♡•°•. 2 .•°•♡

644 38 56
                                        


Umówili się na sobotę. Czyli zacztery dni.

Przed ich sobotnim spotkaniem często ze sobą pisali. Dowiedzieli się jeszcze więcej o sobie.


Mężczyzna wszedł do dużej sali. Zobaczył wiszące jak I leżące na podłodze płótna. A na środku pomieszczenia sztaluga wraz z stolikiem na którym, za pewne leżały narzędzia Yeosanga.
Za sztalugą stał duży podest.

- To moje studio- oświadczył Kang.

Podeszli obok sztalugi.
- Ty namalowałeś te wszystkie obrazy? - wskazał na malunki znajdujące się w sali.

- Tak.
- Wow.- Yeosang uśmiechnął się nieśmiale.

- Mam.. się rozebrać, tak?- zapytał.

- A jak inaczej mam cię namalować?

Mężczyzna zaczął powoli się rozbierać. Yeosang stał I uważnie patrzył na każdy jego ruch.

- Bokserki też?- wolał dopytać.
- Jeśli się wstydzisz, nie musisz, mogę spróbować użyć swojej wyobraźni.- Trudno było powstrzymać mu teraz śmiech.
- Wcale się nie wstydze... Mógłbym się wręcz chwalić...- zaczął mamrotać pod nosem i zdejmować bokserki. Yeosang jednak słyszał jego słowa które wyraźnie go rozbawiły.

- To co mam robić?- zapytał odwrócony tyłem.

- Odwróć się- Kang zaczął lekko się śmiać z zachowania wyższego.

Gdy ustał przodem, Yeosang przejechał wzrokiem po całem nagiej sylwetce mężczyzny.

- Masz naprawdę piękne ciało- skomplementował go.

- Dzięki.

Podszedł bardzo blisko Seonghwy I objął w swoje dłonie jego twarz.

- Co robisz?- zapytał lekko zdezorientowany.

- Żeby coś namalować musze najpierw to zobaczyć, dotknąć, poczuć- zjeżdżał dłońmi na ramiona I obojczyki- I zrozumieć- spojrzał mu w oczy.- jeśli Ci to przeszkadza to możesz odmówić.

- Nie, nie przeszkadza mi to...

Chłopak dotykał powoli ręce, ramiona, klatkę piersiową Seonghwy.

Jego skóra była naprawde gładka.

Zatrzymał dłonie na jego brzuchu.
Poczuł że Seonghwa spiął się, gdy go tam dotykał.

- Spokojnie, nie będe cię tam dotykać- uśmiechnął się I zabrał ręce- Nie jestem jakimś zboczeńcem.

- Nie myślałem nawet o tym...

Yeo dotknął jeszcze pleców Hwy I kazał mu zappzować na podeście.

- Powiedz jeśli będziesz zmęczony, głodny albo będziesz chciał do toalety.- usiadł przy sztaludze naprzeciwko.- albo będzie Ci nie wygodnie- dodał.

Przez pierwsze półgodziny oboje byli w ciszy.
Yeosang zauważał że Seonghwa co chwile otwiera I zamyka usta jakby chciał coś powiedzieć.

- Możesz mówić. Nie przeszkadza mi to- odezwał się w końcu.

- Myślałem że mam leżeć I nic nie gadać.

- Nie przeszkadza mi to, naprawde.

- To... Może powiesz mi jakąś rzecz o sobie o której jeszcze nie wiem?

- Nie wiem czy taka jest.

- Napewno jest.

- No dobrze... tak jak już wiesz kocham sztukę I muzykę... Nie wiem co mam powiedzieć- uśmiechnął się- Nie jestem zbyt ciekawym człowiekiem.

- Nie gadaj głupot. Jesteś. I to bardzo ciekawy. A właśnie. Mieszkasz tutaj sam?

- Nie. Mieszkam z rodzicami. Moja mama jest skrzypaczką a tata pianistą. Trzy dni temu wyjechali I są teraz w trasie koncertowej.

- Wow. Nie spodziewałem się. Czyli wszyscy w waszej rodzinie są tacy utalentowani jak ty?- skomplementował go.

- Możliwe- zachichotał.

- Jak byłem młodszy, mama chciała żebym poszedł w jej ślady, I grał na skrzypcach jak ona, dlatego do 10 roku życia uczyłem się grać na nich. Ale później odkryłem w sobie pasję do malarstwa.

- No widzisz czyli jest coś co jeszcze nie wiedziałem.- zaśmiał się- Jeśli ładnie bym poprosił zagrałbyś dla mnie kiedyś?

- Jasne.





Dobra mam kilka rozdziałów w zapasie I skończyłam pisać jeden

Nie jestem skąpcem więc daje wam jeszcze jeden

( Błagam nie zwracajcie uwagi na błędy)

<333

You can paint me naked | SeongsangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz