ROZDZIAŁ PIĄTY

500 22 19
                                    

FELIX 10:00 PM 24 LIPCA

Szedłem się kłaść ten dzień był pełen wrażeń, nadal nie wiem po co Michael dzwonił do mojej mamy bo wykasowała wiadomość. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka w moim telefonie zignorowałem to po co ktoś dzwoni do mnie o tej porze powariowali już do reszty? Gdy nie odebrałem zadzwonił jeszcze raz, wyciszyłem telefon. Nie wiem ile razy dzwonił ale to ten sam numer. Przypomniało mi się, że z tego numeru dzwonił Michael. Michael Czego ty chcesz? Nagle usłyszałem huk szybko podbiegłem do okna zobaczyć co się dzieje i zobaczyłem Michaela całego mokrego od deszczu stojącego pod moim oknem rzucając kamieniami.

- czy ty do reszty oszalałeś?! - krzyknąłem z okna - deszcz pada po co wychodziłeś trzeba było zadzwonić!

- dzwoniłem ale nie odbierasz to przyjechałem! posłuchaj albo do mnie zejdziesz albo ja przyjdę do ciebie mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość! - krzyknął a ja zamknąłem okno i je zasłoniłem 

- chyba naprawdę mu odbiło - usiadłem spowrotem na łóżku 

MICHAEL  10:20 PM 24 LIPCA

- dzwoniłem ale nie odbierasz to przyjechałem! posłuchaj albo do mnie zejdziesz ale ja przyjde do ciebie mam dla ciebie dobrą i złą wiadmość! - krzykąłem jak najgłośniej umiałem a Felix zaknął okno i je zasłonił - naprawdę będzie mnie ignorować, przecież nie wywale mu drzwi od domu cholera - złapałem się za głowe - cholera będę przeziębiony, co mi szkodzi - usiadłem na murku i włączyłem muzykę na telefonie siostry. Dzisiaj chyba nie wrócę do domu. Siedziałem i słuchałem muzyki znalazłem jakąś smutną playliste na spotify i zacząłem słuchać pierwsze były piosenki biilie eilish potem jakieś inne jako, że ten dzień nie należał do udanych postanowiłem posłuchać ulubionej piosenki Michaela Jacksona zawsze poprawia mi humor. Wybiła godzina pierwsza w nocy, a ja siedziałem na tym murku jak księżniczka która czeka na swojego księcia z bajki który spadnie z nieba. Niestety życie nie jest tak kolorowe jak się wydaje, co jakiś czas spoglądałem w okno Felixa. Teraz właśnie chce to zrobić i co widzę, że okno jest odsłonięte, zastanawiam się czy z niego wyleci czy tu przyjdzie. Chwilę później drzwi budynku otwierają się a nich wybiega Felix z płaszczem przeciw deszczowym.

- ty naprawdę jesteś nienormalny - powiedział spokojnym głosem - jakie te wiadomości - mówił cały czas stojąc w drzwiach

- czemu nie podejdziesz? - zapytałem

- przeziębie się a tego nie chcę - odpowiedział i oparł się o ścianę

uśmiechnąłem się i podszedłem do niego ująłem jego podbródek i powiedziałem

- a może się przesuniesz i dasz mi wejść bo też się przeziębię - Felix natychmiast się przesunął i odwrócił wzrok

- zawstydziłem cię?- zapytałem podchodząc bliżej 

- zamknij się - zakrył twarz dłonmi - jakie te wiadomości?

- dobra czy zła? 

- zła? - przełknął ślinę

FELIX 1:32 PM 25 LIPCA

- zamknij się - zakryłem twarz dłońmi - jakie te wiadomości?

- dobra czy zła? 

- zła? - przełknąłem ślinę  myśląc, że powie coś w stylu , że nie chce mnie widzieć ale chciałem wiedzieć o co mu chodzi

- mam podejrzenia kto zabił kaia - powiedział stanowczym głosem

nic nie powiedziałem tylko spojrzałam się na niego z szokiem naprawdę wie kto to zrobił? niemożliwe przez 3 lata tak 3 LATA nik nie znalazł zabójcy, więc jakim cudem on zdołał to zrobić nie rozumiem skąd on ma jakieś informacje na temat Kaia? nie wiem co mam o tym mysleć. z jednej strony się boję a z drugiej podziwiam, że poszedł tego szukac ale nadal nie wiem po co.

a co jeśli umrę?- BL storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz