~27~

202 29 11
                                    

BONUS #1

Dzień ślubu Ayi i Camilo zbliżał się nieubłagalnie szybko. Narzeczeni przez ten czas nie spotykali się, ponieważ Alma i Elena stwierdziły że to może przynieść pecha..

Tak..  Nawet i bez tego nawiedził ich pech.

W momencie w którym rodzina Rivera miała udać się w podróż do Encanto, Aya zażądała przełożenia ślubu. Strach jaki ją obleciał był niewyobrażalny, przez co dziewczyna zamknęła się w swoim pokoju

- Aya.. - do drzwi zapukał Miguel - Chcesz porozmawiać ze mną? - dopytał ponownie pukając. Dziewczyna podeszła niepewnie do drzwi i je otworzyła, w progu faktycznie stał tylko i wyłącznie młodszy brat - Co się dziej? Sama nalegałaś żeby zrobić to w te wakacje.. Nie zapominajmy że już raz został przełożony - początkujący muzyk usiadł obok siostry na łóżku

- Ale tamten to Camilo przekładał.. Ale, chodzi mi bardziej o to.. Nie wiadomo co stało się z Ollinem i Soyą, a-a jeśli nam przeszkodzą.. I będą znowu próbowali zabić? - dwudziestodwulatka spojrzała na brata który pokręcił głową 

- Oboje wiemy że nie o to ci chodzi.. - Miguel przysunął się obok siostry i objął ją ramieniem - Masz wątpliwości bo..?

- Bo boję się że nie będę dobrą żoną, i synowa.. A tym bardziej matką.. Boje się że to wszystko spadnie mi na głowę i się wykończę. Racja, inne kobiety mają gorzej, ale.. Już sama nie wiem, czy ja go kocham czy nie.. - słowa siostry bardzo zdziwiły dziewiętnastolatka 

- Jak miesiąc temu był tu, to aż nie szło wytrzymać w tym domu.. A teraz mówisz takie rzeczy? - chłopak wstał z łóżka i chwycił siostrę za rękę - Wiesz że nie lubię się mieszać, ale do cholery nie pozwolę by moja siostra przez głupi strach straciła miłość swojego życia. Szykuj się, za chwilę wychodzimy! 

Aya pokręciła głową i zaczęła pakować ostatnie swoje rzeczy. Zdjęcia rodzinne były dla niej najważniejsze, reszta to tam szczegół. 

- Oh Babciu.. Co byś mi teraz poradziła? Co ja mam teraz zrobić? - czarnowłosa schowała zdjęcie niedawno zmarłej babci, do torby i zeszła na dół gdzie czekała cała rodzina 

- No, no.. Jak sie czujesz ostatni dzień jako Panna? - zawołała Rosa spoglądając na nią z ogromnym uśmiechem, jej matka Luisa natomiast przetarła oczy chusteczką

- Mamo, spokojnie.. Będzie jeszcze czas na łzy - Aya wręcz zbiegła ze schodów i wtuliła się w rodziców niczym małe dziecko  

[ DWA DNI PÓŹNIEJ ]

- Gotowa? - spytała Pepa wchodząc pierwsza do pokoju Mirabel, za raz po niej matka Ayi - Jaka ty śliczna.. - rudowłosa kobieta zawołała i razem z Luisą przytuliły pannę młodą

- Dobra! Dość, po pognieciecie! - zawołała Mira odganiając kobiety - Nie po to męczyłam się nad nią trzy miesiące, żeby ją teraz jakoś zniszczyć.. - dodała surowym tonem i poprawiła proste włosy przyszłej Panny Madrigal

Aya zniecierpliwiona usiadła na taborecie, i spojrzała przez okno. Niebo tego dnia było czyste, ani jednej malutkiej chmurki. Co wsumie ucieszyło dziewczynę ponieważ ta musiała iść na pieszo z Casity aż do Kościoła 

- Kochanie, mam cos dla ciebie.. - Luisa Rivera podeszła do córki z małą złotą tiarą - Każda kobieta z rodu Rivera ubiera ją w dzień ślubu, cieszę się że teraz ciebie mogę w niej zobaczyć - kobieta szepnęła i umieściła ją na głowie córki - Moja malutka.. 

Pół godziny później Aya była gotowa do wyjścia, czekała tylko na ojca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pół godziny później Aya była gotowa do wyjścia, czekała tylko na ojca. Mężczyzna podszedł do córki i ujął jej dłoń kładąc na swojej ręce. Casita otworzyła drzwi, więc zaczęli iść

Przed ojcem i siostrą szedł Miguel który grał delikatna melodię, by pomóc w ten sposób swojej siostrze. Ten dzień wbrew pozorom był dla niej najcięższy, a biorąc pod uwagę przygody jakie miało w młodości to brzmi to dość absurdalnie. Droga również w brew pozorom była krótsza niż się jej prędzej wydawało, a ludzie którzy stali po obu stronach drogi jej to udowodnili

Aya była w szoku ilu ludzi postanowiło uczestniczyć w tej ceremonii, dziewczyna czuła się jak jakaś księżniczka. A przecież nią nie była. Była tylko i wyłącznie potomkinią Dwojga Kochanków, wybitnego muzyka którego okradziona i zamordowano, do tego za chwilę jej mężem stanie się chłopak którego rodzina otrzymała niesamowity dar i zbudowała to miejsce

Nic szczególnego, prawda?

Gdy Aya weszła do Kościoła, wszyscy zebrani wraz z księdzem wstrzymali oddech. Dwudziestodwulatka wie od Mirabel, że Camilo również próbował przełożyć datę ślubu. Dlatego każdy już był przygotowany, że podczas ceremonii coś może pójść nie tak

Gdy mężczyzna przyprowadził ją pod ołtarz, a sam usiadł na swoje miejsce, dziewczynie nagle ulżyło. Poczuła że najgorsza rzecz już za nią. To samo pomyślał Camilo, a gdy wkońcu mógł złapać ją za rękę ceremonia okazała się dla niego nie ważna

- Zebraliśmy się wszyscy przed obliczem Boga, by być świadkami tego jakże długo wyczekiwanego zamążpójścia.. - zaczął ciemnoskóry pastor

- Można przeskoczyć parę linijek? - szepnął Camilo, na co Duchowny skarcił go wzrokiem 

Gdy wkońcu padło słynne "Tak", obie rodziny zerwały się ze swojego miejsca i zaczęło bić brawo. Camilo delikatnie speszony ujął podbródek swojej żony i przyłożył swoje wargi na jej

- Już jesteś moja.. - szepnął ponownie łącząc ich usta, dziewczyna zarzuciła ręce na jego szyję i z uśmiechem powiedziała

- A ty mój.. 

ℰ𝓈 𝓃𝓊ℯ𝓈𝓉𝓇ℴ 𝓂ℴ𝓂ℯ𝓃𝓉ℴ..// Familia MadrigalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz