Seven

9.8K 827 154
                                    

Dzisiaj jest najważniejszy wieczór mojego życia. Pierwszy raz moje prace ujrzy taka ilość ludzi. Jeśli pójdzie dobrze, mam szansę, aby to dalej poszło. Mam przy sobie najbliższe osoby, no prawie. Jest Brian oraz Jace, jednak nie ma Harry'ego. Wspierał mnie, kiedy wracałam do tego, był szczęśliwy, kiedy dostałam szansę, a teraz nie chce być przy mnie, kiedy staram się osiągnąć sukces. Ja byłam na galach, meczach, biła ze mnie duma, kiedy zdobywał nagrodę, albo strzelał zwycięskiego gola. Zawiódł mnie.

-Jestem z ciebie dumny-słyszę tuż przy swoim uchu.

-Dziękuję-odwracam się i uśmiecham do Jace'a.

-Ja również-u mojego drugiego boku pojawia się Brian.

-Zrobiłaś świetną pracę, Lily. Ludzie są zachwyceni.

-Cieszę się-mówię bez przekonania i upijam łyk szampana.

-To twoja noc, Lily! Nie myśl o nim-obejmuje mnie Brian.

-Nawet nie napisał-wzdycham.

-Pomyślisz o tym jutro, teraz ciesz się swoim sukcesem.

-Skoro mam udawać szczęśliwą, idźcie mi po szampana-mówię, spoglądając na mój pusty kieliszek. Śmieją się i idą po alkohol. Ja w tym czasie przechadzam się po sali, oglądając moje obrazy i słuchając od czasu do czasu pochwały. Uśmiecham się, starając się być miłą i dziękuję każdemu z osobna.
Zatrzymuję się przy jednym z obrazów. Mój ostatni jaki namalowałam. Para siedząca na piasku, oglądająca zachód słońca. Może to banalne, ale to wtedy Harry pomógł mi wrócić do malowania.
Myślę o brunecie i czuję ogromną złość. Liczyłam na niego, a on mnie zawiódł. Pod wpływem wyciągam telefon i piszę smsa. Miałam tego nie robić, nie przejmować się i poczekać, aż sam się odezwie, ale nie potrafię.

"Miałeś dzisiaj tutaj być"-wystukuje na klawiaturze i wzdycham. Nawet nie liczę na to, że odpisze.

-Więc jestem-słyszę za sobą.

Footballer II ⚽||hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz