♡•°•.• 9 •.•°•♡

540 41 50
                                        

- Może porobimy coś ciekawszego?- podniósł się do siadu.

- C-co ciekawszego?- zamknął książkę.

Mężczyzna złapał Yeosanga pod talią i przyciągnął tak że leżał teraz pod nim.

Serce mu stanęło kiedy zobaczył co Park robi.
On chyba nie chciał z nim. . .

- Pomyślałem że możemy poleżeć I pogadać- położył się obok.

- C-co?- uspokoił swój nie równy oddech. - Jeśli chciał tylko pogadać to nie musiał robić takich rzeczy. . .- pomyślał.

Przez kolejne pół godzinki rozmawiali aż oboje poczuli że są śpiący.

Nawet nie zauważyli że zasnęli wtuleni w siebie.

Seonghwa był trochę zawiedziony tym co się nie stało, chociaż mogło.
Jednak nie chciał wystraszyć Kanga.

Pomyślał że może go wystraszyć jeśli za szybko wszystko będzie się dziać.

Skoro sam w stu procentach nie wiedział czy napewno kocha Yeosanga wolał na razie zwolnić.

Hwa obudził się jako pierwszy. Otworzył oczy gdy poczył że przytula się do niego chłopak.
Było mu bardzo przyjemnie I ciepło leżąc tak.
Podniósł dłoń I zaczął gładzić powoli miękkie włosy Sanga.

Po pewnym czasie Yeo również zaczął się budzić.

- Która godzina?- zapytał zaspanym głosem.

- Nie wiem- wyszeltał do jego ucha, na co ten się wzdrygnął.

Po chwili niższy podniósł się gwałtownie, przez co przerwał dostawę ciepła dla drugiego.

- Spuźnię się na wykłady!- chciał wstał ale Park go zatrzymał.

- Spokojnie, Sangie.- przyciągnął go bliżej I przytulił.

- Sangie? . .- pomyślał.

- Może oboje odpuścimy dzisiaj wykłady?- wyszeptał do jego ucha.

- A-ale tak nie można.

- Można. Nic się nie stanie jak raz opuścimy.

- A-ale-

- Nie ma żadnych ale.

Yeosang nie odezwał się już.
Przez dłuższy czas leżeli jeszcze w swoich objęciach, jednak musieli wstać aby zjeść jakieś śniadanie.

- Co robiszzz?- wychulił się zza ściany.

- Mówiłem żebyś poczekał na mnie w salonie, zaraz skończę.

Rzeczywiście Seo powiedział że zamierza zrobić śniedanie, I żeby on poczekał na niego.

Posłusznie wrócił do salonu I usiadł.

- Już.- podstawił mu przed nosem talerz.

- Ty to zrobiłeś? Naprawdę świetnie wygląda. . .

- Dzięki, nie jestem jakimś mistrzem, ale coś tam umiem zrobić.

Seo zaczął jeść swój posiłek. Zatrzymał się jednak gdy zobaczył że drugi nie je.

- Znowu mam cię karmić? Czemu nie jesz?

- Ja po prostu nie jestem głodny.

- Sangie, musisz coś zjeść.- powiedział zmartwiony.

- No dobrze- zaczął grzecznie jeść omlet.

- Seo to może dzisiaj dokończymy obraz?- wyszli oboje z kuchni po pozmywaniu naczyń.

- Jasne- uśmiechnął się tak jak zawsze czarująco.

Całe popołudnie spędzili w studiu Yeosanga.
Chłopak zadowolony był że odda swój obraz w terminie, który upływał w następnym tygodniu w czwartek.

Około siedemnastej skończyli.

- Koniec.- oznajmił gdy skończył się podpisywać na płótnie.

- Serio?- zapytał ucieszony.

- Serio, serio.

- Mogę zobaczyć?

- Tak, już tak. . .

Mężczyzna ubrał się I podszedł do siedzącego Kanga.

- To. . .- zastanowił się- Jest cudowne. A nawet więcej niż cudowne. Masz ogromny talent. Picasso przy tobie wymięka.

- Nie przesadzaj. Picasso był świetnym artystą swoich czasów.

- Nie przesadzam. Nie doceniasz siebie I swoich prac. A powinieneś zacząć je doceniać- dodał.

- Spróbuje.

Park podszedł do swojego telefonu gdy ten zaczą wibrować.

- Muszę już uciekać- powiedział gdy skończył rozmowę.

- Coś się stało?

- Nie, nic się nie stało. Moja matka mnie wzywa- zaśmiał się.

- Okej.

Po czasie Yeosang został sam. Odszedł od płótna pozostawiając je aby wyschło w stu procentach.

Było mu smutno że Seo już poszedł , ale nie mógł przecież go zatrzymać.

Chłopak poszedł zaszyć się samotnie w swojej sypialni.





Sorki wiem że jesteście na mnie wkurwieni za to

You can paint me naked | SeongsangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz