1

183 6 0
                                    

POV: Jacob

Moja 20 letnia siostra Clara totalne przeciwieństwo mnie wzorowa uczennica studentka, zawsze radosna, zwariowana, szczera za wszelką cenę chcąca pomagać innym. Dziewczyna o wielkim sercu. Kochająca zdobywać nowe zainteresowania. Dużo czasu pochłania ją taniec uwielbia to robić. Czasami wredna, wścibska jak to zawsze młodsza siostra ale bardzo ją kocham i zawsze będę stał za nią murem. Jest piękną kobietą bardzo podobną do mamy różni je tylko kolor włosów Clara ma ciemne lekko falowane. Obie są dla mnie najważniejsze.

Clara jest zupełnym przeciwieństwem mnie ja jestem taką mieszanką wybuchową troszkę z mamy troszkę z taty. Młody nie głupi obrotny no i zdolny. Zwykły chłopak nic wyjątkowego. Nie mówię że jestem aniołkiem bo z diabełka też coś mam. Lubię się zabawić ale znam swoje granice. Jeśli chodzi o zainteresowania jest to długi temat bo nie mam jednego które kocham dużo czytam. Swoje uczucia w dużej ilości przelewam na papier mam pewną barierę jeśli chodzi o wyznawanie komuś swoich uczuć. W wolnych chwilach chodzę na siłownię. Interesują mnie motocykle. Trochę grzebie w komputerach zupełnie jak mój tato w końcu informatyk. Wszyscy mówią że jestem bardzo podobny do ojca i mają rację on jest jak polski Krzysztof Ibisz nigdy się nie starzeje zawsze wygląda młodo i tak samo. Jest moim ojcem a za razem najlepszym przyjacielem.

- Co tam bazgrolisz?-Zapytała zaciekawiona Clara

- A ty nie umiesz pukać?- odpowiedział wkurzony Jacob

- A czy ty zawsze musisz być taki wredny?- odpowiedziała Clara krzyżując swoje ręce

- Po prostu nie lubię jak wtykasz nos w rzeczy które cię nie dotyczą- zeskoczył z łóżka, zabrał nerwowo zeszyt i schował do swojej szafki.

- No przepraszam już się tak nie złość.- powiedziała smutna

Chciałam tylko...

- Co chciałaś?

- Chciałam zapytać czy może masz ochotę wybrać się dzisiaj z nami wieczorem na imprezkę.- usiadła po turecku na łóżku i uśmiechnęła się

- Siostra czy to musi być koniecznie dzisiaj?- przewracał lekko oczami

- Tak dzisiaj mamy bitwy taneczne to dla mnie ważne proszę Jacob.- zrobiła maślane oczka i smutną minkę

- No dobra niech ci będzie zgadzam się- powiedział i uśmiechnął się do niej

- A kto będzie ?

- Marcel i Lidia chciałam żebyś go poznał - odpowiedziała

- Marcel to chłopak z którym się spotykasz?
Zapytał zawstydzonej Clary

- Nie..tak szczerze mówiąc sama nie wiem. On jest taki..

- Jaki?- bardziej dopytywał

- Po prostu ja nie wiem czy to odpowiedni chłopak dla mnie wiesz Jacob on myśli że jestem jego własnością a tak naprawdę nawet się z nim nie spotykam. Patrzy na wszystkich z góry myśli że jak ktoś ma dużo pieniędzy jest z bogatej rodziny to mu wszystko wolno i jest lepszy a tak naprawdę gówno prawda bo czy biedni czy bogaci zawsze będziemy równi.

- Jesteś bardzo mądrą dziewczyną. Jeśli nie czujesz tego to powiedz mu to będzie ci o wiele łatwiej siostra.- przytulił ją i pocałował w czółko

~ 8 godzin później~

Podjechałem pod club. Zobaczyłem że przed wejściem czeka już na mnie Clara z Lidia podszedłem i przywitałem się

- A gdzie jest ten chłopak?

- Mówisz o Marcelu? Niestety się spóźni ma coś ważnego do zrobienia nawet nie wie że będziesz nie zdążyłam mu powiedzieć.

- W porządku to chodźmy- weszli do clubu

Po jakimś czasie zaczęli dobrze się bawić. Clara wyciągnęła Jacob'a na parkiet i zaczęła z nim tańczyć kiedyś zanim doznał kontuzji uczył się z nią Hip- Hopu niestety po kontuzji już więcej do tego nie wrócił. W pewnym momencie zauważył że jakiś chłopak szarpie tańczącą koło niego Clare.

- Ałć zostaw mnie pogięło cię?!

- Idziemy stąd widzę jak się do ciebie dobierają- chłopak mówił podniesionym głosem

- Zostaw mnie nigdzie nie idę! Nie jesteśmy nawet razem więc nie odstawiaj cyrków!- rzuciła wkurzona Clara odwróciła się i chciała iść dalej

- Powiedziałem wychodzimy!- szarpnął ją jeszcze mocniej po czym ona złapała się za rękę która ją zabolała.

- Czego nie rozumiesz! Powiedziała że masz ją zostawić mam ci pomóc przyjąć to do wiadomości?!- Jacob stanął zaraz za Clarą był bardzo zdenerwowany.

- Odwal się koleś albo zaraz dostaniesz po łbie!- warknął pod nosem

- Tak to powodzenia!- Jacob zaciskał zęby i próbował się uspokoić żeby nie dać się sprowokować do bójki.

Chłopak podszedł do Jacob'a i uderzył go w twarz oczywiście Jacob tak tego nie zostawił i rozpętała się bójka.

- Powaliło cię debilu co ty odstawiasz?! To jest mój brat idioto!

Chłopak zbladł jak ściana spuścił głowę a z jego ust wypowiedział ciche przepraszam Clara i odszedł.

~ TYMCZASEM W INNYM MIEŚCIE~

- Przypatrz się dobrze na te twarze.
- Dlaczego mam to niby robić?
- Mam dla ciebie zadanie. Najpierw zaprzyjaźnisz się z tą dziewczyną zdobędziesz jej zaufanie stanie się twoją najlepszą przyjaciółką a wtedy ty zrobisz wszystko żeby jej brat zwrócił na ciebie uwagę rozkochasz go w sobie a później zabijesz! Tak żeby na jego śmierć parzyła cała jego rodzinka!

- Nie zrobię tego! Wybij sobie to z głowy!

- Oczywiście że to zrobisz inaczej wszyscy dowiedzą się co zrobiłaś swojej własnej matce!

- Nie odważysz się?!

- Chcesz się przekonać?!
Chcę śmierci Jacob'a chcę widzieć jak ta cała rodzinka cierpi! Nawet nie wiesz ile lat czekałem żeby się zemścić!

- Ty powinieneś się leczyć! Dlaczego ma cierpieć niewinny chłopak?! Bo tobie się zachciało jakiejś pierdolonej zemsty dlatego mam dla ciebie zabijać?! Nienawidzę cię! Nie mam ojca!

- To będzie twoja decyzja!
Dobrze się zastanów!

Dziewczyna trzasnęła drzwiami i wyszła....

To nie twoja wina #Duskwood# cz.2 ( Lea i Jake)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz