Part 30

1.6K 189 220
                                    


Helen POV

Przerobiliśmy z Jamesem parę kłótni przez te dwa tygodnie. Jedna z nich dotyczyła bezpieczeństwa, bo w końcu prowadzałam się z Jego Wysokością i łączyła się z tematem, wynajmowania apartamentu w mieście, do rezygnacji, z którego przekonała mnie informacja, że będzie trzeba pomalować ściany farbą UV znakami ochronnymi. I oczywiście wisienka na torcie – każdy krąg musi być zamknięty krwią. Nie chciałam, żeby czyjakolwiek krew znajdowała się na ścianach.

Przyjęcie, żeby godnie uczcić zakończenie projektu, zbliżało się nieubłaganie. Były osoby, które odetchnęły z ulgą, że to koniec – jak na przykład Amelie. Ale też takie, które z łezką w oku czekały na przydział do nowego zadania – jak Marie. Ja, wciąż byłam zatrudniona przez Jamesa. Odmówiłam jednak korzystania z karty paliwowej czy samochodu, doskonale zdając sobie sprawę, że to było podatkowe samobójstwo!

W dniu przyjęcia z okazji otwarcia musiałam pojechać do Londynu. Nie przeszła mi automatyczna autoryzacja, wniosku kredytowego przedłużenia kredytu hipotecznego, bo jak ten kretyn byłam nieuważna i podałam złą datę urodzenia. To znów rozpoczęło lawinę niekończących się maili z bankiem. Zażądali dwóch rachunków z adresem nieruchomości. W sumie powinnam się cieszyć, że nie trzech, bo w jednym rachunku płaciłam gaz, elektryczność i Internet a w drugim wodę. Woda się nie liczyła tak samo, jak podatek od nieruchomości, ponieważ były wystawione wcześniej niż trzy miesiące. Potem zażądali skanu paszportu i innego dokumentu tożsamości ze zdjęciem, ale to wciąż było mało, więc następne były paski płacowe i umowy o pracę. Kręcili nosem na wypłaty z ubezpieczenia.

Już myślałam, że po tym cała procedura się zakończy, ale niestety ktoś się dopatrzył, że podpisałam wniosek pełnym imieniem i nazwiskiem, a nie parafką, jaką mam w paszporcie, więc jedyne co mi zostało, to pojawić się w Londynie osobiście i złożyć na wniosku podpis, w obecności pracownika banku. Pierwszy wolny termin był w dniu przyjęcia. Zarezerwowałam sobie bilety na pociąg, nie chcąc się tłuc samochodem, bo po pierwsze szybciej, a po drugie nie będę wieczorem aż tak zmęczona, jak po potencjalnym zmaganiu się z innymi kierowcami na autostradzie.

Uzgodniliśmy, że w takim razie przebiorę się i przygotuję w Sheffield bo skoro już tam będę a najem wygasał mi za dwa tygodnie, tak będzie wygodniej. James nie był zadowolony, więc zapytałam go ze zniecierpliwieniem, że przecież mam swojego anielskiego ochroniarza, więc w czym problem. Z westchnieniem przyznał mi rację. Radość z jego kapitulacji, okazała się przedwczesna.

Zgrzytnęłam zębami, odczytując SMS od niego, na pięć minut przed dotarciem do stacji docelowej London Euston, że będzie tam na mnie czekał kierowca i ochroniarz w jednym. Tego faceta nie dało się minąć wzrokiem. Niby garnitur nie był czymś wyróżniającym się, w powodzi ludzi śpieszących się do pracy w piątkowy poranek, ale w tym mężczyźnie było coś, co krzyczało „niebezpieczeństwo". Ludzie omijali go szerokim łukiem. Nie wiedzieli, co tracą, bo okazał się nadzwyczaj milutkim misiaczkiem.

W Sheffield byłam z powrotem przed czwartą po południu, co zostawiało mi mniej więcej godzinę na wyszykowanie się. W Debenhams na Oxford Street znalazłam uroczą sukienkę, którą zamierzałam nałożyć dzisiaj wieczór, zamiast tej zaplanowanej. Intensywny granatowy kolor i tysiące srebrnych punkcików na materiale, przywodziło na myśl niebo usiane gwiazdami. Plisowana spódnica sięgała ziemi a gorsetowa góra na jedno ramię, z zakładkami na skos, bardzo ładnie podkreślała biust. Całość prezentowała się niezwykle elegancko, a jeszcze lepiej jak się poprawiłam bielizną korygującą, która wciągnęła nieco dowody miłości do jedzenia i wyczarowała ładnie wciętą talię.

Spojrzałam w lustro przed wyjściem, podziwiając dzieło, jakie stworzyłam. Czubki szpilek na platformie wystawały spod sukienki. Zgaszony czerwony odcień szminki zdawał się idealnie dopasowany do delikatnego makijażu oczu. Długie wiszące kolczyki dopełniały obrazek.

Time lasts foreverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz