18+
Troszkę głupio zdezorientowany, dałem mu się złapać za biodra i stanąłem przed nim, między jego kolanami.
– Masz jakieś preferencje? – szepnął miękko.
Prawie się rozpływałem jak seksownie i dorośle teraz wygląda. Znaczy jasne, był starszy ode mnie pięć lat, więc logiczne, że jest dojrzalszy. Ale zaskoczyło mnie to pytanie.
– Niespecjalnie – powiedziałem, starając się skupić się na jego słowach i by sensownie mu odpowiadać.
Rozpływałem się, naprawdę.
– Jesteś u góry, czy na dole?
Jak mógłbym być u góry z takim dominującym goście?, pomyślałem z rozbawieniem, zachwycony jego ciepłymi palcami wsuwającymi mi się pod koszulkę.
– Dla ciebie, na dole – powiedziałem troszkę zbyt wysokim głosikiem.
Drgnęły mu kąciki ust i zmrużył oczy. Poczułem się jak mała owieczka gotowa na pożarcie wilka.
Z chęcią oddam mu się na pożarcie.
– Dobrze – warknął zaskakującym głosem. Był bardzo niski. – Powiedz gdyby coś ci się nie podobało – dodał, odkładając na ziemię do połowy wypity już gin.
To chyba niemożliwe, pomyślałem, kiedy uniósł delikatnie skrawek mojej koszulki i pochylił się, by pocałować mnie w brzuch. Zadrżałem, wzdychając. Taki mały gest, a nie dość, że zapomniałem jak się mówi, to ledwo trzymałem się na nogach.
W tych słodkich pocałunkach szedł ścieżką do góry, a ja się zastanawiałem jak długo jeszcze utrzymam się na nogach. Coraz ciężej brało mi się powietrze, a to małe pomieszczenie robiło się coraz bardziej gorące.
– Ćwiczysz jakiś sport? – zapytał naglę, a ja dopiero teraz zauważyłem, że nie mam już ani kurtki ani koszulki.
Kiedy to się stało?
– Hm... – mruknąłem ledwo kontaktując i próbując wziąć się do kupy. – Jogę...
– Jogę? – mruknął z uśmiechem, całując mnie gdzieś ponad pępek. – Widzę matę – przyznał.
– Moja... Moja ciocia... – jąkałem się bez sensu, zwłaszcza kiedy znalazł się przy moich sutkach.
– Co twoja ciocia? – zapytał rozbawiony.
– Jest instruktorką...
Chyba postradałem rozum.
– To cudownie. Pokażesz mi pozycję?
Co za okropny gość.
W odpowiedzi nieelegancko jęknąłem, bo mnie ugryzł tam gdzie raczej nie powinno się mnie gryźć.
Błyskawicznie zakryłem usta cały czerwony z zażenowania. Czy ten dźwięk naprawdę wyszedł z moich ust?
Po reakcji i zadowoleniu Hazz, wnioskuję że tak.
Jego dłonie znów pojawiły się na moich biodrach i jednym szarpnięciem zmusił mnie, bym usiadł mu na kolanach. Moje nogi były mu bardzo wdzięczne, ale ja sam chyba zrobiłem się czerwony jeszcze bardziej.
Odsunąłem moje dłonie od ust i z szerokim uśmiechem zbliżył się, by pocałować mnie pięknie w te usta.
Jego dłonie badały moje ciało, a ja powoli zaczynałem robić to samo. Nieśmiało, ale z każdą sekundą moje ruch robiły się odważniejsze. Tak bardzo, że aż w końcu zmusiłem go do zdjęcia górnej części garderoby.
CZYTASZ
Różowy Gin
Romance|boyslove| " - To nie może się tak skończyć... - Dlaczego nie? - Haroldzie - powiedziałem twardym głosem jego pełne imię, tylko po to by sam sobie dodać pewność i nie rozpłakać się pod jego czujnym, jasnym spojrzeniem. - Jesteś... - No i co z teg...