3

67 3 0
                                    

POV: Jacob

Może zareagowałem zbyt impulsywnie nie powinienem na nią krzyczeć. Muszę z nią później porozmawiać ona ma rację za mną wzdychają kolejki dziewczyn ale ja nie znoszę tego wolę jak dziewczyna jest nieśmiała trochę zwariowana taka niedostępna trudna do zdobycia to bardzo kręci jeśli trafia się chociaż jedna na której nie robisz wrażenia która nie leci na twoje pieniądze z którą możesz porozmawiać na wszystkie tematy. Która wysłucha nie będzie mówiła tylko o sobie. Chciałbym żeby chociaż trochę z charakteru przypominała tą moją zołzowatą siostrzyczkę. Tak bardzo bym chciał spotkać kiedyś taką dziewczynę i stworzyć z nią taki związek darzyć się taką miłością jak przez te wszystkie lata darzą się nasi rodzice.

~ Późnym popołudniem~

Usłyszałem pukanie do drzwi to była Clara.

- Hej mogę wejść.- widać że bardzo się stresowała rozmową ze mną

- Jasne wchodź.- odpowiedziałem uprzejmie

- Jacob ja.. chciałam cię bardzo przeprosić to nie miało tak wyglądać- Clara bardzo posmutniała.

- Nie musisz przepraszać. Zareagowałem za nerwowo. Siostra ja wiem że ty się o mnie troszczysz bardzo ci za to dziękuję ale ja naprawdę nie czuje żeby koło mnie gdzieś kręciła się dziewczyna którą byłbym zainteresowany.

- Jacob nie musisz mi się tłumaczyć rozmawiałam z mamą ona dużo mi wytłumaczyła. Obiecuję że już nie będę pchać w twoje ręce żadnej swoją koleżanki jeśli tego nie będziesz chciał. Wybaczysz mi braciszku?- popatrzyła na mnie tymi smutnymi oczami nie mogłem dłużej się gniewać.

- Oczywiście- przytuliłem ją

- Ale wiesz co itak jesteś małą wredną żmiją.- wybuchnął śmiechem

- Gnojek!- wzięła poduszkę i zaczęła się z nim wygłupiać.

~ W innym mieście~

- No więc jak zastanowiłaś się?

Zapadła cisza

- Czy to ma oznaczać tak?
- A mam inny wybór?- unikała wzroku nie mogła na niego patrzeć
- Ale oczywiście że masz albo wpakuję ci kulkę w głowę albo zgnijesz do końca życia w więzieniu już ja bym się o to postarał.- mówił to całkowicie poważnie.

Dziewczyna zaciskała zęby było w niej pełno gniewu

- Dlaczego ty to robisz?! Dlaczego chcesz tak bardzo się zemścić na tej rodzinie?!

- Przez nich straciłem wszystko co miałem?! To oni przyczynili się do tego! Więc teraz ja zabiorę im to co jest dla nich najważniejsze!- facet uderzył ręką w swoje biurko.

- Co mam zrobić?

- Jutro przedstawię ci dokładniejszy plan co robią w wolnym czasie gdzie przesiadują zrobisz wszystko żeby się do nich zbliżyć.
A teraz możesz wyjść.

Dziewczyna wstała i wyszła bardzo go nienawidziła miała już tego dość nie chciała zabijać niewinnego chłopaka tylko żeby sprawić przyjemność swojemu ojcu ale czuła że nie ma innego wyboru.

- Już niedługo zabiorę wam to co dla was najważniejsze!- mężczyzna  patrzył na fotografię zaczął się głośno śmiać w jego głosie był ogrom nienawiści i podłości.

To nie twoja wina #Duskwood# cz.2 ( Lea i Jake)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz