<Część 13>

48 3 1
                                    

Wstałem słysząc wibracje telefonu. Nie miałem siły wstać, ale dźwięk zaczął mnie już irytować. Po kilku minutach walki z samym sobą zwlokłem się z łóżka. Na wpół przytomny poszedłem do toalety, po drodze biorąc z szafy jakieś ciuchy. Umyłem zęby i przemyłem twarz wodą. Jak ogarnąłem trochę włosy i się przebrałem, wróciłem do pokoju i zacząłem pakować plecak. Już trochę bardziej świadomy zszedłem na dół. Schodziłem ze schodów omijając co drugi schodek i skierowałem się w stronę kuchni. Zrobiłem sobie jedzenie do szkoły i chwyciłem jabłko, żeby cokolwiek zjeść. Kiedy wyrzuciłem ogryzek do kosza, chwyciłem drzwi lodówki i wyciągnąłem z niej energetyk. Odłożyłem go na chwilę, żeby włożyć jeszcze słuchawki i puścić jakąś muzykę. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę wyjścia, po drodze biorąc plecak z kanapy. Włożyłem buty i zacząłem iść w stronę przystanku autobusowego. Chwilę później już stałem w pojeździe, popijając słodki napój z puszki. Na swoim przystanku wysiadłem z autobusu i wyrzuciłem pustą już puszkę do kosza. Zacząłem iść  w stronę szkoły.  Kilka minut później stałem już przed klasą, gdzie spotkałem Aarona. Chwilę pogadaliśmy i usłyszeliśmy dzwonek. Weszliśmy do klasy i rozpakowaliśmy się, a nauczyciel wszedł do klasy. Standardowo, mijały nudne lekcje i każdy tylko czekał na długą przerwę. po kilku lekcjach nastała chwila zbawienie. Poszliśmy z Aaronem na plac z tyłu szkoły. Siedliśmy przy jednym ze stolików, kiedy wyjąłem z plecaka śniadaniówkę przysiadł się do nas Daniel. Zaczęliśmy gadać, jak zwykle czuć było dystans pomiędzy Aaronem i Danielem. Kiedy na chwilę umilkliśmy, Daniel wstał i wskoczył na murek, który znajdował się na środku placu, niedaleko naszego stolika. Zaczął dość głośno mówić:

-Hej, wszyscy! Chcę powiedzieć coś ważnego!- zwrócił uwagę wszystkich na dworze, a nawet ludzie zaczęli wyglądać zza okien.- No to tak, Hideki, od kąd cię zobaczyłem, zauroczyłem się w tobie.- mówił dalej patrząc na mnie.- Z czasem to uczucie przerodziło się to w coś większego. Chcę powiedzieć, że się w tobie zakochałem i mam jedno pytanie. Zostaniesz moim chłopakiem?- wmurowało mnie, zawstydziły mnie te słowa.
-Ja ymm... Zastanowię się.

Danielowi zrzedła mina, jakby był pewny tego co się stanie, że się zgodzę. Dopiero zauważyłem, że Aaron sobie poszedł. Chwilę po tym co się stało zadzwonił dzwonek. Chłopaka nie było na kolejnych lekcjach. Nie odpisywał na żadne moje wiadomości, ani nie odbierał telefonu. Kiedy wróciłem do domu zjadłem coś, ogarnąłem prace domowe itp. Ojca znowu nie było. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku. Byłem kompletnie wykończony, ale raczej nie szkołą. Cały czas się martwiłem o co chodzi z Aaronem. Napisałem do niego tylko, że chcę się z nim spotkać jutro na naszym fiołkowym polu około 17-18. 

Jak tak teraz myślę, to jak wczoraj był u mnie Aaron, to gadaliśmy o tym, czy ktoś nam się podoba. Oboje odpowiedzieliśmy twierdząco. Zakładałem, że spodobała mu się jakaś cycta laska z jego roku, albo jakiś nad wyraz umięśniony chłopak z klubu sportowego. Po napisaniu tej ostatniej wiadomości rozładował mi się telefon, a wraz z nim moja siła, więc już po chwili Morfeusz wziął mnie w swoje objęcia.

<------------------------------->
Ale zaczęłam was rozpieszczać hyh.
Ciocia Krema

Tylko fiołki wiedzą |BL| (wolno pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz