|04| Zmiany, zakupy i kategoryczne „nie"

592 57 23
                                    

Z jakiegoś powodu Mikey i Draken zaczęli dokonywać coraz częstszych najazdów na dom Takemichich i spędzali tam mniej lub więcej czasu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z jakiegoś powodu Mikey i Draken zaczęli dokonywać coraz częstszych najazdów na dom Takemichich i spędzali tam mniej lub więcej czasu. Z czasem ciężko było stwierdzić, czy przyjeżdżają bardziej do Takemichiego, czy do [_], bo tak czy siak zawsze zostawiali otwarte drzwi do pokoju chłopaka i najczęściej proponowali dziewczynie, by ta do nich dołączyła, a jeśli się nie zgadzała, przenosili się do jej królestwa i tam skutecznie odwracali jej uwagę od tego, czym akurat się zajmowała. Zagadywali ją, a jeśli akurat nie miała ochoty na czynne branie udziału w pogawędkach, sami prowadzili przy niej bardzo otwarte, czasem nawet prywatne rozmowy, w ogóle nie krępując się obecnością nastolatki, która była im obca — bo w ten sposób poniekąd przestawała taka być.

W skutek tych rozmów czarnowłosa wiedziała o gangu naprawdę wiele, bo dla chłopców był to jeden z głównych tematów, który bardzo ich fascynował. Powoli łącząc ze sobą kropki, dowiadywała się o strukturach Toman, ale też o zbliżających się bitkach z wrogimi organizacjami czy konkretnych osobach, których imion z oczywistych względów nie mogła przypisać do żadnej twarzy. Ciekawiły ją początki swastyk, więc pewnego razu wprost spytała Mikego i Drakena, jak powstało Toman. Chłopcy, nieco wchodząc sobie w słowo, z radością i zaangażowaniem opowiedzieli [_­] o piątce założycieli.

 
Pachin — to jedno przezwisko zostało przez nią rozpoznane. Szybko przylepiła je do będącego lekko przy kości blondyna, o kilku drobnych bliznach na twarzy. Chodzili razem do szkoły, dokładniej do równoległych klas, więc znali się z widzenia, a nawet byli połączeni na facebooku, co nie zmieniało faktu, iż tak naprawdę nigdy nawet ze sobą nie rozmawiali. Haruki, bo jeśli pamięć ją nie zwodziła, tak miał na imię, kolegował się z chudym nastolatkiem, na którego wołali Peyan. Na następnym zebraniu na pewno zwróci na nich uwagę.

Choć gdyby ktoś powiedział jej jeszcze miesiąc temu, że dobrowolnie będzie spędzać czas z przyjaciółmi swojego brata, bez wątpienia by go wyśmiała. Za sprawą pewnego wydarzenia, [_] która jak do tej pory z wyraźną niechęcią i dystansem podchodziła do wszystkich przedstawicieli płci męskiej (co nie oznaczało, że była w dobrych stosunkach z dziewczętami; o nie) teraz coraz łaskawiej patrzyła na przyjaciół swojego brata. Mikey i Draken okazali się być naprawdę w porządku i [_] mogła nawet stwierdzić, że szczerze ich polubiła. W tym samym czasie, głownie za sprawą wspólnych tematów, minimalnie poprawił się jej kontakt z bratem. Wyglądało na to, że blondyni wnieśli do jej życia kilka promieni słońca. Dodatkowo, w jej głowie coraz częściej pojawiała się silna, niemożliwa do zignorowania chęć dołączenia do Tokyo Manji jako pełnoprawny członek gangu. Może to i głupie, ale fascynowały ją opowieści o bitwach, i choć wiedziała, że bywało niebezpiecznie, i tak chciała do nich dołączyć. Może w tym wszystkim chodziło też o Takemichiego i czysto ludzką, prymitywną zazdrość o to, że teraz to on, ten jeden raz stał wyżej. To było niedopuszczalne. Nie mogła przeboleć tego, że jej zidiociały brat został przyjęty do swastyk. Nie była w stanie tego pojąć — to było punktem zapalnym wielu jej późniejszych decyzji.

𝙒𝙀 𝘼𝙍𝙀 𝙒𝙀𝘼𝙆  [draken x reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz