ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY

291 12 44
                                    

MICHAEL 7:30 AM 26 LIPCA

Obudziłem się, spojrzałem na zegarek i zobaczyłem godzinę siódmą trzydzieści. Czemu ja zawsze tak wcześnie wstaje? Zobaczyłem, że Felix nadal śpi, nie chciałem go budzić. Telefon Felixa zaczął wibrować, dzwonił jego tata. Odebrałem

- Dzień dobry - powiedziałem do słuchawki

- Dzień dobry, gdzie jest Felix? - chyba był zły

- śpi 

- to go obudź

- nie

- proszę go obudzić - mówił coraz głośniej

- nie, nie obudzę go, niech pan powie o co chodzi to mu przekaże - ziewnąłem

- powiedz mu, że ma natychmiast wracać do domu - rozłączył się

Co za dziad. Czemu ma wracać do domu? Usłyszałem ziewanie

- dzień dobry - powiedziałem - Twój tata dzwonił

- hej - usiadł na łóżku i się do mnie odwrócił - po co dzwonił?

- powiedział, że masz natychmiast wracać do domu i tyle - zamknąłem oczy - chyba się jeszcze zdrzemne

- nie mówiłem mu, że zostaje u ciebie na noc - wziął telefon do ręki - zadzwonie do niego

Felix zadzwonił.

- cześć tato

- Felix! natychmiast do domu! 

- po co dopiero co się obudziłem 

- czemu nic nie mówisz jak zostajesz u kogoś?! wiesz jak my z mamą się martwiliśmy?

- przepraszam tato kompletnie wypadło mi to z głowy, moge jeszcze nie wracać? - zapytał

- ostatni raz takie coś, zrozumiano? 

- oczywiście - chciał się rozłączyć

- co robiłeś w nocy w lesie? - nagle zapytał

- byłeś w lesie?! - Odezwałem się

- czyli wyszedłeś bez niczyjej wiedzy?

- tato to nie tak jak myślisz

- do domu już , razem z Michaelem - rozłączył się

- Czemu poszedłeś do lasu? i to jeszcze sam?! 

- wszystko ci wytłumaczę! chodźmy do mojego domu - powiedział i wstał z łóżka - moje rzeczy już wyschły?

- pewnie tak idź zobacz - wyszedł z pokoju

Gdy wrócił ubrałem się i wyszliśmy, naprawdę jestem ciekaw co robił w lesie i to jeszcze tak późno. Przecież mówił mi się go boi, a teraz tam chodzi? nie rozumiem. Felix przez drogę się nie odzywał, tylko co jakiś czas patrzył się na mnie. Spojrzałem przed siebie i zobaczyłem Mayę z dwoma innymi osobami.

- Jak się z tamtąd wydostałaś w tak krótkim czasie? - jakaś dziewczyna darła się na nią

- właśnie! - inny chłopak się dołączył

- mówiłam, że ze mną sie nie zadziera! - uśmiechnęła się i pokazała im język

Felix patrzył na nią, i też się uśmiechał. Coś mi tu nie pasuje. Maya podeszła do nas.

a co jeśli umrę?- BL storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz