Rozdział XII

377 16 3
                                    

-Kurwa mać!

Obudził mnie głośny krzyk i uderzenie o kierownice.

-Co za ciota!

Kuba zawsze wkurza się na kierowców, zawsze mnie to bawi jak się denerwuje.

-Kiedy będziemy?- zaczęłam trzeć oczy.

-3 minuty.

-A powiesz mi gdzie jedziemy?

-Zobaczysz.

-Ja pierdole- powiedziałam zrezygnowana i zaczęłam się ogarniać w lusterku. Byłam rozczochrana. Wyglądałam jakbym była po jakiś przejściach. Rozczesałam włosy i po chwili Kuba zaczął zatrzymywać auto pod jakimś miłym, nie za dużym domem. Napisał komuś sms'a ,,Jesteśmy'' i zaczął wysiadać z auta. Zrozumiałam, że dojechaliśmy i wysiadłam za nim. Jakaś Pani otworzyła drzwi i po chwili bramę. Nie była starsza, ale też nie za młoda. Dałabym jej spokojnie z 40 lat. Po chwili zorientowałam się, że to dom rodzinny Kuby, a ta Pani to jego mama.

-Cześć mamo- przytulił ją.

-Cześć synku- odpowiedziała szczęśliwa.

-Dzień dobry- podałam rękę.

-Witaj, ty jesteś Monika.. prawda?- uśmiechnęła się.

-Tak.

Mama Kuby zaparzyła nam herbatę i podała ciasto, które sama upiekła.

-Zapomniałem jak ty dobrze pieczesz..- powiedział Kuba kończąc swoją porcję.

-Miło mi to słyszeć, a tobie Monika smakuje?- zapytała wskazując wzrokiem na ciasto.

-Tak, jest przepyszne!- odpowiedziałam gwałtownie.

Minęły szybkie 3 godziny, mama Kuby pokazała mi albumy ze zdjęciami Kuby kiedy był mały. Opowiedziała mi strasznie dużo historii, a niektóre wprawiały bruneta w dyskomfort, ale wtedy rzucałam mu miły wzrok żeby się nie wstydził. Każdy jak był młodszy rozrabiał. Finalnie musieliśmy się zbierać, ponieważ nazajutrz mam odcinek do nagrania z ekipą, a było już późno. 

-Pa mamo, dobrze Cię zobaczyć do zobaczenia kocham Cię.-powiedział brunet.

-Do widzenia!- krzyknęłam.

Kiedy wyszliśmy, zanim weszliśmy do auta, Kuba złapał mnie w talii i nachylił się nade mną. Dziwnie się poczułam, ale rzuciłam pytający wzrok.

-Przepraszam jeszcze raz za tamtą sytuację, dalej mi strasznie głupio.- powiedział przygnębionym głosem.

-Kub..- zaczęłam mówić, ale przerwał mi.

-Monika, na prawdę. Jesteś kobietą mojego życia i chciałbym z tobą spędzić jego resztę. Jestem tak cholernie głupi, to co się stało na imprezie..- spojrzał w górę biorąc ciężki oddech- nie powinno mieć miejsca, okej? Kocham Cię i mam nadzieję, że mi wybaczysz i zgodzisz się spróbować ze mną być.

-J-ja...- złapałam się za głowę- oczywiście...- nie wiedziałam co powiedzieć, rzucał mi pytający i zakłopotany wzrok, a ja nie potrafiłam dobrać słów- że Ci wybaczam i też Cię kocham. Cieszę się, że Cię mam.

Ja pierdole, nigdy nie mówiłam tak poważnie jak w tamtej chwili. Z jednej strony dalej było mi przykro przez tamtą sytuację, ale z drugiej strony przede mną stała miłość mojego życia. Nie byłabym w stanie mu nie wybaczyć, tak strasznie darze go uczuciem. Kuba złapał mnie za plecy i otworzył drzwi do auta, wsiadłam uśmiechając się do niego żeby wiedział, że na prawdę mu wybaczyłam. Chłopak wydawał się dalej przygnębiony. Przez całą trasę z powrotem nie zamieniliśmy za dużo zdań. Ja przeglądałam instagrama, a on skupiał się na drodze. Kiedy dojechaliśmy pod dom ekipy byłam już lekko śpiąca. Kuba wysiadł z auta i otworzył mi drzwi. Podał mi rękę i weszliśmy do domu. Spojrzałam na telefon i sprawdziłam godzinę. Była 23:48. Weszliśmy na górę nie mijając nikogo. Weszliśmy do mojego pokoju i rzuciłam się na moje łóżko. Lekko przymykałam oczy, ale Kuba złapał mnie za ręce i podciągnął do pozycji siedzącej.

-Daj rękę, musisz zmyć makijaż i się przebrać w piżamę- wystawił mi rękę.

-Nie muszę serio, przebiorę się i kładę się od razu- przybiłam mu piątkę patrząc na niego zmęczonym wzrokiem.

-Ja pierdole- poszedł do łazienki i grzebał w moich szafkach. Nie obchodziło mnie to specjalnie, myślałam, że szuka papieru do toalety. Ku mojemu zdziwieniu wrócił z płynem micelarnym i wacikami.

-Kuba co ty..- przetarłam oczy. Brunet popchnął mnie lekko i usiadł na mnie. Nalał płyn micelarny na wacik i zaczął delikatnie trzeć moje oko. Chłopak robił to strasznie delikatnie i z wyczuciem.

-Będzie ci lżej w nocy, przebrać też cię mogę- uśmiechnął się cwaniacko.

-Kuba!- klepnęłam go śmiejąc się.

Kiedy zmywał już moje brwi patrzyłam na jego skupioną twarz. Jego niebieskie oczy przyglądały się uważnie i robił wszystko starannie. Kiedy skończył dał mi długiego całusa w usta i zszedł ze mnie. Wstałam i szukałam swojej piżamy. Kiedy znalazłam poszłam do łazienki się przebrać i umyć zęby. Zajęło mi to 5 minut i jak wyszłam Kuba leżał już w samych bokserkach w łóżku. Kiedy zobaczył, że wychodzę odłożył telefon na szafkę nocną i wystawił ręce żebym się przytuliła. Rzuciłam ciuchy na ziemię i przytruchtałam do łóżka, ułożyłam się obok niego, a ten objął mnie swoimi ramionami całując mnie delikatnie w czoło. Nie potrzebowałam długiej chwili żeby zasnąć. Po prostu zamknęłam oczy i zasnęłam w objęciach mojego wymarzonego faceta.

------------------------------------------------------------------------------------------------

DOSŁOWNIE DŁUGO WYCZEKIWANY ROZDZIAŁ XII! Teraz będę często rozdziały wstawiać, przepraszam za taką nieobecność, ale miałam BARDZO DUŻO problemów i rzeczy na głowie. Dziękuje za wyrozumiałość i mam nadzieję, że was nie zawiodłam. 


LOT'S OF LOVE, SOLMYX.


Niezwykły chłopak || Kuba NowaczkiewiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz