Nienazwana część poczatku [0]

1.9K 41 9
                                    

Szatynka przerzuciła plecak na drugie ramię i jak najszybciej ruszyła na pokład samolotu. Wiedziała, że to, co zrobiła, zaboli rodzinne Mahone i jej przyjaciół, jednak nie zamierzała się wycofać. Nie teraz gdy w dłoni trzymała bilet i zmierzała na pokład samolotu. Musiała uciec przed przeszłością, która nagle zaczęła ją doganiać i deptać jej po piętach. Brązowooka przyrzekła sobie, że nie pozwoli nikomu odkryć prawdy o niej i jej sekretach. Brzemię strażniczki przeszłości spadło na nią w momencie, kiedy jej matka zmarła i postanowiła pokazać wszystkim swoje sekrety. Wyjawiając swój najbardziej strzeżony sekret, wyjawiła prawdę o Jean.

Dziewczyna zagryzła wargę w akcje desperacji. W głębi serca czuła, że powinna zostać i wszystko im wytłumaczyć. Wyjaśnić swojemu ojcu i bratu, dlaczego się nie ujawniła i ukrywała swój sekret. Chciała im wszystko opowiedzieć, jednak jej zdrowy rozsądek wiedział, że nie może tu zostać. Jeśli zostanie, jej rodzina dowie się o jej innych sekretach, których musiała strzec.

Komórka dziewczyny wydała z siebie dźwięk, tym samym wyrywając szatynkę z huraganu myśli. Na ekranie telefonu pojawiła się wiadomości.

Postaram się go powstrzymać, ale nie wiem, czy mi się uda

Zaraz po niej przyszła następna wiadomość z tego samego numeru co wcześniejsza. Brązowooka spojrzała na kojejną wiadomości.

Zaraz będą odczytywać testament ...

Cztery słowa wystarczyły, aby szatynka otrząsnęła się i ruszyła w kierunku wejścia na pokład. Już nie było odwrotu, gdy kobieta zajęła miejsce obok mężczyzny po 30 w granatowym i drogim garniturze. Z szybko bijącym sercem i drżącymi palcami, brązowowłosa wystukała ostatnią wiadomość do przyjaciółki.

Dziękuję, za wszystko Madie

Po czym najzwyczajniej w świecie wyłączyła telefon i wyjęła kartę. Mężczyzna uważnie obserwował dziewczynę i to, co właśnie robiła. Gdy karta SIM wpadła do kieszeni brązowookiej, mężczyzna uśmiechnął się lekko i podał dziewczynie różową kopertę.

-Dobra decyzja Barbie- mruknął mężczyzna, przeczesując swoje blond krótkie włosy

-Alis- poprawiła go dziewczyna, na co ten wzruszył jedynie ramionami. Mężczyzna stanął obok fotela szatynki i uśmiechnął się leniwie do niej, czego ona nie odwzajemniła

-Do niezobaczenia Alis- odparł na pożegnanie z twardym akcentem i odszedł

Brązowooka nie zwróciła już uwagi na mężczyznę i otworzyła kopertę. Tak jak mogła się tego spodziewać, w dużej kopercie znajdowało się dużo gotówki w małych nominałach, nowy telefon i nowe dokumenty. Szatynka uśmiechnęła się, widząc mała różową karteczkę między banknotami.

Mam nadzieję, że prezent się podoba

———————————————————

Jak możecie zauważyć mamy prolog drugiej części przygód rodziny Mahone. Tym razem skupimy się na Jean i jej przygodach... Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie wam do gustu !

Jeszcze w tym tygodniu pojawi się drugi rozdział

Z góry przepraszam za błędy!!

MAHONE-Dark Past [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz