9

50 4 0
                                    

Jacob po pewnym czasie ochłonął i postanowił wrócić do domu. Wiedział że musi odbyć rozmowę ze swoim ojcem postanowił nie czekać dłużej. Udał się do jego pokoju zapukał wziął głęboki oddech i wszedł.

- Mogę wejść?- zapytał cichym głosem

- Oczywiście synu proszę.- Jake był lekko w szoku nie spodziewał się że Jacob będzie chciał jeszcze z nim rozmawiać

- Chciałem z tobą porozmawiać o tym co się stało wcześniej.- odparł zmieszany chłopak po czym usiadł na jednym z krzeseł.

- Synu miałeś całkowitą rację. Ja nie powinienem was zostawiać samych. Chcę żebyś wiedział że żałuje do tej pory że zostawiłem w tamtym czasie twoja mamę.- Jake opuścił głowę było mu bardzo przykro przez to co się stało

- Tato przepraszam mama mi wszystko wytłumaczyła i zrozumiałem.

- W porządku synu a teraz chodź mam pomysł idziemy się trochę rozerwać. Jake wziął kluczyki do samochodu i ruszył z Jacob'em w stronę miasta.

Po jakimś czasie byli już na miejscu Jake miał pomysł aby rozerwać się przy bilardzie .

- To tak na odstresowanie. Nawet nie wiesz ile już lat tutaj nie byłem.- Jake zaczął się śmiać

- Ale super. Tego mi trzeba było.- Jacob był pochłonięty grą. Świetnie się razem przy tym bawił

- Synu chciałbym cię jeszcze o coś zapytać.- Jake spoglądnął kątem oka na Jacob'a

- Jasne pytaj śmiało.- Jacob na chwilę przestał grać i skupił się na tym co mówi jego ojciec.

- Pamiętasz kłótnie twoją i Clary. Powiedziałeś że pchała cię w ręce jakiejś dziewczyny.- Jake próbował delikatnie podpytać syna o jego uczucia.

- Tak tato pamiętam. Lidia to naprawdę świetna dziewczyna ale ja jeszcze tego nie poczułem.- Jacob opuścił głowę w dół czuł się trochę dziwnie.

- Rozumiem może po prostu powinieneś dać jej szansę. Nie chodzi mi odrazu żeby z nią być ale może spróbować się jakoś bliżej poznać. Wtedy będziesz wiedział czy coś cię do niej ciągnie.- Jake popatrzył na Jacob'a chciał go w jakiś sposób wesprzeć.

- Ja po prostu chciałbym spotkać kogoś wspaniałego aby ten ktoś był nie tylko moją dziewczyną ale i najlepsza przyjaciółką tak jak ty spotkałeś mamę jesteś z nią szczęśliwy tyle lat kochasz ją tak bardzo a ona ciebie to widać. Wasza miłość przetrwała tyle lat i dalej się kochacie. Ja nie szukam dziewczyny na chwilę ja chcę spędzić z nią już resztę życia. Pragnę dążyć ją takim samym uczuciem jak ty dążysz mamę.

- Masz rację twoja mama jest wyjątkową kobietą. W takim razie zrobisz jak będziesz uważał pamiętaj że póki nie spróbujesz nie dowiesz się czy było warto. I pamiętaj synu zawsze możesz na mnie liczyć.

- Tak wiem dziękuję tato.- Jacob uśmiechnął się w stronę ojca.

Wieczorkiem postanowili wracać do domu wsiedli do samochodu Jake ruszył samochodem nagle usłyszał głośny huk. W jego samochód uderzyło inne auto za kierownicą siedziała dziewczyna o jasnych włosach wyglądała bardzo młodo.
Z samochodu natychmiast wyszedł Jake

- O cholera bardzo cię przepraszam. Nie zauważyłam samochodu.-Dziewczyna była bardzo spanikowana

- Spokojnie nie wygląda to aż tak źle myślę że jakoś to rozwiążemy.- Jake był bardzo spokojny.

Z samochodu po chwili wyszedł Jacob

Dziewczyna patrzyła przez dłuższa chwilę na nich i nie mogła oderwać wzroku myślała że widzi podwójnie jednak to było wszystko realne Jake i Jacob wyglądają identycznie. W pierwszym momencie myślała że mężczyzna który wyszedł najpierw z samochodu to Jacob. Zrobiło jej się głupio nie wiedziała że są do siebie aż tak podobni.

To nie twoja wina #Duskwood# cz.2 ( Lea i Jake)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz