Prolog

65 2 1
                                    


Senju i Uchiha walczyli ze sobą od wieków. Ich niekończąca się wojna niosła spustoszenie przez Kraj Ognia. Jednakże podczas tego konfliktu miała się narodzić idea. Piękna i naiwna, zdająca się być niczym więcej niż utopią, snem szaleńca.

Jednakże ta idea ożyła.

Wioska Ukryta w Liściach narodziła się, gdy przywódcy obu klanów – Hashirama Senju i Madara Uchiha zdecydowali się podać sobie ręce jako sojusznicy, a nie wrogowie.

Ta historia nie będzie jednak o Wiosce Ukrytej w Liściach. To historia o wyspie na dalekiej północy, położonej poza zasięgiem jakichkolwiek wojen.

Tak jak każda wielka historia, tą narodził drobny czyn. Akt nieposłuszeństwa syna wobec ojca. Był to pierwszy podział w klanie Uchiha. Najstarszy syn Indry, który nie chciał uczestniczyć w wojnie swojego ojca.

Młody Uchiha opuścił więc klan i wędrował. Wędrował, wędrował, a ludzie podążali za nim, mając dość dalszego rozlewu krwi. Wkrótce poznał on także miłość swojego życia, kobietę z klanu Senju. Córka wrogów jego ojca, z którą syn spędził resztę swojego życia.

Grupka, stała się tłumem, a tłum stał się narodem. Wędrującym narodem, który nie miał swojego domu. Lud ten przemierzał odległe krainy, prowadzony przez Uchiha i ich potomków. Ramię w ramię szli ludzie z przyszłych Krajów Ognia, Wody, Błyskawicy, Wiatru, Ziemi i Żelaza. Klany Uchiha, Yuki, Hyuga, Kurama, Senju, Uzumaki, Iburi, Chinoike, Fuuma oraz wiele innych tworzyły jeden naród, który miał pewnego dnia znaleźć swój upragniony dom.

Pewnego dnia ten sen stał się rzeczywistością. Koutarou Uchiha we śnie zobaczył ziemię obiecaną, do której poprowadził swój lud.

Archipelag z wysokimi pasmami górskimi i aktywnym wulkanem na centralnej wyspie, zwanym przez nich Płaczącą Górą pośrodku, okazał się być ich upragnionym domem. Ten, który doprowadził ich do miejsca, które od tamtej pory zostało nazwane Królestwem Wysp, ogłosił się ich Pierwszym Królem. Jednakże wyspy nie były opustoszałe.

Klan ludzi zwanych jako Shirohara żył na tych ziemiach i przyjął przybyszów jak równych sobie. Jednakże nie wszyscy z nich byli równie gościnni, napadając na przybyszy, zabijając ich jak odmieńców, którymi byli w ich oczach.

Okazało się również, że wyspy były zamieszkałe przez bestie, demony i kreatury potrafiące pożreć dorosłego mężczyznę jednym ruchem masywnych szczęk.

W przeciwieństwie do innych krajów, Królestwo nie nawiązało żadnych stosunków dyplomatycznych z innymi nacjami. Byli sami. Prosperując i doskonaląc się w swoich sztukach wojny, które przychodziły im z wielką łatwością. Wyrywając ziemię z rąk Shirohara i monstrów.

Król zarządzał swoim domem żelazną ręką, nie wybaczając zdrady, ani słabości. Jednakże pewnego dnia i on uległ chwili słabości. Dnia, gdy piękna, białowłosa i niebieskooka kobieta przybyła do stolicy. Nawet żelazne serce Króla Wysp nie mogło pozostać obojętne na osobę tajemniczej Amary Białej.

Pierwsza Królowa Wysp wiedziała bowiem, że jej przeznaczeniem jest urodzić boga.

Kroniki podawały, że Amara Biała była nieskazitelnie piękna, a jej dobroć i bezinteresowność ujmowały wszystkich wokoło. Jedyna osoba, która była zdolna do studzenia temperamentu Króla. Wszystko zdawało się być wtedy niczym sen. Do czasu, gdy na świat przyszedł ich syn, Akaton.

Nikt nie wiedział, gdzie i kiedy Amara Biała zniknęła. Jej zapach i wspomnienia o niej miały już na zawsze pozostać w pamięci rozszalałego z rozpaczy Koutarou, który nie mógł jej odnaleźć. Śnieżnobiałe tkaniny, w których tak bardzo lubowała się królowa, z biegiem czasu stały się zupełnie szare, więc lud właśnie tak nazwał ich króla, który reagował agresywnie na każdą próbę ściągnięcia ich z zamku.

Tom I Początek wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz