7

247 23 6
                                    

Od całego zdarzenia minęły 2 miesiące. Shinsou i Kaminari zaprzyjaźnili się. Byli wręcz nierozłączni. Jednocześnie uczucia Denkiego względem fioletowookiego stawały się coraz to silniejsze. Bał się jednak do nich przyznać. Czuł, że głupim "kocham cię" mógłby wszystko zepsuć. W takim wypadku postanowił przemilczeć sprawę i zachowywać się jak gdyby nic. Z Hitoshim jednak  nie było lepiej. Zawsze gdy był w towarzystwie blondyna czuł przyjemne ciepło, a jego serce biło o wiele mocniej. Nie umiał jednak nazwać tego uczucia. Tłumaczył to sobie tym, że przywiązał się do niższego i nic więcej. Nie wiedział jednak, że tym może zepsuć wszystko na co obaj pracowali. Hitoshi właśnie szedł do miejsca, w którym spotykał się blondynem, aby razem iść do szkoły. Jakie było jego zdziwienie gdy zobaczył, że stoi tam Monoma Neito we własnej osobie. Uczeń klasy B widząc w oddali fioletową czuprynę szybko podbiegł do rówieśnika z bananem na twarzy. Miał w planach skłócić nierozłącznych przyjaciół. Co jak co jednak niebieskooki uwielbiał uprzykrzać życie klasie A.

-Hej Shinsou- zaczął blondyn wesoło stając przed fioletowowłosym.
-Jak tam?

-Czego chcesz Monoma?- spytał od razu znudzony patrząc na odrobinę niższego od siebie chłopaka.

-Chciałem tylko porozmawiać. Widziałem, że bardzo dobrze dogadujesz się z uczniami klasy A, do której teraz i ty należysz. Czyżbyś znalazł tam jakiś przyjaciół?- zagadnął Neito irytując tym Hitoshiego, który nie do końca chciał odpowiadać na to pytanie.

-Nie. Nie poszedłem tam szukać przyjaciół- odpowiedział prawie natychmiast fioletowooki patrząc na swojego rozmówcę zmęczonym wzrokiem.

-Oh doprawdy? To co z tym niskim blondynem, z którym się tak trzymasz?- ciągnął dalej Monoma.

-Nic mnie z nim nie łączy więc już sobie odpuść!- krzyknął Hitoshi nie zdając sobie sprawy, że wspomniany wcześniej chłopak wszystko słyszał. Gdy fioletowowłosy usłyszał w odpowiedzi śmiech szybko się odwrócił i zdębiał. Niebieskooki tylko poklepał go po ramieniu po czym sobie poszedł.

-Na prawdę nas nic nie łączy?- spytał Denki powstrzymując łzy. Słowa wyższego bardzo go zabolały. Myślał, że się z nim zaprzyjaźnił, a ten tak po prostu zdeptał jego uczucia.

-A ty myślałeś, że co? Przyjaźnimy się? Wolne żarty. Mówiłem, że nie przyszedłem do was szukać przyjaciół tylko się uczyć. Jednak jesteś głupszy niż myślałem- prychnął z irytacją Shinsou nawet nie myśląc nad swoimi słowami. Kaminari w tym momencie pękł i pozwolił łzą spływać.

-Błagam... Powiedz, że to tylko głupi żart...- załkał cicho patrząc w jego hipnotyzujące fioletowe oczy.

-Żart? Żartem jesteś ty i twoje życie. Nie mam czasu na takie bezwartościowe śmieci jak ty. Najlepiej będzie jeśli dasz mi spokój i się więcej do mnie nie odezwiesz- odparł wyższy i sobie poszedł. Blondyn natomiast pobiegł zapłakany do lasu. Nie mógł uwierzyć w słowa wyższego. Nie chciał w nie wierzyć. Mimo tego jednak postanowił zniknąć z jego życia tak jak tamten sobie zażyczył. Niewiele myśląc wyjął żyletkę ze swojego plecaka, którą zawsze ze sobą nosił i podciął sobie żyły. Zanim jednak stracił całkowicie przytomność napisał krótkiego SMS-a do Kirishimy.

Do: Kiri 🦈
Kiri ja już tak dłużej nie wytrzymam. Kończę z tym wszystkim raz na zawsze.
Przepraszam.
~Denki

Po tym już nic nie czuł, nic nie widział ani nie słyszał. Po prostu odpłynął.

--------------------------------------
Ohayo!
W skrócie. Przepraszam za takie zakończenie rozdziału, ale spokojnie wszystko będzie dobrze z naszym pikachu. Ogólnie to jest ostatni rozdział przed feriami i kolejny pojawi się najwcześniej 14 lutego.

Nie przedłużając. Za błędy przepraszam i widzimy się w następnym rozdziale.

Bayy!

"Prawda jest inna" ||ShinKami storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz