22

326 19 1
                                    

W ostatnim czasie podskoczyłem kilka miejsc w rankingu. Satysfakcjonowało mnie to. Z miejsca w pierwszej dwudziestce nagle stałem się dziewiąty. Nie jest źle, ale szału nie ma. Mój cel jest już blisko, ale jeszcze długa droga przede mną. Nie zamierzam się jednak zatrzymywać. Miałem coraz więcej zleceń, wezwań do wypadków, katastrof i innych pierdół. Przeniosłem się z biurem kilka dzielnic dalej. Dzięki temu, że moja agencja znacząco podskoczyła w rankingu i rozbudowałem ją. Mam kilkunastu pracowników i stażystów. Denki i Eijirou ciągle są moimi sojusznikami, przez co na spokojnie mogę skupiać się na priorytetach. W przeciwieństwie do mnie, nie mają presji na pierwsze miejsce. Pojęcia nie mam czemu tak im zależało na połączeniu sił, ale cóż mam rzec... Początkowo nie za bardzo mi to pasowało, ale nie przeszkadzają mi, a nawet są dość użyteczni. Dobrodusznie pozwoliłem im zostać. Jest mi to nawet na rękę. Wracam do domu o stałej porze i przynajmniej mogę poświęcić chociażby kilka godzin mojej żonie. Ostatnimi czasy zrobiła się strasznie nieznośna... Marudzi i narzeka, że ciągle coś ja boli, ciągle truje o najróżniejszych i najdziwniejszych połączeniach żywieniowych o jakich kiedykolwiek słyszałem i ciągle próbuje przekroczyć granicę mojej cierpliwości i tolerancji. To dopiero piąty miesiąc, a ja miewam momenty i chęci by przetrącić jej kark. Zazwyczaj mam niską tolerancję na upierdliwość, ale przy niej odznaczam się jebaną anielską cierpliwością! Gdyby nie to, że ją kocham, już dawno zawartość jej pustej główki byłaby zdrapywana ze ściany przez mój wybuch... Nie mam jednak serca jej skrzywdzić. Nawet mimo jej humorków i lamentów, że przestanę ją kochać i ją zostawię, bo jest "gruba". Albo ja jestem opóźniony w rozwoju, albo ona tępa... O ile pamiętam cokolwiek z biologii, to normalne, że tyje. Przecież, do kurwy nędzy, nosi pod sercem nasze dziecko! To... To irytuje mnie najbardziej... Pierdolenie na temat jej wyglądu.

Wszedłem do domu. Jak każdego dnia przywitałem się mówiąc 'Wróciłem'. Wszedłem do salonu i zastałem ją w mojej czarnej bluzie przed telewizorem zagryzającą słupki z ogórka i marchwi. Podszedłem do niej, a ona od razu podniosła się i owinęła ramiona wokół mojej szyi. Objąłem ją i cmoknąłem w skroń. Kiedy mnie puściła poszedłem wziąć prysznic. Potem zjedliśmy kolację i usiedliśmy przed telewizorem oglądając jakiś durny film. Spędzaliśmy w ten sposób większość wieczorów. Czasami wychodziliśmy do kina albo na jakiś spacer. Ostatnimi czasy nie miała ochoty wychodzić z domu. Pracowała w domu, a zakupy zamawiała w aplikacji. Nie wiem czy mam to nazwać sprytem, czy nowym poziomem introwertyzmu i aspołeczności... Nie komentowałem. Bezpieczniejszą opcją było przemilczenie tej sprawy.

Następnego dnia miałem z nią iść do przychodni na wizytę kontrolną. Pojęcia nie mam po chuj jestem jej tam potrzebny, ale już się zgodziłem. 

Tak jak zakładałem jedyne czego potrzebowała to towarzystwa. Do gabinetu weszła sama, a ja jak kołek czekałem w poczekalni wśród wianuszka ciężarnych kobiet. Przynajmniej nie byłem sam. Znalazło się jeszcze paru łosi telepiących się ze strachu na krzesłach. Przewracałem na to oczami i prychałem poirytowany. Po jakimś czasie lisica wyszła z gabinetu odprowadzona przez czarnowłosą pielęgniarkę. Uśmiechała się, ale jej oczy się szkliły i na policzkach już z daleka można było dostrzec ślady po łzach. W dłoniach miała pendrive i wydrukowane zdjęcia. Podeszła do mnie i podała wydruk. Małe czarno-szare zdjęcia przypominające spore polaroidy miało być wydrukiem z USG, które przed chwilą miała. Przyjrzałem się mu. Przedstawiało kształtujące się dziecko. Nie potrafię tego poprawnie zinterpretować, bo dla mnie wygląda to jak ponakładane na siebie plamy. Widać kształt... To jedyne co mogę o tym powiedzieć. Wyszliśmy z przychodni, a Y/n od razu zaczęła gadać.

-Ale się cieszę! - wytarła oczy i uśmiechnęła się promiennie. - Nasz mały skarb jest zdrowy i szybko rośnie.

-To dobrze. - mruknąłem zadowolony i oddałem jej USG. Upchnęła je do torebki. - Kiedy kolejna kontrola?

Through Memories Bakugou x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz