Wróciliśmy po 30 min...
JIMIN: jak coś pokój mam obok....
Odwróciłam się w jego stronę...
Puścił mi oczko i wszedł do swojego pokoju...
I ja po chwili otrząsnęłam się i weszłam....
Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki...
Tym razem była ona nieco odkrywająca...
Kąpiel zajęła mi 10 min, potem ubrałam się...
Moja Piżama:
Wyszłam i usłyszałam duży grzmot...
Okazało się, że była burza...
Bałam się, szybko wskoczyłam do łóżka...
Skuliłam się w kulkę...
Zaczął padać deszcz...
Burza stawała się coraz głośniejsza...
Wstałam i wybiegłam z pokoju...
Oparłam się o drzwi JIMIN'A...
Może to było głupie ale chciałam się przytulić....
Po cichu otworzyłam drzwi i weszłam...
pokój JIMIN'A:
Ty: YY.... przepraszam....
JIMIN akurat wychodził z łazienki...
Był owinięty ręcznikiem wokół pasa...
Jego mokre włosy opadały mu na twarzy...
A kropelki wody spływały mu po ciele...
JIMIN: stało się coś...?
Stałam i patrzyłam na niego...
Nie reagowałam na to co mówi...
Nie zauważyłam kiedy podszedł do mnie...
Wtedy się ocknęłam...
Ty; YY... mówiłeś coś....?
JIMIN: po co tu przyszłaś...?