♡•°•. 1 .•°•♡

675 42 90
                                        


Yeosang wręcz zaczął biec nie patrząc przed siebie.

Przez swoją nieuwage wpadł na kogoś.

- Auć!!- krzyknął wysoki mężczyzna gdy cała gorąca kawa Yeosanga znalazła się na jego koszuli.

- Przepraszam!- zaczął krzyczeć I panikować- Ja nie chciałem! Przepraszam!- wyciągnął z torby chusteczki I zaczął wycierać koszule mężczyzny.
Biała koszula zamieniła się w bronzową

- Hej, spokojnie, nic się nie stało.

- Tak strasznie Pana przepraszam!

- Przecież mówię że nic się nie stało- złapał ręke yeosanga.

W tym momencie chłopak spojrzał na jego twarz. Była przystojna.

- To tylko koszula.- puścił jego ręke.

- Niech Pan powie ile kosztowała to ją odkupie.

- Nie ma takiej potrzeby.

- Ale... to może dam Panu coś w co mógłby się przebrać. Mieszkam blisko więc bardzo nalegam.

- No dobrze.- wygląda na to że opuści ostatni dzisiejszy wykład.

Yeosang złapał za nadgarstek mężczyzne I prowadził ich w strone jego domu. Rzeczywiście mieszkał blisko.

Weszli na teren posiadłości.

- Po schodach w lewo jest łazienka- powiedział gdy byli już w domu- Ja zaraz przyniose Panu ubranie- wbiegł szybko po schodach i zniknął za ścianą

Seonghwa, tak jak powiedział mu chłopak, poszedł do łazienki.

Zdjął jeszcze mokrą koszule.
Prztarł ręcznikiem brzuch który zdawał się być mokry od napoju.

- Mam dla Pana bluze- zapukał do drzwi.- Mogę wejść?

- Tak.

Otworzył drzwi. Jego szczęka opadła z zachwytu. Spojrzał na jego nagi kaloryfer. Jego ramiona były pięknie umięśnione. A...
- Dziękuje- przerwał Yeosangowi zamyślenie I wziął od niego bluzę.

Zawstydzony tym co zobaczył wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Jego policzki zdobiły różowe rumieńce.

Chwilę później mężczyzna wyszedł z pomieszczenia.

- Jeszcze raz Pana przepraszam- ukłonił się.

- Naprawde nic się nie stało. To był zwykły wypadek.

Yeosang podniósł się.

- Możesz mi mówić Seonghwa.- uśmiechnął się czarująco.

- Ja... Yeosang. Nazywam się Yeosang- powtórzył.

- Chcia-
- Chcia-
Powiedzieli w tym samym momencie.

- Ty mów pierwszy- odezwał się Seonghwa.

- Chciałbyś może zjeść ze mną lunch?

- Miałem o to samo zapytać- zachichotał.

Wyszli do knajpki znajdującej się niedaleko.

Zamówili jedzenie I usiadli przy stoliku.

- Studiujesz na tej uczelni? - zaczął Yeosang.

- Tak. Jestem na czwartym roku prawa.

- Oo... Szczerze mówiąc... pomyślałem że jesteś modelem- uśmiechnął się.

- Ja? Dlaczego tak pomyślałeś?

- No bo... masz naprawde świetne ciało I jakoś tak...- zaczął bawić się palcami pod stołem.

- Wow, dziękuje że tak myślisz ale modeling to nie dla mnie- zaśmiał się- A ty też tu studiujesz?

- Tak. Sztukę. Jestem na trzecim roku.

- Napewno musisz mieć wielki talent?

- Nie aż taki wielki...

Po skończonym posiłku, Seonghwa postanowił odprowadzić Yeosanga do domu.

- Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy- powiedział wyższy gdy byli już pod domem Yeo.

- Seonghwa- zatrzymał go kiedy ten chciał już odejść. Momentalnie zabrał swoją ręke z tej jego- Chciałbyś może...
- zastanowił się jeszcze czy nalewno zadać to pytanie-Chciałbyś może...

- Co chciałbym?

- Zostać moim modelem?-powiedział szybko.

- Co?- dopytał lekko zdziwiony.

- Czy chciałbyś zostać moim modelem? Wczoraj straciłem swojego modela a za miesiąc musze oddać prace semestralną, a nie mam nikogo kto mógłby nim być. A ty masz naprawde świetne ciało które warto namalować.- zaczął się tłumaczyć- Oczywiście zapłace Ci ile będziesz chciał, tylko...

- No nie wiem czy będe się nadawał- podrapał się po karku.

- Napewno będziesz! Ale jeśli nie chcesz możesz odmówić...

- Mogę spróbować- uśmiechnął się do Yeosanga który miał zaraz się rozpłakać.

Seonghwa był teraz dla niego wybawieniem

Wymienili się jeszcze numerami zanim się rozstali.






Dziękuje za przepiękny spam komentarzy <33

Cieszę się że się podoba

You can paint me naked | SeongsangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz