✮Pocieszenie✮

938 90 10
                                    

~Witam ^^ Wracam po przerwie :D Miło tutaj wrócić, tym bardziej że zostawiłam was w takim momencie :O Zapraszam do czytania! 

Blady, jak ściana Jimin opuścił posiadłość, w której zrezygnował z ostatniego występu. W końcu chodziło tu o spełnienie marzeń, a on tak ciężko pracował, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Nie wiedział, co ma w tej chwili czuć. Zrezygnowanie z marzeń było ostatnią rzeczą, jaką mógłby zrobić, jednak obecna sytuacja spowodowała, że był w stanie kontynuować. To nie miało sensu, tym bardziej że jest rozbity i nie wie, co ze sobą począć. W końcu prawda, jaką otrzymał, była zbyt wielkim ciosem, by móc walczyć o pozycję w konkursie. Nie byłby w stanie wyjść po tym na scenę, czując do swojej osoby obrzydzenie.

Zapłakany kierował się w stronę wyjścia. Z oddali mógł ujrzeć stojącego przed bramą Inyoupa z bukietem kwiatów, przez co na pięcie się zatrzymał, czując na jego widok odruch wymiotny. Przytrzymał dłoń przy ustach, starając się wytrzymać i sprostać ciału, które źle reaguje na mężczyznę. Wolnymi krokami przeszedł przez bramę, gdzie chcąc czy nie chcąc na jego drodze stanął Inyoup. — I jak poszło? — zapytał, uśmiechając się uciesznie.

— Nie udało — odpowiedział posępnie, co skołowało automatycznie Inyoup'a.

— To niemożliwe. Mimo że jestem przeciwny twojemu udziałowi w tym konkursie, to wiem, że jesteś najlepszy — rzekł, jak czuł. — Pewnie ten prezes znów uprzykrza ci życie — dodał, a Jimin w zasmuceniu pokręcał głową.

— Chciałbym... Lepsza jest jego zgryźliwość od życia w kłamstwach — powiedział chrypliwie, na co mężczyzna uniósł wysoko brwi.

— O czym ty mówisz? — zapytał.

— O tym, że już wszystko wiem! — wyrzucił z siebie.

— Ale co ty niby wiesz?!

— Wszystko! Dosłownie wszystko, Inyoup! — wykrzyczał zapłakany. — Wiem, kim dla mnie jesteś, a ty... ty wiedziałeś? — zapytał, czując się żałośnie.

— O to chodzi... — odwrócił nerwowo wzrok.

— Czyli wiedziałeś... Dlaczego pozwoliłeś na to, aby cokolwiek między nami powstało?! — zapytał pretensjonalnie.

— Dla mnie nie miało to nigdy znaczenia. Praktycznie nie wychowywaliśmy się razem, więc byliśmy dla siebie obcy — odpowiedział, a Jimin we frustracji uwolnił wewnętrzny krzyki, szarpiąc za końce jasnych kosmyków, gdy wyjaśnienia chłopaka pogarszały jego emocje.

— C-Chcę, żebyś zniknął i nigdy więcej się do mnie nie zbliżał! Nie chcę cię mieć blisko siebie! — wykrzyczał płaczliwie, a Inyoup pokręcał głową, próbując uspokoić młodszego.

— Uspokój się, Jimin. Jesteś za bardzo rozjuszony — rzekł, chcąc go chwycić, jednak ta próba troski skończyła się uderzeniem w policzek i strachem Jimina, który przy jego próbach zbliżenia, wycofywał się w przerażeniu.

— Nie dotykaj mnie... Brzydzi mnie fakt, że jesteś moim starszym bratem — wycedza z jadem w głosie. — Najgorsze w tym jest to, że nie przeszkadza ci ten fakt i chcesz żyć ze mną w związku... G-Gdybym wiedział wcześniej, nigdy nie dopuściłbym do czegoś takiego — dodał, płacząc żałośnie.

— Nie powinieneś widzieć w tym nic złego. Po prostu nie myśl o tym. Chyba było nam razem dobrze, prawda? — zrobił krok w stronę Jimina, który pokręcał nerwowo głową.

— Ty sam nie wiesz, co mówisz!

— Ja cię kocham, nie jako młodszego brata. Przecież było nam razem dobrze — mówił, nie widząc w tym żadnego problemu.

Price Of Dream | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz