21. Rami

88 3 0
                                    

Rozdział dedykowany pauline_mercury ❤️

Dziś mijają całe dwa tygodnie od momentu, kiedy Rami wyjechał z chłopakami z planu na mały wypoczynek po nagranym filmie i to właśnie dziś jest dzień, kiedy wraca do domu.

Naprawdę bardzo za nim tęskniłam i nie mogłam doczekać się jego powrotu.

Kończę przygotowywać ulubione danie bruneta śpiewając przy tym piosenkę lecącą w radiu i w międzyczasie nakrywałam do stołu, aby wszystko było gotowe na czas.

W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Na mojej twarzy momentalnie zagościł szeroki uśmiech, a serce zaczęło szybciej bić.
Wyprostowałam się lekko i poprawiłam swoje włosy wraz ze sukienką i szybkim krokiem poszłam do korytarza.

Przygryzłam delikatnie wargę i spojrzałam na chłopaka, czując jak w moich oczach zbierają się łzy szczęścia.

- O, T/I.- uśmiechnął się lekko w moją stronę.- Cześć.- rozłożył ręce, abym mogła się do niego przytulić.

Zrobiłam to bez zastanowienia i wtuliłam się w niego jak małe dziecko.

- Tak bardzo cieszę się, że wróciłeś... Strasznie za Tobą tęskniłam.- Wyszeptałam.

- Mhm...- I to było wszystko co dostałam w odpowiedzi, nie powiem, ale zdziwiło mnie to.

- No tak... Ummm, chodź, zrobiłam Twoje ulubione danie, zjesz i pójdziesz się położyć, nie będę Cię męczyła od razu po przyjeździe.- podrapałam się po głowie.

Chłopak zostawił walizkę w salonie i poszedł do jadalni, a ja poszłam do kuchni, aby wszystko zanieść na stół.

Postawiłam na środku ostatni talerz i usiadłam naprzeciwko Rami'ego.
Pomiędzy nami zapanowała niezręczna cisza.

- Wiem, że jesteś zmęczony i tak dalej, ale nigdy nie byłeś aż tak cicho... Wszystko w porządku?- Zapytałam patrząc na niego uważnie.

- Wszystko jest okej, po prostu chce mi się spać i nic więcej.- odparł nawet na mnie nie patrząc, tylko jeździł widelcem po pustym talerzu.

Widziałam, że coś jest z nim nie tak, nawet nasze przywitanie wyglądało inaczej niż dotychczas. Zawsze tulił mnie tak mocno jakbym miała mu za chwilę gdzieś uciec, brał mnie na kolana i mówił jak bardzo mnie kocha i jak bardzo tęsknił całując moje policzki i szyję.
Tym razem w domu zawitałam obcego człowieka...

- Nie zjesz nic? Lubisz tą...- przerwał mi.

- Nie jestem głodny, jadłem z chłopakami na mieście.

Skinęłam głową i westchnęłam cicho biorąc łyk soku.

- No toooo... Może to co teraz powiem, poprawi Ci humor chociaż trochę, miałam powiedzieć o tym już wcześniej, ale postanowiłam poczekać do Twojego przyjazdu.

- T/I, może ja powinienem zacząć... Też mam Ci coś do powiedzenia.- Powiedział od razu po moich słowach.

- Wydaje mi się, że moja informacja jest o wiele weselsza, ale dobrze, w takim razie powiedzmy na raz to co chcemy sobie przekazać.

One Shot || Bohemian Rhapsody Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz