Przez weekend prawie zapomniałem o spotkaniu z Danielem, lecz wszystko we mnie ponownie uderzyło w momencie przekroczenia progu szkoły. Szedłem korytarzem i tylko miałem nadzieję, że na niego nie wpadnę. Wszedłem na piętro, sala od matematyki. Stanąłem niedaleko drzwi, czekając na dzwonek. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu w talii. Prosiłem w myślach, by był to Aaron. Powoli zacząłem się obracać, ledwo opanowując strach. Nie wiedziałem czego się spodziewać.
-Hej piękny!- uff... to tylko on.
-Oh, hej.- zabrzmiało to dużo oschlej niż planowałem.
-Coś się stało?- jego wyraz twarzy zmienił się w mały grymas.
-Nie, nie. Wszystko okej.
Moje ostatnie słowo zagłuszył dzwonek, wybijający punkt ósmą zero zero. Jeszcze szybko sie przytuliłem do chłopaka i musiałem wchodzić do klasy, bo oczywiście matematyczka musi być punktualnie.
Minęło pare lekcji. Na każdej przerwie z niepokojem rozglądałem się po korytarzu. Mimo, że nie widziałem Daniela, ciągle czułem na sobie czyjś wzrok.
Nie działo się tak na prawde nic ciekawego, ale nie miało tak pozostać zbyt długo. Lekcje się skończyły, pożegnałem się z Aaronem i ruszyłem w stronę przystanka autobusowego. Wsiadłem w odpowiedni numer, chwyciłem jedną z metalowych rurek i autobus ruszył. Po kilku przystankach wsiadł jakiś chłopak, wyglądał jakby był w moim wieku. Nie przejąłem się tym, przecież jest dużo nastolatków w tym mieście, i to był chyba mój największy błąd.
Chłopak przepychał się przez cały autobus, wywołując tym niemałą irytację ludzi. Stanął w prost na przeciwko mnie, ściągnął kaptur i dopiero wtedy zorientowałem się kogo widzę. Daniel we własnej osobie. Uśmiechnął się, niby normalnie, ale w jego oczach było widać jakiś płomień szaleństwa. Nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Wysiadłem na swoim przystanku, wysiadł za mną. Byłem trochę zdezorientowany i ogarnął mnie niepokój. Co mogło się stać?
<----------------------------------------------->
słowa: 285Wiem, że długo mnie nie było, i że to co dostaliście nie jest jakimś spełnieniem marzeń, ale mam nadzieję, że się podobało.
Ciocia Krema
CZYTASZ
Tylko fiołki wiedzą |BL| (wolno pisane)
Roman d'amourChłopak przeprowadza się do innego kraju, z powodu rozwodu rodziców. Poznaje nowych ludzi, przyjaciół, a może i kogoś więcej; a kiedy wszystko zaczęło się układać, coś w końcu musiało pójść nie tak. !!!przekleństwa, przemoc, nękanie, szantaż, etc...