila. Jak wiadomo ekipa zawsze robiła urodzinowe imprezy tym razem było troszkę inaczej. Kamil robił streama gdzie cała ekipa przyszła z tortem i prezentami bo wiedzieli że Kamil musi jechać na chwilę do domu rodzinnego. Nowciax chciał zrobić najlpeszy prezent dla swojego chłopaka i wiedział że trafił w dziesiątkę.

  Nowciax;

  Strasznie się stresowałem mam nadzieję że mu się spodoba prezent odemnie. Wieczorem parę członków ekipy jedzie nagrywać odcinek a po nagrywkach ma być impreza. Teraz mój chłopak jest w domu rodzinnym może też kiedyś tam zawitam?
Te myśli odstawiłem na bok teraz jadę nagrywać odcinek z łowienia ryb akuart jak skończę to Kamil wróci.

  Friz;

   Przygotowaliśmy drugą część niespodzianki dla Krzycha. Z Weroniką, Trombą, Kasią, patecem, Marcysią i wujkiem Łukim oprócz Marty bo nie chciała brać w tym udziału schowaliśmy się w pokoju Krzycha był już późny wieczór, Krzychu miał być nie długo w domu a gdy wjedzie do pokoju to zapali światło i zobaczy nas będziemy śpiewać sto lat a później zaczniemy imprezę.

— Dobra, dobra cicho chyba wchodzi do domu- powiedziałem gasząc światło.

   Krzychu;

  Otwierając drzwi od domu ekipy wchodząc do środka od razu zostałem zaatakowany przez usta mojego chłopaka.

— a ekipa, gdzie są?- zapytałem.

— zapomniałeś przecież mówił że nagrywają jakiś odcinek- odpowiedział pogłębiając pocałunek.

— To będzie twój najlepszy prezent- powiedział wkładając ręce pod moją bluzę.

— Już mi się podoba wstęp- wskoczył mi na ręce na co się zaśmiałem i skierowałem się w stronę schodów do mojego pokoju.

— Ty jesteś najlepszym prezentem- wyszeptałem.

Po woli otworzyłem drzwi nadal trzymając go na ręcach. Wchodząc do pokoju było zgaszone światło ale to nam nie przeszkadzało szybko ściągnął że mnie bluzę. Nie powiem podobało mi się to.

— To dopiero początek- powiedział cicho.

— Ja myślę że koniec- odezwał się friz.. czekaj co? Friz? O japierdole.
Oboje się wystraszyliśmy przez co o mało nie rzuciłem Piotrka w sumie jakby spadał na łóżko. Światło się zapaliło po czym ujrzałem chyba całą ekipę... no to wtopa. Nie wiedziałem co powiedzieć. Spojrzałem na nowciax a on na mnie też był zszokowany.

— Sto lat! Sto lat!- zaczęli śpiewać jakby nigdy nic się nie stało.

— Emm...- nie wiedziałem co powiedzieć

— Stary spokojnie bo zejdziesz na zawał- powiedział friz.

— Alee...wy...my...- nie widziałem jak to ująć.

— Spokojnie o wszystkim wiedzieliśmy w sumie niedawno się dowiedzieliśmy że jesteście parą. Nie mamy nic przeciwko. Dodam jeszcze odemnie że słodko razem wyglądacie- powiedziała uśmiechnięta

— Ale jak wiedzieliście?- miałem dużo pytań.

— To może później na spokojnie pogadamy kiedyś o tym a teraz będziemy imprezować!- powiedział friz.

— Ale naprawdę nie macie nic przeciwko?- zapytał mój chłopak przez co spojrzałem na niego.

— Naprawdę, lubimy was jesteście spoko czemu mielibyśmy być przeciwko wam? Przez jesteśmy rodziną- powiedziała Marcysia

𝐓𝐚𝐣𝐧𝐲 𝐰𝐲𝐬́𝐜𝐢𝐠 | 𝐊𝐫𝐳𝐲𝐜𝐡𝐮𝐱𝐍𝐨𝐰𝐜𝐢𝐚𝐱 ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz