12. Czas zwierzeń

56 6 10
                                    

Ta świadomość, że zakochałem się w Gregorze była bardzo dziwna. Na początku uważałem to za dziwne, nieprzyzwoite. Ale gdy więcej o tym myślałem (a siedząc w domu z dzieckiem miałem sporo czasu na rozmyślania), widziałem szczęśliwe pary tej samej płci, tym mniej myślałem o tym jak o czymś złym. Musiałem z kimś porozmawiać, komuś się wygadać. Padło na Stephana. Zadzwoniłem do niego prosząc o spotkanie. Umówiliśmy się, że przyjedzie do mnie następnego dnia. Tak też było, wieczorem zjawił się u mnie w domu.

- Cześć - przywitał się gdy otworzyłem drzwi.

- Cześć, wchodź - przesunąłem się z uśmiechem. Gdy ściągnął buty i kurtkę, usiedliśmy w salonie.

- Gdzie Nina? Pewnie stęskniła się już za swoim ulubionym wujkiem - zaśmiał się.

- Chciałbyś - roześmiałem się. Jego też bardzo lubiła ale nie był to ten sam poziom co Gregor - Chwilowo grzecznie w łóżeczku z zabawkami, ale zaraz pewnie się odezwie. Za niedługo będę musiał ją położyć. Piwko? Możesz spokojnie tu przenocować - zaproponowałem.

- W takim razie chętnie. Dam tylko znać, że nie wracam.

Ja w tym czasie wstałem i skierowałem się do kuchni po piwa i kufle. Wtedy też usłyszałem, że mała zaczęła marudzić, zaniosłem alkohol i naczynia do pokoju, a sam poszedłem do córki. Wziąłem ją na ręce

- Już dobrze, już jestem. Idziemy do wujka Stephana - mała się uspokoiła, więc poszliśmy do salonu.

- No cześć maluchu - przywitał ją, wziął ją na ręce i zaczął łaskotać po brzuszku, na co się zaśmiała. Po chwili jednak posadził ją sobie na kolanach i zapytał:

- To o czym chciałeś pogadać?

- Bo jest taka sytuacja, że.... Nie wiem jak to powiedzieć... - zacząłem zestresowany, zastanawiałem się jak on to przyjmie. Przyjaźniliśmy się, ale nigdy nie możesz być pewny dopóki nie zapytasz.

- Hej, Andi, jesteśmy przyjaciółmi, możesz mi powiedzieć - starał się mnie uspokoić.

- Zakochałem się - wydusiłem.

- No to super

- W facecie - dodałem. Stephan wyglądał na zdziwionego, ale nie widziałem u niego negatywnych emocji.

- Zaskoczyłeś mnie nie powiem. Ale też fajnie. To kim jest ten szczęściarz?

- Gregor - mruknąłem, a Stephan zakrztusił się piwem, które akurat pił.

- No nieźle stary. Ale w sumie spędzacie teraz sporo czasu razem, więc nic dziwnego. Rozumiem, że on o tym nie wie?

- Coś ty. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek mu powiem.

- Nie chcesz sprawdzić czy masz szanse? - trochę się zdziwił.

- Boję się - przyznałem.

- Odrzucenia? - zgadł

- Też, i straty przyjaciela. Wolę mieć go jako przyjaciela niż w ogóle - jego przyjaźń była dla mnie zbyt cenna żeby ją stracić.

- Rozumiem. Ale wiesz, myślę, że Gregor by cię nie wyśmiał ani nie odrzucił.

- No tak. A ty co byś zrobił na moim miejscu? - zapytałem, a Stephan zastanowił się przez chwilę.

- Myślę, że bym zaryzykował. Takiego uczucia na dłuższą metę nie da się ukrywać czy ignorować.

- No tak - zgodziłem się.

- Przemyśl to sobie, ale myślę, że warto zaryzykować

Rozmawialiśmy jeszcze przez kilka godzin, w międzyczasie położyłem Ninę spać. Ta rozmowa dużo mi dała, czułem ulgę, że mogłem się komuś zwierzyć.

Witam!
Jako mała rekompensata za te tygodnie milczenia kolejny rozdział

Jednak to co się dzieje w Ukrainie... To jest dramat, dramat tych ludzi. Sercem z Ukrainą 💙💛

Trzymajcie się

It Wouldn't Be The Same Without You | Andreas WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz