2 months later
Sandra pov:
Dziś jest ten dzień. Dzień ślubu. Wstałam około godziny 9:00. Wstałam i ubrałam luźne dresy i T-shirt Mooniego. Ślub odbędzie się o godzinie 14:00, 5 godzin do ślubu. Czuję stres. Zeszłam na dół do kuchni, na lodówce wisiała karteczka.Hej kochanie dziś jest ten dzień. Niestety zobaczymy co dopiero w kościele, ale nie mogę pracować doczekać. Śniadanie masz w lodówce, a Emilia pewnie śpi więc obudź ją i szykujcie sie. Całusy ~Namjoon
Otworzyłam lodówkę i zobaczyłam dwa talerze z kanapkami. Położyłam je na stole i poszłam do pokoju Emili i Tae. Weszłam do środka i o dziwo nie było jej w łóżku.
-Emi gdzie jesteś! - zawołałam
-W łazience! - no tak gdzie by indziej.
- Mogę wejść?
- Jasne wchodź
- Pamiętasz jaki dzisiaj jest dzień? - zapytałam
- No pewnie że tam. Twój Ślub. - odpowiedziała - jest 10:40 więc chodźmy na dół coś zjeść i idziemy się szykować bo długo nam to zajmie.
- Okej - odpowiedziałam i zeszłyśmy na dół. Zjadłyśmy śniadanie i zaczęłyśmy się ogarniać. Około 12:30 byłam gotowa, wystarczyło tylko założyć suknię ślubną i buty. O 13:00 ubrałam suknię która wyglądała tak:Za to moja fryzura i makijaż wyglądały tak:
O 13:40 podjechał samochód. Był śliczny, skromnie przystrojony ale śliczny. Wyglądał tak:Emilia byla już pod kościołem, a ja wsiadłam i pojechałam. Na miejscu wysiadłam i udałam się przed wejście gdzie czekał na mnie Jin który poprowadzi mnie do ołtarza.
- Hej Jin
- Hej, wyglądasz ślicznie- powiedział
- Dziękuję, ale strasznie się stresuję- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Oj spokojnie. Chodźmy już. - powiedział i złapał mnie pod ramię.
Weszliśmy do kościoła i wszyscy wstali. Namjoon odwrócił się i o mało co nie wywalił z wrażenia. Moonie wyglądał cudownie w garniturze:Jin doprowadził mnie po czym udał się się swoje miejsce. Wszystko działo się tak szybko, aż doszło do punktu kulminacyjnego.
K: Czy ty Sandro Park bierzesz tego oto mężczyznę za swojego męża i ślubujesz być z min na dobre i na złe dopóki śmierć was nie rozłączy?
S: Tak, biorę
K: Czy ty Kim Namjoonie bierzesz tą oto kobietę na swoją żonę i ślubujesz być z nią na dobre i na złe dopóki śmierć was nie rozłączy?
N: Tak, biorę
K: Teraz możesz pocałować pannę młodą.
Namjoon nachylił się nade mną a wokół można było usłyszeć oklaski. Moonie wziął mnie pod rękę i wyszliśmy przed kościół kierując się do samochodu i na salę. Na miejscu, weszliśmy do środka. Wszystko wyglądało tak jak sobie wymarzyłam, są i tort wyglądały mniej więcej tak:
Wszyscy weszliśmy na salę i zaczęło się. Pierwszy taniec wyszedł nieziemsko. Później tańczyłam z Jinem, Kookim itd. Cała zabawa trwała do około 6 rano.
CZYTASZ
Kocham Cię... | KIM NAMJOON
FanficSandra jest pół Polką i pół koreanką, po rozwodzie jej rodziców Sandra postanowiła zamieszkać w Korei. Bardzo lubi taniec i śpiew oraz często słucha znanego zespołu BTS. Pracowała również kiedyś jako choreograf. Czy Sandrze uda się spotkać swojego b...