Hermiona i Draco szybko wyszli z biblioteki. Gdy Filch poszedł w stronę swojego gabinetu, Hermiona zdjęła z nich pelerynę niewidkę. Draco rzucił jej wściekłe spojrzenie, ale zaraz złapał ja za rękę i ruszył tylko znanym mu kierunku.
- Puść! Malfoy! - Krzyczała wyrywając się. Blondyn tylko przewrócił oczami. Za chwilę dziewczyna znów zaczęła się wyrywać. Ślizgon przyciągnął ja szybko do siebie i wtulił się w nią.
- Tak się boje Granger. - Szepnął.
- B-boisz się? - spytała, niepewnie przytulając się do chłopaka.
- Boje się.
- Czego?
- Ciebie Granger. - Powiedział odkrywając się od dziewczyny.
- Ee.... - Jęknęła gryfonka. Na twarz ślizgona momentalnie wpełzł uśmiech.
- Szkoda że nie widziałaś swojej miny! - Szepnął.
- Czemu szepczesz? - Szepnęła, patrząc na niego.
- Ktoś idzie. Schowajmy się. - szepnął szybko, ciągnąć dziewczynę do pobliskiego schowka. W schowku można było wyczuć płyn, którym uczniowie myli podłogi na szlabanie. Hermiona czuła oddech i przyspieszone serce Draco. Nagle światło w schowku zapaliło się. Draco stał tuż przy dziewczynie trzymając zapaloną różdżkę. Gryfonka niepewnie podniosła głowę.
- Możesz zejść z mojej stopy? - Spytała. Po chwili do Draco dotarło to co powiedziała dziewczyna i szybko od niej odskoczył.
- Eh, przepraszam. - Powiedział siadając pod ścianą. - Po tym korytarzu krąży Snape i McGonagall, poczekamy tu trochę.
- Możemy przejść pod peleryną niewidką!
- Gdybyś ją jeszcze miała. - Mruknął.
- Ale .. - Hermiona chwilę pokręcila głową, ale nigdzie nie ujrzała magicznego materiału. Najwyraźniej musiała ją upuścić na korytarzu. Po chwili usiadła koło ślizgona. Draco patrzył się w jeden punkt, a Hermiona oparła głowę o półkę.
-Co robiłaś sama w nocy w bibliotece? - zapytał.
-Nie mogłam spać - odpowiedziała.
-Ale to nie znaczy, że możesz sobie tak o chodzić. Granger, po Hogwarcie krążą śmierciożercy.
-To moja sprawa. Nie powinieneś się w to mieszać! Sama bym się obroniła.
-Bez różdżki? - parsknął spoglądając na dziewczynę.
-Nie śmiej się ze mnie. - Mruknęła.
-Nie śmieje się. Po prostu śmiesznie marszczysz nos, jak próbujesz udawać odważną - zaczął się śmiać, a ta go szturchnęła.
-Ja nie udaje!
-Tak jasne. - Uśmiechnął się zadziornie i znów się na nią popatrzył. Dziewczyna spuściła wzrok na swoje dłonie, czując na sobie jego palący wzrok
-No dobrze. Dziękuje. - Powiedziała wreszcie, a chłopak miał uśmiech od ucha do ucha.
-Co? - dopytał, choć słyszał wszystko bardzo wyraźnie
-Przecież słyszałeś. - Zaśmiała się.
-Wiem, po prostu nigdy mi nie dziękowałaś - westchnął. - To taki cudowny widok.
![](https://img.wattpad.com/cover/36606654-288-k633864.jpg)
CZYTASZ
Dramione //zakończone
أدب الهواةW Hogwarcie zaczynają dziać się dziwne wypadki. Hermiona i Harry za wszelką cene chcą zapobiec dalszym nieszcześcią i postanawiają jak najszybciej zabić Voldemorta. Jednak nie sami. Pomaga im w tym wysoki blondyn o mlecznej cerze. Czy uda im się zni...