Ta świadomość, że zakochałem się w Gregorze była bardzo dziwna. Na początku uważałem to za dziwne, nieprzyzwoite. Ale gdy więcej o tym myślałem (a siedząc w domu z dzieckiem miałem sporo czasu na rozmyślania), widziałem szczęśliwe pary tej samej płci, tym mniej myślałem o tym jak o czymś złym. Musiałem z kimś porozmawiać, komuś się wygadać. Padło na Stephana. Zadzwoniłem do niego prosząc o spotkanie. Umówiliśmy się, że przyjedzie do mnie następnego dnia. Tak też było, wieczorem zjawił się u mnie w domu.
- Cześć - przywitał się gdy otworzyłem drzwi.
- Cześć, wchodź - przesunąłem się z uśmiechem. Gdy ściągnął buty i kurtkę, usiedliśmy w salonie.
- Gdzie Nina? Pewnie stęskniła się już za swoim ulubionym wujkiem - zaśmiał się.
- Chciałbyś - roześmiałem się. Jego też bardzo lubiła ale nie był to ten sam poziom co Gregor - Chwilowo grzecznie w łóżeczku z zabawkami, ale zaraz pewnie się odezwie. Za niedługo będę musiał ją położyć. Piwko? Możesz spokojnie tu przenocować - zaproponowałem.
- W takim razie chętnie. Dam tylko znać, że nie wracam.
Ja w tym czasie wstałem i skierowałem się do kuchni po piwa i kufle. Wtedy też usłyszałem, że mała zaczęła marudzić, zaniosłem alkohol i naczynia do pokoju, a sam poszedłem do córki. Wziąłem ją na ręce
- Już dobrze, już jestem. Idziemy do wujka Stephana - mała się uspokoiła, więc poszliśmy do salonu.
- No cześć maluchu - przywitał ją, wziął ją na ręce i zaczął łaskotać po brzuszku, na co się zaśmiała. Po chwili jednak posadził ją sobie na kolanach i zapytał:
- To o czym chciałeś pogadać?
- Bo jest taka sytuacja, że.... Nie wiem jak to powiedzieć... - zacząłem zestresowany, zastanawiałem się jak on to przyjmie. Przyjaźniliśmy się, ale nigdy nie możesz być pewny dopóki nie zapytasz.
- Hej, Andi, jesteśmy przyjaciółmi, możesz mi powiedzieć - starał się mnie uspokoić.
- Zakochałem się - wydusiłem.
- No to super
- W facecie - dodałem. Stephan wyglądał na zdziwionego, ale nie widziałem u niego negatywnych emocji.
- Zaskoczyłeś mnie nie powiem. Ale też fajnie. To kim jest ten szczęściarz?
- Gregor - mruknąłem, a Stephan zakrztusił się piwem, które akurat pił.
- No nieźle stary. Ale w sumie spędzacie teraz sporo czasu razem, więc nic dziwnego. Rozumiem, że on o tym nie wie?
- Coś ty. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek mu powiem.
- Nie chcesz sprawdzić czy masz szanse? - trochę się zdziwił.
- Boję się - przyznałem.
- Odrzucenia? - zgadł
- Też, i straty przyjaciela. Wolę mieć go jako przyjaciela niż w ogóle - jego przyjaźń była dla mnie zbyt cenna żeby ją stracić.
- Rozumiem. Ale wiesz, myślę, że Gregor by cię nie wyśmiał ani nie odrzucił.
- No tak. A ty co byś zrobił na moim miejscu? - zapytałem, a Stephan zastanowił się przez chwilę.
- Myślę, że bym zaryzykował. Takiego uczucia na dłuższą metę nie da się ukrywać czy ignorować.
- No tak - zgodziłem się.
- Przemyśl to sobie, ale myślę, że warto zaryzykować
Rozmawialiśmy jeszcze przez kilka godzin, w międzyczasie położyłem Ninę spać. Ta rozmowa dużo mi dała, czułem ulgę, że mogłem się komuś zwierzyć.
Witam!
Jako mała rekompensata za te tygodnie milczenia kolejny rozdziałJednak to co się dzieje w Ukrainie... To jest dramat, dramat tych ludzi. Sercem z Ukrainą 💙💛
Trzymajcie się
![](https://img.wattpad.com/cover/292321363-288-k498881.jpg)
CZYTASZ
It Wouldn't Be The Same Without You | Andreas Wellinger
FanfictionJedna wiadomość i jedno zdarzenie wywracają życie Andreasa do góry nogami. Na kogo będzie mógł liczyć? Czy znajdzie się ktoś, kto mu pomoże? UWAGA! W późniejszych rozdziałach pojawia się wątek homoseksualny