Nineteen

8.3K 630 82
                                    

Siedzę na kanapie i czuję straszną pustkę. Nie chcę płakać, bo to nic nie pomoże. Będę się czuła gorzej, będę słaba. Wystarczy mi już myśl, że znowu okazałam swoją naiwność. Znowu zaufałam i znowu się zawiodłam. Znowu i znowu. Zawsze popełniam błędy.

Podciągam nogi i owijam je ramionami, patrząc tępo w ścianę. Staram się zrozumieć tą sytuację. Wiedział jakie to było trudne dla mnie, kiedy dowiedziałam się, że Josh mnie zranił. Pamiętam jaki był wściekły. A potem zrobił to samo. Dokładnie to samo.

I nawet ten sam fakt nie jest najgorszy. Najbardziej boli mnie to, że go kocham. Najszczerszą i najsilniejszą miłością. Dzisiaj rano go podejrzałam o zdradę z inną dziewczyną, później dowiedziałam się, że wykorzystał mnie jako klucz do swojego kariery. Jak wiele może wydarzyć się w jeden zwykły dzień.

Przesuwam dłonią po włosach i wypuszczam powoli powietrze słysząc dźwięk otwieranych drzwi. Chyba nie jestem na to gotowa, nigdy nie będę.

-Lily, jesteś?-krzyczy-Dlaczego poszłaś? Jace do ciebie dzwonił, ale nie odbierałaś-mówi dalej, wchodząc do salonu-Też próbowałem. Wiem, że jesteś zła o Sophie, ale mogłaś oddzwonić przynajmniej do niego-rzuca, opadając na fotel, na przeciwko mnie-Lily?

-Dlaczego mi nie powiedziałeś o moim ojcu i Joshu?-pytam, unosząc głowę i patrzę w jego oczy.

-O czym ty mówisz?-przez jego twarz przemyka cień zdziwienia.

-Odpowiedz-mówię.

-Nie mam pojęcia...-zaczyna, ale mu przerywam.

-Doskonale wiesz o co chodzi!

-Skąd wiesz?-pyta.

-Spotkałam Josha-odpowiadam-Powiedział mi wszystko.

-Kłamie-mierzy mnie wzrokiem-Naprawdę, Lily.

-Te papiery też?-rzucam na stół teczkę z dokumentami. W czasie jego treningu przeszukałam cały dom, aby mieć jakiś dowód. Zabawne jakie to było proste-Podpis twój i mojego ojca o kontrakt na dwa lata z możliwością przedłużenia. Po co ci to było?-pytam.

-Chcieli mnie wyrzucić z klubu, musiałem coś zrobić-mówi tylko.

-Dlatego musiałeś do niego zadzwonić?

-Zrobiłem to dla ciebie, Lily. Naprawdę skarbie, uwierz mi-spogląda w moje oczy, a ja odwracam wzrok. Nie mogę tego znieść.

-To nawet nie ma sensu-kręcę głową-Zraniłeś mnie dla mojego własne dobra? Czy ty się chociaż raz zastanowiłeś jak to mnie zaboli?

-Wiedziałem jak to cię zrani, dlatego nic nie powiedziałem.

-Chcę wiedzieć wszystko-mówię.

-To naprawdę zły pomysł, Lily. Zapomnijmy o tym, mogę nawet zerwać kontrakt-prosi, a ja słyszę ból w jego głosie. Mój jest większy.

-Mów-znowu patrzę w jego oczy. Wzdycha i zaczyna:

-To był pomysł twojej matki. Pamiętasz, kiedy dzwoniła, a ja z nią rozmawiałem?-spogląda na mnie, a ja kiwam lekko głową-Zażądała ode mnie twojego powrotu do malowania, a sama nie miałaby wtedy nic przeciwko nam. Chciałem dobrze-mówi, a ja śmieję się kpiąco-Potem kiedy twój ojciec zadzwonił, wyszedłem z nim na spotkanie. Znał moją sytuację, dlatego zaproponował układ. Ja dołączam do klubu, a w zamian...-nie daję mu dokończyć.

-Ty robisz wszystko, żebym mu przebaczyła-mówię, rozumiejąc co się właśnie dzieje. Oni wszyscy za tym stali.

#TeamHeriIRodziceLily vs #TeamLily

Footballer II ⚽||hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz