✮Odmówić prezesowi✮

1K 105 35
                                    

 Witam serdecznie. Dodaję z opóźnieniem rozdział, ale najważniejsze, że już jest ^^ Miłego czytania ^^

Jimin patrzył w oszołomieniu w oczy mężczyzny, który tak otwarcie bawił się nim i Mingim. Wyczuwał na sobie mordercze spojrzenie chłopaka, który nienawidził go za bliskość z prezesem. Przełknął niespokojnie ślinę, próbując uciec przed oczami prezesa, które przeszywały jego duszę. — Dlaczego milczysz, Jiminie? — zapytał, gdy nowicjusz całkiem wyłączył się ze świata żywych. — Czy to przez obecność Mingiego, nie jesteś w stanie okazać mi oddania? — uniósł brew, a słyszący go Mingi, zaciskał wargi w rozdrażnieniu. — Nie powinieneś się nim przejmować. Pamiętaj, co mówiłeś mi na początku. Jeśli naprawdę zamierzasz się starać bardziej od reszty, musisz pokonać blokadę przed obecnością twojego rywala — mówił, a Jimin czuł, że to wszystko jest nieśmieszną grą mężczyzny. Czy miał walczyć o marzenia, czy walczyć z jego potencjalnymi kochankami? Nie zależało mu w ten sposób na zwrócenie uwagi prezesa Min. W końcu przyszedł tu, aby zabłysnąć w jego oczach z talentem, który szlifował od dziecka. Dlaczego ma dla marzeń naruszać przestrzeń własnego ciała i moralności?

— Proszę wybaczyć, prezesie... — szepnął, gdy mężczyzna z uwagą mu się przyglądał. — Jestem w stanie podjąć się każdego trudu, aby zdobyć pańskie uznanie i wygrać ten konkurs, ale nie kosztem mojego ciała. Dlaczego mam coś takiego robić?! — zapytał niespokojny.

— Mówiłem ci, jak to przebiega. Skoro cię tu zaprosiłem, to coś znaczy. W pewnym sensie zdobyłeś moją uwagę i właśnie otrzymujesz szansę. Jeśli teraz z niej zrezygnujesz, to będzie ci potem ciężej ponownie zasłużyć na moją uwagę — wytłumaczył.

— Nie prawda! — podniósł głos, zaskakując dwójkę. — Wcale nie zwróciłem twojej uwagi... jestem nikim, nowicjusz w tej branży, a także to mój pierwszy taki konkurs, więc dlaczego niby tak wpływowy człowiek miałby na mnie zwrócić uwagę? — spojrzał ostro w oczy prezesa. — Niech pan powie szczerze, że chce jedynie zrobić po złości Mingiemu i tylko mnie w tej zabawie wykorzystuje. Rozumiem wszystkie zasady i nie zamierzam się nim opierać, a dam z siebie wszystko, ale... — przerwał, by zejść z kolan prezesa, który wciąż przyglądał się mu z zaintrygowaniem. — Nie muszę niczego w tej chwili udowadniać i uczestniczyć w pańskiej zabawie. Z całym szacunkiem, zawsze pana podziwiałem i zrobię wszystko, aby zdobyć pańską uwagę własnymi siłami. Nie potrzebuję drogi na skróty, jeśli mam się oddać, to chcę być jedynym, który zasłuży na twoją pełną uwagę — oznajmił, zaskakując prezesa, który z wrażenia skrzyżował ręce pod piersią.

— Jesteś pewien, że nie chcesz wykorzystać szansy, którą właśnie otrzymujesz? Wiesz, że możesz w ogóle nie zasłużyć na moją uwagę.

— Mam to na uwadze, ale jestem mistrzem ciężkiej pracy. Nie zamierzam się łatwo poddawać — oznajmił, a Min zacisnął wargi w wąską linię, gdzie w zdenerwowaniu uderzył pięściami w sofę, nie potrafiąc z łatwością przełknąć odmowy. W końcu jeszcze nikt nie odmówił, kiedy ofiarował uczestnikowi szansę. Park Jimin po raz kolejny rozpalał ogień pod jego nogami, a on z trudem przyjmował odmowę.

— Nie rozumiem, każdy przyjąłby tę szansę. Czego ty oczekujesz, Park Jimin? — zapytał.

— Tego, że to nie ja będę prezesa pragnął, a prezes będzie pragnął mnie, czy to nie jasne? — zerknął na mężczyznę, którego wyraz twarzy okazywał niedowierzanie.

— Ale...

— Powiedziałeś, że mam ci być oddany i zasłużyć na twoją uwagę. Czyli muszę moim talentem i ciężką pracą sprawić, że prezes będzie mnie pragnął. O to w tych chodzi, prawda? — uniósł brew, a Min uchylił w niedowierzaniu usta.

Price Of Dream | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz