52. Opis

151 2 0
                                    

Lipiec przyszedł szybko, jednakże urodziny lipcowej czwórki jeszcze szybciej. Urodzinowe boom zaczęło się od urodzin bliźniaków 13. lipca, piętnaście dni później urodziny Alexy, a trzy dni po Alexie, Harry Potter wkroczył w pełnoletność. 

Lavender Brown - przewodnicząca statku dziwnych shipów, wymyśliła, że 2. sierpnia urządzi ogromną imprezę urodzinową. Padma Patil nazwała tę imprezę "jednym wielkim zgromadzeniem alkoholu, koksu i dziwek". Twierdzi tak, ponieważ wie do czego dochodzi na imprezach Brown. Lavander była bardzo zaangażowana w organizację wszystkiego, że postanowiła zebrać pomoc. 

Luna Lovegood miała zorganizować miejsce do wyprawienia przyjęcia. Dziewczyna szybko znalazła miejsce idealne. Był to jeden z londyńskich barów, ale nie był to zwykły bar bo bar na dachu. Wszystko było cudowne. Odkryte niebo, dużo miejsca, lampeczki dające klimat. No i najważniejsze - przystojny barman. Szybko zarezerwowała miejsce na dwa dni, bo znając życie na jednej nocy się nie skończy.

Blaise Zabini miał za zadanie załatwienie dużej ilość alkoholu. Niby impreza w barze, ale bar ten był miejscem okolicznościowym, co za tym idzie kupienie własnego alkoholu. Nie było to problemem, ponieważ Lavender wymyśliła, że zamiast kupować jakieś prezenty lepiej by organizatorzy złożyli by się po dwanaście galeonów (od autorki ok. 420 funtów/ ok. 2268 zł). Z czego znaczna część została przeznaczona na alkohole. Blaise kupił tyle różnych rodzajów, że prawdopodobnie zostanie na następną imprezę.

Tracey Davis, Marcus Nott, Ginny Weasley oraz Roman White mieli za zadanie zająć czymś swoich podopiecznych. A ponieważ Lavender nie spodobały się pomysły Notta, White'a oraz Weasley, sama przydzieliła im czynności.

TRACEY

Co panna Davis uważała o Harrym? Lubiła go, ale postrzegała go bardziej jako swojego przyjaciela ni jeżeli kogoś z kim mogłaby być. Wiedziała, że mogła powiedzieć mu dużo, czasem, aż za dużo. Ale to tak nic poza tym. Aczkolwiek stwierdziła, że swoje zadanie wykona jak najlepiej tylko może. 

Dzień wcześniej zadzwoniła do chłopaka i zapytała się go czy może zawieść ją w jedno miejsce. Potter zgodził się od razu. W sobotę (drugiego sierpnia) rano chłopak podjechał pod rodzinny dom dziewczyny.

- Hej. - rzuciła szybko, kiedy wsiadła do samochodu.

- Tray, ja wszystko rozumiem, ale prawko odebrałem dwa dni temu.

- No widzisz? A mi go nie chcą dać.

- Nie, że nie chcą. To ty nie możesz go zdać. - zaśmiał się chłopak. Co racja, to racja. Tracey Davis od kilku miesięcy bez skutecznie próbuje zdać prawo jazdy.

- Bo mój instruktor się na mnie uwziął.

- Wszyscy? Miałaś ich chyba z sześciu.

- Pięciu. Szósty rozchorował się przed moją jazdą.

- No dobra haha. To gdzie jedziemy, mi lady?

- Adres wysłałam ci godzinę temu. Nigdy nie pamiętam nazwy tej ulicy.

- Dobra. Już jedziemy.

Gdzie pojechała ta dwójka? Do mieszkania, które Tracey kupiła by studiować w Londynie. Mieszkanie znajdowało się niedaleko Imperial Collage of Science. Wymarzonych studiów dziewczyny, ponieważ chciała pracować jako magomedyk w Mungu.

- Wow. Fajne te twoje mieszkanko. Z kim będziesz mieszkać? 

- Z Padmą. Ona też chce iść na te studia. 

- A dostałyście się już? 

- Jeszcze nie wiemy. Za tydzień zostanie opublikowana lista przyjętych.

•INSTAGRAM• dramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz