Marinette obudziła się bardzo wcześnie, żeby zrobić ostatnie poprawki w swoim stroju przed wyjściem do szkoły. Jak wszystko było gotowe ubrała się i popatrzyła w lustro. Miała na sobie czarne dżinsy z dziurami, tylne kieszenie miały imitacje lejącej się wody koloru białego. Założyła koszulkę oraz swoją czarną, dżinsową kurtkę, która miała na plecach i z przodu tą samą imitacje wody koloru białego do końca klatki piersiowej jak kieszenie spodni. W ramach makijażu użyła tylko czarnego i zielonego cienia na powiekach. Na koniec zrobiła wysoką kitkę i wplotła w nią zieloną wstążkę. Do spodni dodała jeszcze ciemno zielony, skórzany pasek. Kiedy skończyła przygotowania, wyszła do szkoły. Kiedy weszła do szkoły szybko podbiegła do niej Alya.
- Dziewczyno wyglądasz genialnie! - powiedziała z zachwytem.
- Dzięki. - odpowiedziała Marinette.
- Hej, Alya. Przedstawisz... Mari?! - krzyknął Nino.
- Tak trudno poznać?
- Tak, to się nazywa metamorfoza. Sama to uszyłaś?
- Tak. Uszyłam kurtkę, bluzkę i spodnie.
- Marinette? - zapytała zdziwiona Zoe.
- Cześć Zoe!
- Wow! Widzę, że postanowiłaś pokazać Adrienowi kogo stracił.
- Nie, gdybym to miała na celu, to mój chłopak zacząłby strzelać focha.
- Chłopak?! - krzyknęła zaskoczona Alya.
- Spokojnie, to od wczoraj. Wszystko potem ci opowiem. - wytłumaczyła Mari.
- Widzę, że wracasz z przytupem Marinette. - stwierdziła Zoe.
- Ej, mam takie pytanko. Alya i Zoe, chcecie zostać moimi modelkami? - zapytała Mari.
- Żartujesz?! Oczywiście, że chcę. - odpowiedziała Alya.
- Ja też. - dodała Zoe.
- Czy mnie oczy mylą czy właśnie patrzę na Marinette Dupain-Cheng? - zapytała zdziwiona Myléne.
- Oczy cię nie mylą. - odparła Marinette ze śmiechem.
- Słyszałam coś o modelkach. Przydam się?
- I to jak.
- Ekstra!
- Mari? To ty?! - zapytała zdziwiona Alix.
- To ja.
- Wow, gratuluję odwagi pokazania czegoś swojego. To się ceni.
- Alix, chcesz zostać moją modelką? Będziesz miała świetny strój.
- Będę miała spodnie zamiast spódniczki?
- Oczywiście.
- Wchodzę w to.
- Marinette, wyglądasz cudownie. - krzyknęła Rose.
- Zgadzam się. - odparła Juleka.
- Dzięki. Chcecie być modelkami? Mam dla was przepiękne stroje.
- Chętnie, prawda Juleka?
- Tak.
Adrien właśnie wchodził do szkoły pogrążony w myślach. Co miał zrobić? Marinette pewnie go teraz nienawidzi. Jak ma naprawić relacje z nią jako Adrien. Nagle zauważył tłum uczniów. W tłumie zobaczył Nina. Może on wie co się dzieje.
- Co się tutaj dzieje Nino?
- Ziom, jesteś idiotą, a Marinette zaraz ci to pokaże.
- Szanowny pan Agreste się pojawił. - powiedziała Alya kierując na Adriena zabójcze spojrzenie.
Marinette odwróciła się do Adriena i ich spojrzenia się spotkały. Adrien postanowił grać. Nie wiedział jak długo to pociągnie. Miał zamiar udawać wrednego.
- Co? Próbujesz zwrócić na siebie uwagę? Jesteś aż tak zdesperowana aby zostać zauważona? Czekasz na chłopaka, który zacznie cię komplementować? Zmiana wyglądu nie zmienia tego, że jesteś strachliwą dziewczyną, której nic nie wychodzi. - powiedział Adrien z twarzy pewny siebie, ale w środku płakał i zastanawiał się czemu to powiedział.
- Czyli tak się bawimy. Okej, gramy. Możesz mnie ignorować, zniszczyć szczątki naszej przyjaźni, myśleć źle o mnie, ale swoje głupie komentarzyki możesz zostawić dla siebie. Sławni ludzie, którzy bezpodstawnie hejtowali kogoś marnie kończyli. Jeżeli już masz stracić przyjaciółkę, to nie zniżaj się do poziomu hejtera.
- A jeżeli ciebie odrzuca chłopak to lepiej nie wychodź przed szereg.
- Nie zgodzę się z tobą. Głupia rada. W ten sposób mogę pokazać, że mam gdzieś twoje głupie komentarze, twoje chamstwo i te wszystkie raniące słowa! Nie wiem czy pamiętasz ale jeszcze dwa dni temu byliśmy przyjaciółmi! Nie było tych raniących słów!
- Widzę, że jednak coś się zmieniłaś! Nie ma już starej Marinette!
- Mylisz się! Wczorajsze wydarzenie zraniło mnie bardzo mocno, ale pomogło mi się otworzyć i stałam się odważniejsza. Nie zmieniłam się, dalej jestem tą Marinette, która spóźnia się na lekcje, chodzi z głową w chmurach, wywraca się na schodach i na prostej drodze. Jedyną osobą, która się zmieniła jesteś ty! Wiem, że Adrien, którego zna większość osób nie jest prawdziwy. Zadaję sobie sprawę z tego, że wielu osobom pokazujesz osobę, którą chcą zobaczyć, a nie tą, którą naprawdę jesteś. Ale zawsze wiedziałam, że prawdziwy Adrien nigdy nie odepchnąłby mnie od siebie i nie odepchnąłbyś Alyi.
- Skąd jesteś taka pewna?! Może to jestem prawdziwy ja! Nie znasz mnie!
- Jeżeli tak jest to jest mi bardzo bardzo smutno. Jedyne czego chcę, to powrót Adriena, mojego przyjaciela, a jeżeli to nigdy nie byłeś prawdziwy ty, to pokaż mi kim naprawdę jesteś... proszę.
Adrien stał w milczeniu i gapił się na wyciągniętą rękę Marinette w jego kierunku. Nie mógł uwierzyć, że po wczorajszych wydarzeniach i po tym wszystkim co dzisiaj powiedział ona dalej chciała mu wybaczyć. Złapał rękę Marinette i zbliżył się do niej. Chciał ją złapać w ramiona i ucałować. Musiał jednak pamiętać, że Marinette nie wie, że on jest Czarnym Kotem.
- Przepraszam, byłem idiotą.
- To na pewno.
- Byłem pewny, że jak przyznam się do błędu to nie będziesz chciała się dalej przyjaźnić.
- A tu proszę. Jaka niespodzianka. - powiedziała Marinette i oboje wybuchnęli śmiechem - Lepiej pogadaj z Alyą ona chyba jest na ciebie wściekła. Na pewno była, teraz może ochłonęła.
Adrien skierował się do Alyi i zaczęli rozmawiać. W między czasie Marinette podeszła do Chloe i Sabriny.
- Hej Chloe, cześć Sabrina.
- Cześć Marine... - zaczęła Sabrina ale Chloe jej przerwała.
- Czego chcesz?
- Mam zamiar zrobić kolekcje ubrań dla dziewczyn z naszej klasy i chcę was zapytać czy chcecie być modelkami.
- Nie będę nosiła ubrań ze śmietnika!
- A mogę przynajmniej pokazać ci projekt kreacji, którą byś miała na sobie?
- Dobra.
Marinette wyciągnęła szkicownik z plecaka i pokazała Chloe jej kreacje. Następnie pokazała Sabrinie jej kreacje. Dziewczyną zabłysły oczy.
- To jest przepiękne. - powiedziała Chloe z zachwytem.
- Zgadzam się. - odparła Sabrina.
- To jak? Będziecie modelkami?
- Pod jednym warunkiem. - zaczęła Chloe - wstawisz zdjęcia na Instagrama i oznaczysz mnie.
- Masz to jak w banku. A ty Sabrina?
- Ja tak samo jak Chloe.
- Świetnie. Zdzwonię się z wami. Do zobaczenia.
Po chwili Marinette podeszła do Alyi i reszty dziewczyn, zaprosiła je na nocowanie, a dziewczyny się zgodziły.
Dziewczyny przyszły do Marinette i usadowiły się wygodnie w jej pokoju. Na krześle od biurka usiadła Marinette i dała dziewczyną szkicownik aby podglądały projekty ich kreacji.
- Czy wszystkie projekty się podobają? - zapytała Marinette.
- Żartujesz?! Są piękne. - powiedziała Alya, a dziewczyny przytaknęły.
- Dzięki. Teraz potrzebuję waszych miar. Puśćcie jakiś film, a ja będę was mierzyć. Alix, podejdziesz?
- Jasne.
Dziewczyny oglądały film, a Marinette mierzyła i zapisywała miary w notesie. Nagle ktoś zapukał w okno. Rose się przestraszyła i wszystkie dziewczyny spojrzały zaskoczone w okno.
- To wy sobie oglądajcie, a ja zaraz wrócę. - powiedziała Marinette i szybko wyszła.
- Cześć księ... - zaczął Czarny Kot, ale kiedy Marinette stanęła przed nim wybuchnął - Na wszystkie koty świata jak ty ładnie wyglądasz!
- Dziękuję kotku. - odpowiedziała Marinette i pocałowała go w usta.
- Wejdziemy do środka?
- Nie ma takiej opcji.
- Czemu?
- Zaprosiłam przyjaciółki na nocowanie i jeżeli wejdziesz to wszystko trafi szlak, bo dziewczyny dostaną białej gorączki. A ja jeszcze muszę zmierzyć parę z nich, żeby mieć na jutro miary i zacząć szyć.
- Czyli mogę wejść.
Czarny Kot spojrzał żartobliwie na Marinette, a ona się zaśmiała i zaczęli się całować.
- A nie mówiłam. - powiedziała dumna z siebie Alya.
- Wygrałaś. - odparła Alix.
- Uroczo. - powiedziała Rose.
- Jak już mówiłam wszystko trafił szlak. - powiedziała zirytowana Marinette.
- Czyli to ten twój chłopak, hm? - zapytała przedżeźniającym tonem Alya.
- Taaak. - odpowiedziała (tym samym tonem co Alya) Marinette.
- Chwila, chwila, chwila. To Marinette zna tożsamość Czarnego Kota? - zapytała Zoe.
- Nie, Marinette nie zna mojej tożsamości. - odparł Czarny Kot.
- Nie rozmawialiśmy na ten temat. - stwierdziła Marinette.
Alya spróbowała dyskretnie wyciągnąć telefon, ale Marinette odrazu wiedziała co ona chce zrobić.
- Nie, nie, nie. Nawet się nie waż wstawiać czegokolwiek na biedrobloga.
- Ale to jest news na poziomie newsa o tożsamości Czarnego Kota. Błagam cię.
- Jeżeli zostawicie nas samych to jeszcze dzisiaj ci powiem czy możesz czy nie.
- Dziewczyny idziemy oglądać film.
Alya i reszta dziewczyn wróciły do pokoju Marinette i zamknęły za sobą klapę, prowadzącą na balkon. Marinette wzięła głęboki oddech i zwróciła się do Czarnego Kota.
- Przepraszam cię za nie.
- W porządku.
- Chcesz zezwolić Alyi na napisanie o nas na biedroblogu?
- Nie mam z tym żadnego problemu.
- Super, a teraz uciekaj dachowcu.
- Dobranoc księżniczko.
- Dobranoc kotku.
Czarny Kot dał Marinette buziaka w czoło i odbił się od balkonu na swojej lasce. Skakał po dachach oddalając się pod osłoną nocy. Marinette wróciła do pokoju i odrazu napotkała podekscytowane spojrzenie Alyi.
- Możesz.
- Jej.
- Juleka podejdziesz? I tak możecie zadawać pytania.
Jak już wszystkie zadały pytania Marinette skończyła mierzyć dziewczyny i usiadła na krześle. Dziewczyny puściły film, a potem wszystkie poszły spać.

CZYTASZ
Miraculum: Marichat Story
Hayran KurguMarinette i Czarny Kot zbliżają się do siebie. W międzyczasie Marinette dostaje ogromną szansę w świecie mody, ale czy napięte relacje z Adrienem jej nie przeszkodzą? Wolne od scen erotycznych i wulgaryzmów. Okładka nie należy do mnie. Opowie...