- To nie dobrze... - Powiedział zaniepokojony dyrektor.
- Dlatego tu jesteśmy. - Powiedziała Hermiona.
- Musicie znaleźć Harrego. Odwołujemy jutrzejszy mecz. - powiedział szybko starzec.
- Ale co ze śmierciożercami? - Spytał wystraszony Ron.
- Tym zajmą się nauczyciele. Trzymajcie się razem i znajdźcie Harrego. Weźcie pelerynę niewidkę, może się wam przydać. A ja w tym czasie zawołam wszystkich uczniów do Wielkiej Sali.
- Dobrze. - Powiedzieli razem gryfoni. Szybko wyszli z gabinetu dyrektora i ruszyli do Pokoju Wspólnego Gryfonów. Na korytarzach było pełno uczniów, najwyraźniej dyrektor zdążył już wszystkich poinformować. Gdy weszli do Pokoju Wspólnego nie zastali nikogo.
- Poczekaj tu, zaraz ją przyniosę. - Powiedział Ron wchodząc po schodach. Po chwili wrócił z peleryną niewidką.
- Idziemy. Zacznijmy od pokoju życzeń.
***
W tym samym czasie Draco szedł w umówione miejsce ze swoją ciotką. Naprawdę nie miał ochoty jej widzieć, ale nie miał innego wyboru. Jeszcze jakiś czas temu podziwiał swoją ciotkę, jednak ostatnimi czasy się to zmieniło. Nie widział w niej nic dobrego.- Cześć. - Rzucił krótko.
- Witaj Draco. Mam dla ciebie bardzo ważne zadanie.... Harry Potter. Chłopiec który przeżył. Uciekł. Nie wiem gdzie on jest, właściwie nikt nie wie. Ale czy by dalej został w ukryciu gdyby jego przyjaciółka zniknęła? - Powiedziała po czym zaśmiała się szyderczo.
- Ale on przecież wróci. Jutro jest mecz. Potter na pewno go nie opuści.
- Nie obchodzi mnie żeby wrócił do Hogwartu. Chodzi mi żeby przyszedł do Czarnego Pana. A z własnej woli nie przecież nie przyjdzie. Więc tu jest twoje zadanie. Musisz uwieść szlame, sprowadzić ją do Malfoy Manor, a Potter przyjdzie ją uratować.
- Nie będę podrywać tej szlamy.
- Dracusiu, nawet nie będziesz musiał. Po jakimś czasie sama wpadnie ci w ramiona. - Powiedziała i nagle jakby rozpłynęła się w powietrzu.
- Dzień dobry Granger. - Mruknął do siebie.
***
Ron i Hermiona szli korytarzami starając się odnaleźć czarnowłosego.- W Pokoju Życzeń go nie było. Ja już nie wiem Ron. Czemu się wkurzył za takie coś? Przecież chcieliśmy go chronić.
- Wiesz... Bardzo przeżył śmierć Syriusza. Dla niego to był nie tylko ojciec chrzestny, ale też przyjaciel. Teraz gdy go stracił zostaliśmy mu tylko my. Boi się o nas...Gdybym cię stracił to sam bym się bał o Harrego. - Powiedział patrząc uważnie na gryfonke.
- A gdybyś stracił Harrego?
- Bałbym się o ciebie. Teraz też się o was boję. Jesteście cząstką mojego życia. - Powiedział spokojnie.
- Też się o ciebie boję Ron i o Harrego. Jak myślisz gdzie może teraz być?
- Może... Jak myślisz... Poszedł by do Komnaty Tajemnic?
- Ron! Ja... Jesteś genialny! Szybko! - Powiedziała, po czym złapała przyjaciela za dłoń i razem pobiegli w stronę łazienki Jęczącej Marty.
CZYTASZ
Dramione //zakończone
FanfictionW Hogwarcie zaczynają dziać się dziwne wypadki. Hermiona i Harry za wszelką cene chcą zapobiec dalszym nieszcześcią i postanawiają jak najszybciej zabić Voldemorta. Jednak nie sami. Pomaga im w tym wysoki blondyn o mlecznej cerze. Czy uda im się zni...