Rozdział 12: Wrogi duch

405 63 11
                                    

Było zimno, wilgotno i ciemno. Jego ciało było obolałe i czuł chłód przenikający przez jego skórę aż do kości. Na szczęście para ud, na których opierał głowę, była ciepła. Nie tak miękkie jak poduszki, ale wystarczająco wygodne w porównaniu z piaszczystą, mokrą ziemią jaskini.

Usłyszał słaby, śpiewający głos mężczyzny. Zapytał go, jaki jest tytuł tej piosenki.

Nigdy nie nauczył się jej nazwy, ponieważ zmęczenie wzięło górę i zemdlał.

Wei WuXian otworzył oczy, melodia piosenki, którą słyszał we śnie, wciąż dzwoniła mu w uszach i rezonowała w jego umyśle. Zastanawiał się, dlaczego piosenka wydawała mu się taka nostalgiczna i droga. Być może słyszał ją już gdzieś wcześniej, gdzieś w dzieciństwie. Nieświadomie zaczął nucić piosenkę.

— Wei Ying.

Głos Lan WangJiego całkowicie go wybudził. Uśmiechnął się do swojego współlokatora. — Ach, dzień dobry, Lan Zhan. Która godzina?

— Siódma.

— Ajj, jeszcze wcześnie ach...

— Zjedz śniadanie, Wei Ying.

— Dobrze dobrze...

Lan Wangji wydawał się nieco niezdecydowany, zanim zapytał: — Jaką piosenkę nuciłeś przed chwilą, Wei Ying?

Wei WuXian wzruszył ramionami. — Nie wiem. Po prostu mi się przyśniła, może słyszałem ją jako dziecko.

— ...Rozumiem.

Wei WuXian, jak zwykle, otarł dłonią o współlokatorkę, zanim udał się do łazienki. Lan WangJi siedział przy biurku i rozmyślał.

Melodia, którą właśnie nucił Wei WuXian, była piosenką z kolekcji oryginalnych kompozycji Klanu Lan. Jedyna pisemna kopia partytury znajdowała się w prywatnej kolekcji jego ojca, znanej jedynie bezpośrednim potomkom Klanu Lan. On i jego brat nauczyli się tej piosenki tylko raz. Nigdy, przenigdy nie był grany w miejscach publicznych, takich jak klasa czy ceremonie, ponieważ piosenka była prezentem od jego przodka, członka Klanu Lan, dla jego partnera. Był uważany za jedną z ich ważnych pamiątek.

Więc skąd Wei WuXian znał tę piosenkę?

— Lan Zhan, jestem gotowy! — powiedział Wei WuXian, wychodząc z łazienki. Jak zwykle jego prysznice nigdy nie trwały dłużej niż pięć minut.

— Mn. — Lan Zhan zdecydował, że po prostu zapyta swoją matkę później, czy kiedykolwiek wcześniej odwiedzali ich dom członkowie Klanu Wei lub Wen.

Poszli na zajęcia jak zwykle. Dziś Lan WangJi zauważył, że Wei WuXian ukradł jedną z jego białych dopasowanych koszul noszonych pod mundurkiem. Wiedział na pewno, że chłopak nie ma zwykłej białej koszuli – wolał czarne lub ciemne. Lan WangJi od dawna to zauważył, ponieważ Wei WuXian często układał swoje pranie przez całe dwa tygodnie, zanim wrzucił je do pralki. W rzadkich przypadkach, gdy po raz kolejny ukradł coś swojemu współlokatorowi, natychmiast robił pranie. Dlatego gdyby zobaczył Wei WuXiana niosącego dziś wieczorem swój do połowy pełny kosz do pralni, posłużyło mu to za potwierdzenie.

Podczas zajęć Lan QiRen ogłosił, że zgodnie z ich dwuletnią tradycją, uczniowie z każdej klasy muzycznej mają obowiązek wykonać występ na zakończenie zajęć muzycznych. Mogli wybrać, czy wykonać cały pojedynczy utwór, zrobić składankę różnych utworów, a nawet urozmaicić swój występ, współpracując z innymi klasami. Wei WuXian bezczelnie zasugerował wykonanie niekonwencjonalnego wykonania, takiego jak połączenie dizi z gitarą elektryczną, i szybko otrzymał partyturę rzuconą mu w twarz przez wściekłego Lan QiRena.

Don't You Like Me \\MDZS Edition// || TŁUMACZENIE PL NIEKONTYNUOWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz