Stop, stop, stop, stop.
Stój przybyszu.Po pierwsze, ten rozdział NIE JEST DOSKONAŁY. Pisałam go trochę na szybko, ze względu na PEWNĄ OSOBĘ KTÓRA MNIE JAWNIE SZNATAŻOWAŁA EMOCJONALNIE i uratowała mnie moja miłość do wiersza, więc tylko informuje, że czytasz na własną odpowiedzialność. Pewnie go kiedyś poprawię, ale póki co musicie znieść taką wersję.
Akcja dzieje się po Trzech KuzynkachFelix Polon spojrzał na adres domu a potem na ekran telefonu. Wszystko wskazywałoby na to, że trafił dobrze. Chłopak wziął głęboki wdech i ruszył w stronę budynku. Płot wykonany z drutu był mocno zajęty korozją i opleciony krzewem czarnej porzeczki, a furtka zaskrzypiała głośno, gdy ją otwierał. Felix, jak to Felix, wyjął z plecaka smar i już po chwili wejście na teren posesji nie przyprawiało ludzi o silny ból głowy. Dom czerwonowłosej dziewczyny był szary z mocno granatową dachówką. Mimo godziny siedemnastej na zewnątrz było już ciemno, a temperatura ewidentnie spadała. Światła zapalone w budynku zachęcały, by wejść do środka.
Blondyn wreszcie zebrał się w sobie i podszedł do drzwi by zapukać, lecz jego pięść nie zdążyła uderzyć w drewno, gdy w drzwiach stanęła Laura. Czerwonowłosa dziewczyna miała no sobie stare dresy, za dużą koszulkę z hasłem DBAJ O PRZYRODĘ, ZAKRĘCAJ WODĘ i smutną ziemią wymalowaną obok. Włosy związała w luźny kok a na stopach miała skarpetki w lamy.
-Cześć! - powiedziała wesoło.
-Em, hej- odpowiedział nieśmiało Felix.
-A, zapraszam do środka- zreflektowała się dziewczyna i odsunęła się od drzwi.
Speszony chłopak wszedł do domu. On i Laura spotkali się dopiero trzy razy na coś, co nazwać można było raczej ,,przyjacielskim spotkaniem'', niż randką. Net wciąż się upierał, że Felix powinien ją zaprosić do kawiarni czy na łyżwy, ale blondyn stwierdził, że jest zielony w tych sprawach i jeszcze wszystko zepsuje.-Chcesz coś do picia? - z rozmyślań wyrwał gogłos dziewczyny.
-Może być woda.
-Okej. To chodź.
Laura pchnęła drzwi przed nimi wprowadzając go do domu. Zaraz na prawoznajdował się salon a dalej kuchnia.
-Rodzice pojechali z moim bratem do kina więc mamy jakieś dwie godziny zanimwrócą.
Chłopak pokiwał głową.
-To- powiedziała dziewczyna podając mu szklankę wody- co u ciebie?
-Nic ciekawego. Szkoła i te sprawy. A u ciebie?
-Też nic specjalnego. Idziemy do mnie?
-Okej.
Laura ponownie przeprowadziła Felixa przez salon i wspięła się po schodach. Na piętrze pchnęła drugie drzwi po lewej ukazując swoje królestwo. Chłopaka zamurowało. Po Laurze spodziewał się ciemnych ścian obwieszonych plakatami Metalliki czy The Neighbourhood*, a jednak znów go zaskoczyła. Ściany co prawda były ciemno zielone, ale zamiast plakatów zespołów muzycznych na ścianach wisiały obrazki głoszące ekologiczne hasła (można tak napisać?), a w rogu leżał stosik tomów poezji. Oprócz tego w pokoju panował bałagan. Na łóżko zarzucono jedynie narzutę, po biurku walały się książki, a z na wpółotwartej szafy wylewały się ubrania.
-Ups- powiedziała dziewczyna domykając szafę- zapomniałam posprzątać.
-Nie szkodzi.
-To...siadaj, gdzie chcesz- Laura poprawiła narzutę i rzuciła się na łóżko, a Felix przysiadł obok niej.
-Czytasz wiersze? – zagadnął blondyn.
-Mhm. Ludzie ich nie doceniają, a poezja to naprawdę piękna rzecz. A ty?Czytasz?
-Nie bardzo.
-Jeśli chcesz mogę Ci pożyczyć jeden czy dwa tomy. Jak Ci się spodoba,przyjdziesz po więcej- uśmiechnęła się.
-Czemu nie.
Siedzieli chwile w ciszy.
-Chcesz usłyszeć mój ulubiony wiersz?
-Jasne.
Felix spodziewał się, że Laura poda mu książkę z otwartą stroną, ale dziewczyna wzięła jedynie tomik i usiadła z powrotem na łóżku otwierając go na odpowiedniej stronie.
-Tylko zamknij oczy.
Zaskoczony blondyn posłusznie zamknął powieki i oparł głowę o ścianę, gdy czerwonowłosa zaczęła recytować.Precz z moich oczu!... posłucham od razu,
Precz z mego serca!... i serce posłucha,
Precz z mej pamięci!... nie tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha.Jak cień tym dłuższy, gdy padnie z daleka,
Tym szerzej koło żałobne roztoczy, -
Tak moja postać, im dalej ucieka,
Tym grubszym kirem twą pamięć pomroczy...Laura była naprawdę dobra w recytacji. Robiła to z miłością i pasją. Felixa zamurowało już po pierwszym wersie. Miał nieodpartą chęć spojrzenia dziewczynie w oczy i wyznania co czuje, ale zgodnie z prośbą wciąż miał zamknięte oczy i siedział cicho oparty o ścianę.
( ...) Wtem błyskawica nocna zamigoce:
Sucha w ogrodzie zaszeleszczy grusza
I puszczyk z jękiem w okno zalopoce...
Pomyślisz sobie, że to moja dusza.Tak w każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił **Czerwonowłosa zamilkła a blondyn otworzył oczy. Spojrzeli sobie w ciemne tęczówki, a ich usta złączyły się w pocałunku.
***
*To wcale nie tak, że autorka ma obsesję na punkcie Sweater Weather. Wcale nie tak.
** Do M, Adama Mickiewicza. Polecam przeczytać cały, jest fantastyczny powiesiłam sobie na ścianie.Przy pisaniu tego rozdziału nie ucierpiał żaden kameleon
CZYTASZ
One- shots FNiN
Fanfictionno ogólnie trochę cringe, ale te późniejsze są już lepsze, także polecam czytać od Lauriki jak nie chcecie umrzeć z żenady 05.01. 21- rozpoczęcie autorką zdjęcia na okładce jest osiatek