♡•°•.• 3 •.•°•♡

528 34 53
                                    

Podczas kiedy Yeosang pracował Seonghwa zaczął opowiadać również o sobie. Czas mijał im naprawde miło
Yeosang myślał że nawet lepiej dogaduje się z nowo poznanym mężczyzną, niż z Juyeonem. I rzeczywiście tak było.

Nawet zauważył różnice między nimi w stosunku do sztuki.

Jego były model nie rozumiał sztuki, chciał jedynie dobrze zarobić. Gdy Yeosang chociażby go prosił nigdy jej zrozumieć nawet nie chciał.
Co pół godziny rządał przerwy chociaż wiedział, że początkujący malarz nie mógł tak na zawołanie przerwać swojej pracy.

I właśnie w przeciwieństwie do niego Seonghwa był owiele lepszy.
Owszem. Również nie do końca rozumiał sztukę, ale sam zaczął dążyć do zrozumienia jej.

Nawet kiedy Yeo widział że ten potrzebuje chwilkę przerwy, nie zgodził się. Uważał że nie może mu przerywać.
Za co chłopiec był mu wdzięczny.

- Dobrze, zróbmy sobie przerwę- powiedział Kang gdy wybiła godzina 19, a za oknami widać było słońce chowające się za widnokręgiem.

- Napewno?

- Przecież widzę, że jesteś zmęczony- wstał I podszedł do Seonghwy- leżenie w bezruchu przez cztery godziny musi być wymęczające.

- Nie aż tak- podniósł się I podszedł do swoich ciuchów.

- Zamówię nam coś do jedzenia, pewnie jesteś głodny.- uśmiechną się ze zmartwieniem, I wyszedł ze studia.

Hwa po założeniu ciuchów podszedł do sztalugi. Chciał zobaczyć dotychczasową pracę chłopca.

Jednak nie zrobił tego. Na płótnie zawieszony był biały obrus lub inna szmata :)

- Zapewne nie chce żebym jeszcze patrzył...- pomyślał I poszedł w stronę wyjścia.

Yeosang siedział teraz w salonie I trzymał przy uchu telefon. Postanowił zamówić jedzenie z restauracji w której byli razem przed wczoraj. Zapamiętał że posiłek który Hwa wtedy zamawiał bardzo mu smakował, więc zamówił go mu.
Sobie nie zamówił jednak nic. Nie był głodny chociaż ostatni posiłek jadł o ósmej, jeśli jeden tost zalicza się do posiłku.

To była zła decyzja. Powinnien coś zjeść. Chociażby dla swojej matki która martwi się jego słabym apetytem.

- Co nam zamówiłeś?- zapytał się nachylając nad yeosangiem, zza kanapy.

- Zobaczysz- otworzył zamknięte oczy I uśmiechnął lekko.

Kiedy Kang odebrał i zapłacił za zamówienie od dostawcy, Seonghwa tak jak kazał drugi siedział grzecznie w salonie.

- Twoje jedzonko- położył obok niego pudełko.- Widziałem jak bardzo smakował Ci ten kurczak który wtedy zamówiłeś. Smacznego- wstał I chciał już odejść. Seo złapał go za ręke.

- Czemu idziesz? I gdzie posiłek dla Ciebie?

- Ja nie jestem głodny.

- Uwarzaj bo uwierzę. Nie możesz tak chodzić bez jedzenia.

-Ale mówię że nie jestem głodny.

- Spójrz na siebie. Nie widzisz jaki jesteś wychudzony? Wyglądasz jak kościotrup.- pociągnął go tak że usiadł na jego kolanach- podzielimy się I tak tyle nie zjem.

Park odpakował jedzenie.
Dziabnął kawałek kurczaka widelcem I podsunął Yeosnagowi pod usta.

- Otwórz buzie- powiedział.

- Co ty robisz?- zapytał lekko zdziwiony.

- Zamierzam Cię karmić.- uśmiechnął się zwycięsko.


- Czy on się o mnie martwi?

Dobra jeszcze jeden wam dam
A co mi tam
Najwyżej jutro będe musiała spiąć tyłek I napisać przynajmniej dwa na zapas

Hehet

You can paint me naked | SeongsangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz