3

134 10 0
                                    


  W trakcie drogi zajechałem do sklepu po białe wino, bo znając już trochę nowciaksa wiem że lubi jeść ryby więc pewnie je przygotował. A jak wiecie białe wino najlepiej pasuje do potraw rybnych.
  Niewiem czy dobrze zrobiłem kupując te wino w sumie nic niewiem co się wydarzy.

  Ale wracając to początków friz znalazł fotografa bo był potrzebny do robienia zdjęć na sklep ekipy, nie spodziewałam się wdety że on zmieni moje życie.
  Friz zaprosił go do domu, od razu jak go zobaczyłem był taki pstryczek. A po tem się wszystko zaczęło im częściej u nas był tym częściej były takie przypadkowe dotknięcia, szturchnięcia, uśmiechy, spojrzenia i krótkie rozmowy.
  Była dziwna atmosfera pomiędzy nami ale już  my wiemy z czego to wynikało, wydaje mi się że ekipowicze też czują pomiędzy nami dziwną atmosferę. Po paru dniach już widziałem że Nowciax mi się podoba i wydawało mi się że z wzajemnością, teraz wiem napewno że mu się podobam.

  A dziś zostaje właśnie pod jego domem, niewiedzą kompletnie nic ale co ma być to będzie. Więc zebrałem się na odwagę i zapukałem do drzwi.

  Za chwilę już usłyszałem kroki i otwierający się zamek po czym go ujrzałem.

— Cześć, wjedź- zaprosił mnie gestem ręki do środka.

— Cześć tu kupiłem wino, w sumie teraz niewiem po co ale jak będziesz chciał będziemy mogli się napić- podałem mu wino do ręki.

— Dzięki, spróbujemy później i zobaczymy jak się znasz na wyborze- weszliśmy do środka czyli do salono-kuchni.

— Przygotowałem dla nas kolekcje sushi, będzie idealne do białego wina. Mam nadzieję że lubisz sushi- postawił wino koło dania i się uśmiechnął.

— Lubię lubię, a gdzie jakiś buziaczek na przywitanie ostatnio dałeś i uciekłeś tym razem chyba nie uciekniesz- zaśmiałem się i podszedłem do niego.

— Ja przepraszam cię za tamto alee...- dał mi buziaka- spanikowałem i uciekłem.

— Nie musisz przepraszać a wręcz przeciwnie liczę na więcej takich- podszedłem bliżej niego by położyć mu ręce na biodrach

— a to już tak szybko?- spanikował trochę

— Jak ci przeszkadza do, to mów nie chce żebyś czuł się skrępowany- trochę się odsunąlem.

— Nie, to nie tak znaczy ja.. ja nie spotkałem się z nikim ani- spuścił wzrok na podłogę.

— ani z nikim się nie całowałeś?- zapytałem, co tylko pocieszał mnie ten fakt.

— Tak. Nie mam doświadczenia w tym.

— Mi to absolutnie nie przeszkadza a jeszcze bardziej cieszy mnie fakt że nikt cię nie dotykał- poglaskałem go po biodrze.

— Niewiem co powiedzieć ani co zrobić- westchnął.

— Może na początek zjedzmy i najpijmy się wina- cmoknałem go w usta chociaż nie wiedziałem jak zareaguje.

— No dobrze a może zjedzmy na kanapie będzie nam się lepiej siedziało- stwierdził po czym wzięliśmy przygotowane rzeczy i siedliśmy na kanapie obok siebie dotykając się bokami.

— Wiesz tak jak już jesteśmy sami pogadajmy sobie szczerze o wszystkim i w ogóle- powiedziałem nalewjać nam wino.

Nowciax;

  Jak Kamil był obok mnie bardzo stresowała mnie jego obecność ale też uspokajała bardzo dziwne uczucie to było.
  Ale starłem się wyluzować pijąć wino. Rozmawialiśmy o życiu głównie, o sobie o nas.
  Co lubi robić, co nas interesuje, co kiedyś robiliśmy i o całokształcie.
  Po czym już się totalnie rozluźniłem i nie przeszkadzało mi to że mnie dotykał gdzieś w wręcz przeciwnie po jakimś czasie sam z siebie przytuliłem się do jego ciała gdzie biło dużo ciepła.
  Tak to usunąć bym mógł już nawet przy zgaszonym świetle słuchając jego głosu.

— Kochanie.. zasypiasz nie chcesz się posłużyć do łóżka?- czy ja dobrze usłyszałem czy nazwał mnie kochanie? Nie raczej mi się przeszłyszało.

— Nie chce mi się spać- tak naprawdę chciało mi się i to bardzo ale nie chcę żeby stąd jechał chcę żeby został, nie chce być sam w domu dobrze mi jest w jego ramionach.

— Przecież widzę że już zasypiasz, jak chcesz mogę zostać bo mówiłem im że raczej nie wrócę na noc- pocałował mnie w włosy, do dotyku się przyzwyczaiłem ale do pocałunków jeszcze nie.

— Naprawdę? Możesz zostać?- spojrzałem na niego.

— Tak mogę się przespać na kanapie a ciebie zaniosę do łóżka- zaczął brać mnie na ręce i wstawiać gdyż praktycznie śpiący byłem. I powiedziałem coś głupiego.

— Możesz że mną się położyć- powiedziałem niewyraźnie.

— Na pierwszym spotkaniu proponujesz mi takie rzeczy?- zaśmiał się. Co mnie trochę rozbudziło. I go walnąłem w ramie.

— Wiesz że nie o to chodzi.

— Dobra dobra gdzie masz sypialnie?- zapytał

— Na górze po lewej stronie- nigdy nikt nie nosił mnie na rękach, ale bardzo przyjemnie było żebym mógł tak zasnąć.

Krzychu;

  Zaniosłem na rękach Piotrka do sypialni, nie sądziłem że tak szybko to się potoczy. Praktycznie usypiał na nich położyłem go na łóżku.

— To co mam ciebie też przebrać w piżamę czy sam się rozbierzesz? - zapytałem.

— Hym..- odkręcił się na bok, zasypiając. No świetnie, chyba będę musiał sam mu założyć piżamę choć niewiem czy powinienem najwyżej mnie zabije za to jutro.

  Przebrałam go delikatnie, a poniżej siebie w jakieś jego ubrania bo sumie nie wziąłem piżamy. Po czym położyłem się obok niego nas przykrywając. Nie widziałem czy mogę się przytulić do niego, ale moje ręce to same zrobiły.

Po kilku minutach myślenia o niczym sam odpłynęłem w głęboki sen.


𝐓𝐚𝐣𝐧𝐲 𝐰𝐲𝐬́𝐜𝐢𝐠 | 𝐊𝐫𝐳𝐲𝐜𝐡𝐮𝐱𝐍𝐨𝐰𝐜𝐢𝐚𝐱 ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz